frank napisał(a):
Moja propozycja:
Zacznę patetycznie, dla dobra naszego dziedzictwa, dla dobra naszej nauki i wiedzy historycznej powinna być uruchomiona inicjatywa na rzecz wspólnego wypracowania procedur, które będą umożliwiały przekazanie znalezisk przez detektorystę, lub w razie śmierci przez rodzinę, konserwatorowi zabytków bez narażenia się na konsekwencje karne, przeszukania, przesłuchania i inne nieprzyjemności, przy czym absolutnie nie może być podejmowany temat jakiejkolwiek formy abolicji i nie może być mowy o abolicji, bo nie jesteśmy przestępcami, bo PZE nie reprezentuje przestępców i nas temat abolicji nie dotyczy.
Trochę rozwinę, bo problem uważam za bardzo ważny, bo może być dobrym punktem wyjścia do dalszych działań, do zracjonalizowania podejścia urzędników do obowiązującego prawa, a możliwe po ich stronie ustępstwa otworzą perspektywy do wypracowania kompromisu. Potem można spokojnie myśleć o właściwych zmianach w prawie.
Czy NID rezygnuje z dotychczas znalezionych przez detektorystów zabytków archeologicznych i tych które mogą być jeszcze znalezione i informacjach o miejscach ich znalezienia, czy dla NIDu ważniejsze są zabytki, czy bezmyślne procedury ?
Zabytki będące w posiadaniu poszukiwaczy będą bezpowrotnie utracone, dobrze schowane, głęboko zakopane, lub po prostu skończą na śmietnikach, bo po co se robić problemy z powodu jakiegoś tam złomu, bo nikt nie będzie przekazywał zabytków by specjalnie narobić sobie kłopotów, być ciąganym po sądach, znosić nieprzyjemności i ponosić koszty, dla jakiej to idei, dla dobra NIDu ?
Przekazywanie zabytków przez pośredników, podobnie, jak podrzucanie zabytków, czy anonimowe przesyłanie zabytków pocztą jest w każdej sytuacji upokarzające i jest przyznaniem się do przestępstwa, że jest się przestępcą, że przesyłany przedmiot jest wynikiem działań przestępczych, zaś pośrednik uczestniczący nawet z dobrej woli w procederze przekazania zabytku mimowolnie potwierdzając, że jesteśmy przestępcami, dodatkowo sam staje się przestępcą, paserem. Pomijam fakt co się stanie z takim anonimowo przesłanym, podrzuconym lub przekazanym zabytkiem, czy trafi na ewidencję, czy do „czarnej dziury”.