Teraz jest czwartek, 18 września 2025, 17:24

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Grabież Śląska
PostNapisane: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 11:30 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): środa, 5 stycznia 2005, 10:10
Posty: 302
Lokalizacja: mazowsze
nie wiem, czy dobry dział - proszę o przesunięcie jakby co
za Wprost
http://www.wprost.pl/ar/?O=97644
i txt


Wielka grabież Śląska
Tygodnik "Wprost", Nr 1251 (03 grudnia 2006)



Kilkadziesiąt aut wypełnionych zrabowanymi zabytkami trafia co tydzień z Polski do Niemiec

Artur Guzicki

Pałacowe portale, drewniane figurki i elementy kamieniarki nagrobnej - na Dolnym Śląsku kradnie się wszystko, co może uchodzić za zabytek. Złodzieje ograbiają cmentarze, kościoły i setki opuszczonych, na wpół zrujnowanych pałaców. Jeśli wpadają, to najczęściej przypadkowo.
Poczucie bezkarności potęguje również to, że większość zabytków na Dolnym Śląsku pozbawiona jest jakiejkolwiek ochrony. Według danych Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego, to właśnie kradzieże dzieł sztuki i dewastacja zabytkowych budynków stanowią jedno z największych zagrożeń dla rozwoju ruchu turystycznego regionu. Jeżeli Dolny Śląsk nadal będzie tracił swoje dobra kultury w takim tempie, to już w niedalekiej przyszłości turystom będzie można pokazywać tylko obiekty znajdujące się w centrach miast, a więc te, które najłatwiej upilnować. A i tak trzy lata temu złodzieje zdemontowali i wywieźli kamienny portal eksponowany w lapidarium legnickiego Muzeum Miedzi. Przestępstwa dokonano sto metrów od rynku, który jest monitorowany przez całą dobę.
Wrocławscy policjanci szacują, że każdego tygodnia z Dolnego Śląska wyjeżdża około 50 ciężarówek i minivanów na niemieckich i austriackich rejestracjach, wypełnionych zabytkami. Oficjalnie rejestruje się jednak zaledwie trzy, cztery próby wywozu zabytków z Polski.

Zbrodnia bez kary
Kradzież dzieł sztuki jest tak opłacalna, że od lat znajduje się w centrum zainteresowania grup przestępczych. Tylko na handlu bronią i narkotykami można zarobić więcej. A najwięcej dzieł sztuki kradnie się w Europie Środkowej, w tym w Polsce. Maciej Lubik, oficer łącznikowy Światowej Organizacji Ceł na Europę Środkową i Wschodnią, mówi, że aż 90 proc. przestępstw tego typu jest wynikiem działania wyspecjalizowanych gangów. Ich wiedza o stanie zabytkowych obiektów jest często większa niż urzędników odpowiedzialnych za ich ochronę. - Nasza dokumentacja jest niepełna. Trudno też na bieżąco monitorować każdy obiekt - mówi Leszek Dobrzyniecki z legnickiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu. Dobrzyniecki ma pod opieką ponad tysiąc zabytkowych budynków. - Robimy objazdy inwentaryzacyjne nie częściej niż raz na trzy, cztery lata - dodaje Dobrzyniecki. Dopiero podczas takiej kwerendy wychodzi na jaw, że jakiś obiekt został doszczętnie ograbiony. Przepisy celne zakazują wprawdzie wywozu tego, co powstało przed 1945 r., ale niestety zdarzają się celnicy, którzy za sto czy dwieście euro przymykają oko na wywóz zabytków.
Kiedy skradziono przydrożną barokową kapliczkę stojącą niedaleko cmentarza w Jastrowcu w okolicach Jawora, tamtejszy proboszcz nawet nie zgłosił tego konserwatorom czy policji. Sprawa wyszła na jaw przypadkowo: kapliczkę znaleziono u człowieka zatrzymanego przez policjantów w zupełnie innej sprawie. Przypadkiem także odnaleziono pochodzące z 1561 r. epitafia skradzione w kościele św. św. Jana i Katarzyny w Świerzawie. Tym razem cenny zabytek zdążył jednak opuścić Polskę i trafił do antykwariatu w Dreźnie prowadzonego przez cieszącego się renomą w branży niemieckiego antykwariusza, doktora Liebera. Oferta sprzedaży epitafiów została opublikowana w branżowym piśmie "Weltkunst". Egzemplarz pisma podczas niemieckich targów staroci wpadł w ręce pracownika Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu. - Kiedy zobaczyłem zdjęcie tego epitafium, natychmiast zawiadomiłem policję. Ta, dzięki współpracy z Interpolem, zabezpieczyła epitafium - opowiada Leszek Dobrzyniecki.
Epitafium skradzione na Śląsku w Niemczech może osiągnąć cenę około 20 tys. euro. Polscy rabusie dostają z tego 10--15 proc. Ich niemieccy wspólnicy są praktycznie bezkarni, bo nawet doniesienie o posiadaniu albo próbie sprzedaży obiektu pochodzącego z kradzieży na Dolnym Śląsku nie jest dla tamtejszego wymiaru sprawiedliwości wystarczającym powodem do wszczęcia postępowania karnego.



