Cytuj:
„Uważano, że noc z Wielkiego Czwartku na Wieki Piątek była niezwykła a to za sprawą ukrytych skarbów, które można było wówczas odnaleźć. Jeszcze w początkach XX wieku silna była wiara w błędne ognie ukazujące się nad ziemią i wskazujące miejsca, gdzie zakopano złoto, srebro i kosztowności. Miały trzy kolory: czerwone oznaczały złoto, białe – srebro, a niebieskie - skarby zagubione lub porzucone przez Szwedów. Ognie pokazywały się tuż nad ziemią i płonęły przez całą noc. Istniały nawet specjalne zaklęcia i sposoby umożliwiające wydobycie bogactw. Łączyły one w sobie tradycje pogańskie i chrześcijańskie, często odwoływały się do świętych.
Najważniejszą zasadą , która obowiązywała przy wykopywaniu skarbów, było zachowanie milczenia. Nie wolno było odezwać się nawet słowem, choć diabeł uciekał się do różnych sposobów i prowokacji, by skłonić poszukiwacza do przemówienia. Wierzono, że ten jeżeli uległ namowom, skarb zapadł się głęboko pod ziemię albo został przeniesiony w inne miejsce. Kolejną metodą, by zatrzymać tajemnicze bogactwa, było trzykrotne uczynienie znaku krzyża nad miejscem ich domniemanego ukrycia. To miało na celu osłabić moc diabelskich sztuczek.
W niektórych regionach uważano, ze najlepiej patrzeć na drzewa, na których rośnie jemioła. Według tradycji to pod nimi można było znaleźć ukryte w ziemi pieniądze.”
Koprowska – Głowacka A., Magia ludowa z Pomorza i Kujaw, wyd. Region, 2016r.