nie każdy ma ten dar i moc ale można probowac

Czasami można zauważyć, że detektor metali niby „we właściwych rękach” potrafi rewelacyjnie się sprawdzać, gdy w rzeczywistości ten detektor tylko wspomaga i doprecyzowuje indywidualne cechy, instynkty, potencjał zmysłów i wiedzę operatora detektora.

Przez lata cywilizowania się ludzie utracili wiele cennych „zwierzęcych” instynktów i naturalnych zmysłów, niektóre z nich potrafią wracać jako forma atawizmu. Pierwowzór obecnego detektora to różdżka, patyk, czy kawałek drutu w rękach człowieka o takich szczególnych możliwościach, świadomie sterowany i zasilany przez jego mózg. Tych ludzi jest garstka, zdecydowana większość to blagierzy.

W tym poradniku pisze że praktycznie każdy ale ważne aby styczności z różdżką nie było. No jakoś tak pisze.
Wracając do tematu; mam druty, no wieszaki a tam druty 2,8 mm i 3,7mm . Które lepsze?, pytam bo w poradniku pisze że 3mm będzie ok. Jutro robię te różdżki i wahadełko. W czwartek wymarsz na żwirownię. Tam się okaże co i jak. Po wyprawie wkleję jakie zdjęcia z eksperymentu. Ewentualne wskazania różdżki i wahadełka, będę weryfikował piszczałką. Ogromnie jestem ciekaw co z tego wyjdzie.

wahadełko najlepiej kupić a rożdżke można zrobić
tylko trzeba sobie sprawdzić czy masz moc żeby to wszystko chodziło

musisz poczytać na temat różdżkarstwa jest pełno tego w necie

Mogę tylko zacytować swój post o innych typach "różdżek" mianowicie urządzeniach nazywanych Gold Range Detectors.
Chodzi o różdżki "elektroniczne".


"Nie mam osobiście doświadczeń z tego typu "urządzeniami".
To są bardzo drogie "urządzenia", do tego produkowane jednostkowo. W liczbie sztuk przeważnie 1.
Dlaczego?
Ano, klient płaci na ebay'u powiedzmy 5000 eurasów. "Używa ten produkt" powiedzmy miesiąc.
Po miesiącu "używania" stwierdza że nic nie znalazł. Musi ściema jakaś być -myśli sobie klient.
Dzwoni więc klient z pretensjami do "firmy" i mówi:

-No co jest, jak to?
-Panie klient, pan nie umieć znajdować, to jest bardzo dobrze aparat. Znajdować złoto ze 100 kilometra.
-Wypraszam sobie, ja mam doświadczenie eksploracyjne. Żądam zwrotu pieniędzy.
-Panie klient, pan czytać umowa. My oddać tylko 50%

Tym sposobem poszukiwacz odzyskuje 2500 eurasów. "Aparat" wraca do firmy i po "renowacji" jako nowy znów figuruje w ofercie za 5000 eurasów."

Korekt ja też piję , ale ty to przesadziłeś . No , ale 5 stron już nabiłeś :1

Temat super.Odstresowywuje.Jeden gościu próbuje zrobić w ciula innych,a ci mądrzy i myślący z niego ciągną :lol: a ten udaje że tego nie wie i drąży temat i coś próbuje udowodnić :lol: Ja i moje dyndadło jesteśmy w niebo wzięci :lol:

Długi, czyżby jakaś ładna pani się pojawiła w tym wątku :?

Ryjcu,moje dyndadło znalazło mój złoty pociąg :P a że jest temat,to się pochwalę ,a co :D

Wy tu o głupotach, a Korekt z kumplem-wahadłowcem już pewnie trzeci wagon opróżniają ...

Jutro się okaże co i jak. Różdżki zrobione, wahadełko też niczego sobie. Teorie zostaną albo potwierdzone albo obalone.
Badania naukowe zostaną przeprowadzone w ramach dostępnych dla każdego i sprzętem o wysokiej odporności na popsucie, można by powiedzieć że niezawodnym z gwarancją dożywotnią :D
No bo co tam się może popsuć.

Jak byś chciał mieć turbo - różdżkę, podepnij do prądu.
Ale nie zapomnij o rękawicach dielektrycznych i raczej unikaj wody ... :666

Moim zdaniem lepiej rokuje zgłębianie zjawisk paranormalnych o których Długi wspominał :lol:

Widzę że się rozkręciliście :)
Ja tylko chciałem zasugerować, że warto sprawdzać "przeczucia", a wszyscy zaczęli się chwalić swoimi wahadełkami. :ups: