Relacja z następnego spotkania w Departamencie Ochrony Zabytków przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2081392338551955&id=1724123507612175Mój komentarz:
Cytuj:
Stanęliśmy na stanowisku, że prace nad nowa ustawą o ochronie zabytków powinniśmy rozpocząć od wyjaśnienia i uregulowania kilku zasadniczych kwestii takich jak:
1. Jasna i czytelna definicja zabytku i zabytku archeologicznego
2. Określenia cezury czasowej czyli od kiedy kończy się archeologia
Według niektórych obecna definicja zabytku archeologicznego jest bardzo postępowa i liberalna, bo nie precyzuje cezury czasowej co pozwala na nieograniczone w czasie zainteresowania badawcze i stosowanie technik archeologicznych i będą tego bronić.
Cytuj:
3. Czy teren całej Polski jest stanowiskiem archeologicznym, a jeżeli nie to dlaczego praktycznie wszędzie wymaga się zgód WKZ na poszukiwania ?
W sumie pytanie niepotrzebne, bo nie jest, a reszta to ewidentne nadużycie prawa przez urzędników i tego właściwie powinno dotyczyć pytanie.
Cytuj:
4. Określenie jaki teren jest a jaki nie jest stanowiskiem archeologicznym ?
Wydaje mi się, że teren na którym prowadzone są, lub będą w przyszłości prowadzone badania archeologiczne, a kilka skorup z AZP z pewnością nie kwalifikuje takiego miejsca do badań.
Cytuj:
5. Co jest a co nie jest własnością Skarbu Państwa ?
Praktycznie nie do określenia, to zależy od wielu okoliczności, w tym od bieżącego zapotrzebowania na zabezpieczenie interesu społecznego, oraz pkt 1, 2 i poniżej 3).
Cytuj:
Ponadto podjęliśmy takie zagadnienia jak:
1. Maksymalne uproszczenie procedur niezbędnych do uprawiania eksploracji. Tu padła propozycja zaczerpnięta z mechanizmu występującego w prawie budowlanym czyli zgłoszenie. Brak sprzeciwu WKZ w określonym terminie byłby zgodą organu na poszukiwania. Co do zgody właściciela terenu padła propozycja zaczerpnięta z prawa łowieckiego czyli wyraźna odmowa.
Moim zdaniem: maksymalne uproszczenie procedur niezbędnych na intencjonalne poszukiwanie zabytków na ściśle określonym „podejrzanym” terenie i pod nadzorem archeologa. Czyli, detektorysta zgłaszając przypadkowe znalezisko, po uzgodnieniu z WKZ może wystąpić o zezwolenie na poszukiwania zabytków na tym terenie i ma w tym zagwarantowane pierwszeństwo. Nadzór przydzielonego z urzędu prowadzącego archeologa polegałby na analizie odkryć, weryfikacji znalezisk, i wystąpieniu do WKZ o ewentualny wpis miejsca w ewidencję.
Cytuj:
3. Zaproponowaliśmy podział przedmiotów znalezionych na:
a. archeologiczne i historyczne ważne dla zachowania dziedzictwa kulturowego
b. archeologiczne pospolite i historyczne mniej istotne dla państwa, które poszukiwacz mógłby przechowywać u siebie na zasadzie depozytu a prawo deponowania byłoby zbywalne i dziedziczne.
c. Przedmioty historyczne/relikty, które nie kwalifikowały by się w pierwszych dwóch punktach i z automatu przechodziły by na własność znalazcy
Ekspansja archeologii współczesności, powszechne już nazywanie zabytkami archeologicznymi wytworów masowej produkcji przemysłowej, będzie bardzo bardzo ciężko..., chyba prościej solidnie przeszkolić urzędników WKZ, by nie zrażali do siebie poszukiwaczy, nie czepiali się za znalezione niby zabytki, a starali się doprowadzać do współdziałania bo tylko z tego mogą być wymierne korzyści.
Cytuj:
2. Pojawił się pomysł wydawania „licencji detektorysty” wzorem z innych krajów UE co pozostawiliśmy do szerszej konsultacji.
"po drabinie trzeba schodzić tyłem"
Cytuj:
4. Zaproponowaliśmy rozszerzenie definicji znaleziska przypadkowego na te z użyciem detektora, gdyż poszukiwacz w odróżnieniu od archeologa nie wie z czym może zetknąć się na badanym terenie a jego odkrycia są praktycznie zawsze losowe.
Stanowisko archeologiczne, miejsce pracy archeologa nie bierze się znikąd, musiały zaistnieć podstawy np.: przypadkowe odkrycie turysty, budowlańca, rolnika, poszukiwacza, lub detektorysty. Wiedza poszukiwacza, indywidualne predyspozycje, detektor tylko doprecyzowuje i wspomaga te cechy, to może być jedynie argument dla nagradzania takich ludzi, często za mozolne poszukiwania wyimaginowanej przysłowiowej „igły w stogu siana”.
Cytuj:
5. Zaznaczony został temat czegoś w rodzaju „abolicji” choć samo to określenie jest dla nas niewłaściwe. Ministerstwo zastanawia się nad mechanizmem, który spowodował by bezkarne przekazanie zabytków pozyskanych nielegalnie. Tego tematu nie podjęliśmy i czekamy na rozwinięcie tej propozycji.
Nielegalne to są zabytki rabowane na stanowiskach archeologicznych, każdy inny zabytek znaleziony poza miejscem chronionym prawem jest znaleziskiem przypadkowym, a to, że takie zabytki nie są zgłaszane to wina obecnej sytuacji i sankcji karnych stosowanych według celowo błędnej interpretacji przepisów ustawy przez nieprzychylnych poszukiwaczom urzędników WKZ i archeologów.