Drucik napisał(a):
Olek_65 napisał(a):
Merytorycznie tyle co poklask klakierów - tyla że mniej to dla ucha miłe .
Czyli jak ktoś pracuje na twoją rzecz, to wszystko jedno czy będziesz zrzędził, czy wyrażał uznanie? Czy ty kiedykolwiek robiłeś coś bezinteresownie dla nieznanych ci osobiście ludzi? Ja robiłem i informuję, że takie ciągłe gderanie skutecznie wkurza tych, którzy coś robią. Nie masz zapału albo chęci, żeby pomagać, to przynajmniej nie zniechęcaj.
Chyba nie ma powodów uznać ,że Olek (lub ktoś inny)nic nigdy nie zrobił bezinteresownego dla innych. Są naprawdę ludzie,którzy robią coś małego -dużego, dla innych lub sprawy ,ale nie muszą się tym chwalić,zwłaszcza publicznie. A pewne krytyczne uwagi nie muszą wynikać z negacji starań (PZE) ale ze zwykłej sumy doświadczeń zdobytych w życiu przez komentującego...I trudno z tym polemizować. :)
Ja wierzę ,że jakiś krok do przodu jednak został zrobiony. :za Nie znamy wypowiedzi archeo-konserwo,ale wnioskując z relacji, poszli w tradycyjną nudną, zużytą ,ale działającą do tej pory,negację zjawiska jakim jest poszukiwacz...Czyli:Powielili,skopiowali pewien schemat na nasz temat,bez weryfikacji i zastanowienia...Nieco stresuje mnie podkreślanie prze PZE "ważności" tematu kiepskich interpretacji przez poszczególne WKZ-ty,wydawania tzw.pozwoleń na poszukiwania(jak mniemam zabytków). Ale mam nadzieję ,że i ten temat wkrótce PZE ogarnie po kątem : nie są nam one (pozwolenia)potrzebne ,ale jeśli i tak znajdziemy zabytek (domniemanie) ,to z czystym sumieniem możemy (będziemy mogli),to komuś pokazać(i przekazać wszelkie dane). I teraz fajnie byłoby ogarnąć się na tyle,żeby wykorzystać ten krok zrobiony do przodu, bez możliwości zrobienia dwóch kroków do tyłu...przez przeciwnika. :)