frank napisał(a):
Od jakiegoś czasu praktycznie nie ma szans na płatną pracę z detektorem, bo wszędzie wtryniają się ludzie ze stowarzyszeń, lub inni darmowi wyrobnicy, co utwierdza archeologów, że detektoryści to darmowa siła robocza z której mogą korzystać do woli i na każde zawołanie. Pytam, dla jakiej idei i jaki sens ma pomaganie najczęściej nam nieprzyjaznym archeologom za darmo i to z własnym często bardzo drogim sprzętem, gdy obok nas najemny operator łopaty zarabia ?
To są właśnie pożyteczni idioci, żeby nie napisać dosadniej, potrzebujący gdzieś przynależeć, potem się czasami tym pochwalić na klubowej stronie, że za frajer "współpracuje" się z archeo i dokłada do interesu z własnej kasy. Tyle że archeo ma dla swoich ludzi dobre stawki za roboczogodzinę, a te oszołomy pracuje za darmo i cieszą się tym jak małpa blaszką. Po drugie dla kogoś dzięki komu sytuacja prawna jest jaka jest to się wcale nie pracuje i olewa wszelką pomoc. Nawet jakby płacili zlotem. Jak ktoś lubi z siebie robić wała jego sprawa, normalny mężczyzna pracuje za wynagrodzenie i ma swój honor. Wystarczy poczytać sobie ich zamknięte fora, żeby uświadomić sobie kim są dla nich detektoryści.