TomN napisał(a):
Wczoraj miałem raczej mało przyjemne spotkanie z myśliwym.
Wiem, że na forum są koledzy, którzy oprócz biegania z wykrywaczem zajmują się również polowaniem, tak więc ciekaw jestem ich opinii na temat legalności polowania którego byłem wczoraj uczestnikiem :o
Otóż wracałem sobie z miejscówki niespiesznym krokiem, kiedy usłyszałem niedaleko (jakieś 500 metrów) ode mnie wystrzał.
Patrzę a tam facet ze strzelbą pruje do stada saren. Ubrany byłem jak zwykle raczej w ciemne barwy, tak więc zakładam, że koleś mnie po prostu nie zauważył.
Przekręciłem czapkę na drugą stronę (wściekle pomarańczową), stanąłem trochę wryty i w pierwszym odruchu chciałem do niego podejść...
Po chwili jednak mnie zauważył i zaczął oddalać się dosyć spiesznym krokiem.
Pytanie brzmi - to tak w ogóle można? Okolica poprzecinana jest polnymi drogami, gdzie rzadko bo rzadko ale jednak chodzą ludzie. Była niedziela, godzina 14-15.
Jeśli polowanie było legalne to w jaki sposób mogę dowiedzieć się, że w danej okolicy będzie ktoś danego dnia strzelał?
Kąt pomiędzy mną, sarnami a myśliwym oceniam na jakieś 50-60 stopni, niby nie tak mało ale wystarczająco żeby czuć się zagrożonym...
Poluję więc na jakieś pytania mogę Ci odpowiedzieć. Sytuacja miała miejsce w lesie, łące, polu, rano, w nocy a może w dzień ?.