Sowa74 napisał(a):
Można mieć cały klaser monet, a z boku w szafie wykrywacz i jeśli są kupione, to dopóki figurant nie powie że jest inaczej, to są kupione. Gorzej, jak ma w kieszeni na polu moniaki, a w łapie wykrywacz, ale gorzej to nie znaczy, że zupełnie źle. Ze wszystkiego można się mądrze wyślizgać, byle nie gadać głupot na poczekaniu i nie dać się zastraszyć. Szukasz sworznia, a znalazłeś jakąś monetę, miałeś przecież ją zgłosić, ale jeszcze sworznia nie znalazłeś, więc szukasz dalej. No i kto powiedział, że znaleziona srebrna marka czy dwie to jest coś, co należy od razu zgłaszać?
Wiem, wiem, zaraz posypią się przykłady że przechlapane, że ktoś tam nawet poszedł siedzieć na 48h. Ale jak wgłębić się mocniej i poszperać, to o ile nie miał w domu bomb i broni,nie przyznał się do tego czego nie musiał, nie szwędał się po stanowiskach to sprawa umorzona.
Tak też myślę drobne w jednej kieszeni złom w drugiej.. i w razie czego sypnąć pod miedze. Zaufanie do rolnika to jedyna niewiadoma, że w razie draki się nie wyłga. Zapytałem jeszcze gdzie mieszka bo może jak znajdę jaki medalik waszej prababki to przyniosę. Dzięki :)