Wkleiłem tekst całego postu z WFPS.
Witam wszystkich. Choć minął już ponad miesiąc od czasu tego naszego pechowego spotkania, postanowiłem napisać jednak parę słów na ten temat. Jak wiecie z wcześniejszych wpisów w tym dziale, w sobotę 21.10. miał odbyć się zlot w miejscowości Noć, gm. Wierzbinek. Jak pisałem w wątku zlotowym, kilka dni wcześniej zostało rozrzuconych na miejscówce ponad 200 monet aluminiowych PRL, były też enerdowskie pfenigi oraz czeskie halerze z tego samego okresu. Żeby nie było za łatwo, właściciel pola zaorał nam specjalnie to miejsce. Celem spotkania, jak pisałem na Forum kilka dni przed zlotem, było wyzbieranie tych rozsypanych moniaków, ognisko, nagrody itp oraz szeroko pojęta integracja, słowem- spotkanie ludzi połączonych tą samą pasją. O godzinie 9.00 większość Uczestników była już na miejscu, poczekaliśmy jeszcze chwilę na spóźnialskich gdyż ludzie dojeżdżali z różnych, nieraz bardzo odległych rejonów Polski. Kilku chłopaków poszło przygotowywać ognisko, inni wyszli na pole i po chwili zaczęły padać pierwsze peerele. Nagle, po jakiejś dobrej półgodzinie podjechał nieoznakowany samochód z którego wyszło dwóch policjantów z KP w Sompolnie. Podszedłem do nich, pytali co tu robimy, skąd jesteśmy itd. Wyjaśniłem w czym rzecz, trochę postali, podzwonili i odjechali. Jednak taka sytuacja mocno zwarzyła nam nastroje i zaczęliśmy schodzić z pola na ognisko. Po pewnym czasie owi policjanci jednak wrócili i powiedzieli, że dostali polecenie by nas zatrzymać... . Powstało małe zamieszanie, pytaliśmy o co chodzi, dlaczego itd...policjanci nie potrafili nam na te pytania odpowiedzieć i tłumaczyli tylko, że takie polecenie otrzymali z Komendy Głównej. Po jakimś czasie, może po godzinie przyjechał na miejsce Józef Bednarczyk, znany poznański archeolog oraz Natalia Lipowczyk, pracownik WKZ w Koninie. Miała ona ze sobą mapę kwadratu AZP na której wrysowane były stanowiska archeo. Po jakimś czasie podjechało auto ze śledczymi z Konina którzy robili przeszukania nam i naszych samochodów, zabierali też nasze wykrywacze, łopaty i telefony. Ogólnie strasznie długo to trwało, panowało wielkie zamieszanie i nerwówka...nikt nie potrafił nam powiedzieć co takiego zrobiliśmy. Koniec końców wylądowaliśmy na Komendzie w Koninie gdzie po wielu procedurach zostaliśmy osadzeni w areszcie śledczym. Dodam, że w międzyczasie byliśmy świadkami wielu kuriozalnych sytuacji typu, zastanawianie się policjantów i dzwonienie do przełożonych z jakiego paragrafu mają nas zatrzymać bo nie wiedzą.. . Tak czy siak, do północy cała dziewiątka była już na dołku. Siedzieliśmy tam do niedzieli wieczór, wtedy po przedstawieniu zarzutów nas wypuścili. W czasie gdy byliśmy zatrzymani, mieliśmy przeszukania domów. Na marginesie dodam, że u mnie na przeszukaniu oprócz policjantów byli wspomniani wcześniej Bednarczyk i Lipowczyk. Dostaliśmy zarzuty z art. 108 (niszczenie zabytków) oraz 111 (szukanie zabytków za pomocą wykrywacza) wspólnie i w porozumieniu. Na obecnym etapie trwa dochodzenie, przesłuchiwanie świadków itd. Pani konserwator miała ze sobą wspomnianą mapę stanowisk z której wynikało, że część pola po którym chodziliśmy jest właśnie stanowiskiem. Ale jak to na mapie o dużej skali, siłą rzeczy dokładność nie jest zbyt duża...ale z karty AZP, która zawiera dokładną lokalizację i opis stanowiska wynika niezbicie, że nie chodziliśmy po żadnym stanowisku...jest ono oddalone o prawie 200 m od naszego zlotowego poletka... .Tak więc ciekawie się to zapowiada.
A teraz ciekawostka...jak w ogóle doszło do tej całej sytuacji...skąd Policja o wszystkim wiedziała... . I tu pojawia się postać niejakiego Marcina Michalskiego, archeologa, współpracownika Instytutu Prahistorii UAM w Poznaniu. Tenże Michalski jest świadkiem oskarżenia w naszej sprawie. Zeznał on do protokołu, że osobą która monitorowała nasze Forum i nas zadenuncjonowała był Ryszard Pikuła z Poznania, znany na Forum PS pod nickiem ryszardpe...powiadomił on Michalskiego o tym, że duża grupa poszukiwaczy z naszego Forum spotyka się o godz. 9.00, 21.10. w miejscowości Noć w celu poszukiwania zabytków. Ten powiadomił Bednarczyka i ten ostatni przyjechał feralnego dnia by to sprawdzić. Gdy zobaczył nas na polu momentalnie poszły telefony do Komendy Głównej. Finał znacie. Dodam tylko, że ryszardpe będzie wkrótce przesłuchiwany na tę okoliczność. Na przesłuchaniu tym będzie oczywiście obecny nasz adwokat.
Tak pokrótce wygląda ta smutna historia. I nie dlatego, że jesteśmy jej bohaterami. Smutne jest to, że dożyliśmy czasów gdzie poszukiwacz donosi na innych poszukiwaczy...jest to dla mnie niepojęte i tragiczne. Jakim trzeba być człowiekiem by zrobić coś takiego...gdzie moralność, gdzie zasady i honor..?? Ryszardpe zabił w wielu z nas marzenia, spowodował, że większość zrezygnuje po takich przeżyciach z tego pięknego hobby. Brak mi słów... .
Wątek został odblokowany w celu umożliwienia ustosunkowania sie osobom zaintesowanym, jednocześnie uprzedzamy ze wszelkie próby pyskowek czy innych ekscesow będa tłumione w zarodku, a prowodyrzy szczodrze obdarowywani kartonami, aż do bana włacznie Administracja PS
|