https://tvn24.pl/pomorze/stebark-sredni%20...%201b8wVYtgkICytuj:
W tym przypadku znalazca sam poinformował o odkryciu i zdecydował się przekazać miecz jako darowiznę dla Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w Stębarku. Dokładnego miejsca znaleziska nie ujawnił, wiadomo jednak, że było to w okolicach Grunwaldu. Archeolodzy usiłują dotrzeć do miejsca, w którym znaleziono miecz, aby przeprowadzić tam prace archeologiczne.
To jest jakieś kuriozum, przekazał miecz i nie wskazał miejsca znalezienia, a archeolodzy jakby nic, mówią trudno, nic się nie stało, sami se poszukamy tego miejsca :lol: . To jakiś totalny absurd, ciekawe jakimi sposobami archeolodzy chcą dotrzeć do miejsca znalezienia miecza, gdy znalazca (czy bez konsekwencji?) milczy? To jest nierealne. :666
Taka niezdrowa sytuacja naturalnie wyzwala domysły i rozbudza spekulacje, dlaczego znalazca nie chce ujawnić miejsca i okoliczności pozyskania miecza. Czy milczy, bo to może go pogrążyć?
Pospekulujmy, moje typy:
- miecz znaleziono na stanowisku archeologicznym,
- miecz znaleziono w miejscu inwestycji, teraz już zabudowanej,
- miecz to przemyt zza wschodniej granicy,
- miecz to nabytek u handlarza, lub od innej osoby,