Powszechna bezradność
Antykwariaty w Niemczech pełne są detali pochodzących z Dolnego Śląska. Ani ich właściciele, ani niemiecka policja nie interesują się pochodzeniem sprzedawanych zabytków. Co więcej, pochodzeniem obiektów nie przejmują się także niemieckie muzea. Na wystawie zbiorów Domu Śląskiego w Kšnigswinter można na przykład oglądać dwa aniołki z kościoła Marii Magdaleny we Wrocławiu. Muzeum kupiło je na aukcji zorganizowanej przez renomowany dom aukcyjny w Kolonii. Co prawda Stefan Kaiser, dyrektor Domu Śląskiego, zapewnia, że pochodzenie zabytków jest szczegółowo sprawdzane, ale w wypadku dwóch tak małych przedmiotów nie ma co robić problemu.
Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej kontrole graniczne są wyrywkowe. W połowie listopada 2006 r. na przejściu granicznym w Zgorzelcu funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali przemytników usiłujących wywieźć z Polski trzy kamienne płyty nagrobne. Obiekty jako niezidentyfikowane trafiły do magazynu. Pogranicznicy wysłali do wszystkich dolnośląskich delegatur WUOZ zdjęcia z prośbą o identyfikację. - Żeby sprawdzić, co jest na tych zdjęciach, muszę przejrzeć kilka tysięcy kart inwentaryzacyjnych. To zajęcie pochłaniające mnóstwo czasu - mówi Leszek Dobrzyniecki.

Gołe mury
Szabrem dolnośląskich zabytków zajmują się też małe rodzinne gangi. Penetrują najbliższą okolicę swojego domu, a "pozyskane" elementy kamieniarki sprzedają na targowiskach po niemieckiej stronie granicy. Stąd przez pośredników trafiają one do antykwariatów lub - o ile sprzedawany jest "drobiazg" - bezpośrednio do przydomowych ogrodów. Giełdy staroci w Zittau i Gšrlitz pełne są drobnych kamiennych elementów, na których często widać świeże ślady demontażu. Na Dolnym Śląsku setki pałaców, administrowanych przez dziesięciolecia przez PGR-y, popada w ruinę. Wiele z nich to gruzowiska penetrowane przez szabrowników. To właśnie z takich miejsc wywożone są obiekty, których identyfikacja jest praktycznie niemożliwa. Służby konserwatorskie często dysponują tylko jednym, wykonanym przed laty zdjęciem, na którym trudno znaleźć unikatowe detale.
Efekt jest taki, że Dolny Śląsk z każdym wywiezionym zabytkiem traci swoją historyczną tożsamość. Jeszcze kilka lat dewastacji, a jeden z najciekawszych regionów Polski stanie się miejscem, gdzie pozostaną tylko gołe mury i ruiny.

[/b][ img ]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: O wiele wczesniej...
PostNapisane: środa, 13 grudnia 2006, 09:47 
Offline
Weteran
Weteran

Dołączył(a): poniedziałek, 28 lipca 2003, 00:00
Posty: 1203
Lokalizacja: warszawqa
Ciacho napisał(a):
Wcześniej wiele zabytków zostało wywiezionych do Warszawy - o tym wprost nie napisze :n


Gdy jeszcze nie wiadomo było, w jakim kraju pozostanie Wrocław to nawet cegły z tego miasta były masowo wywożone do Warszawy. Z danych wynika , że było to czasem nawet 6 mln. szt. miesięcznie.

111


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 13 grudnia 2006, 12:01 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): poniedziałek, 12 września 2005, 01:22
Posty: 550
Lokalizacja: Gdańsk
witam!

Odbudowa starówki warszawskiej była tuż po wojnie priorytetem, w związku z tym strumień cegieł w kierunku Warszawy płynął z wielu kierunków. I nie koniecznie były to cegły odzyskane ze zrujnowanych budowli, np. elbląska starówka w znacznym stopniu przetrwała zawieruche wojenną ale nie przetrwała niestety odbudowy Warszawy. Dla zainteresowanych link do dyskusji nt starówki kwidzyńskiej --> http://skyscrapercity.com/archive/index ... 54449.html (jest też tam wzmianka o elbląskiej starówce) (nie wklejam tu tego wątku bo za dużo tego)

pozdrawiam
bogdans


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 13 grudnia 2006, 14:34 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam , pozdrawiam .

Zapewne tez bylo priorytetem wywozenie zabytkow i osprzetu przemyslowego z terenu Slaska przez Armie Czerwona oraz niszczenie tych zabytkow , ktore Czerwonoarmistow nie interesowaly .
- Glogowek na Opolszczyznie - moje rodzinne miasteczko - zamek bedacy przed wojna wlasnoscia rodziny Operssdorf , w ktorym goscil Bethoven i Jan Kazimierz - krol polski . Wszystkie zabytki , ktore zostaly zastane w zamku przez wyzwolencow a nie daly sie przetopic lub sprzedac zostaly po prostu zakopane w rowach prowadzacych kolo zakladu "Roszarnia" w kierunku rzeki Osobloga .
Ale teraz wielki krzyk po kraju "idzie" bo zabytki znikaja . Jako maly brzdac pamietam rzezbiona w drzewie figure Matki sw. z Jezuskiem znajdujaca sie wowczas w kaplicy zamkowej ... gdzie jest teraz ta rzezba ?? Rozpadla sie , robale ja zjadly ... zamiast oddac ja do jakiejkolwiek konserwacji - pozwolono jej zniknac .

Pozdrawiam - Piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 13 grudnia 2006, 17:52 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): niedziela, 15 października 2006, 12:00
Posty: 700
Lokalizacja: Niederschlesien
Witam - z tego jest mi wiadome skradzione pisakowce z kościoła w Świerzawie zostały odzyskane w ubiegłym roku na terenie Niemiec przez polskich :cop - brawo!!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 13 grudnia 2006, 22:49 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): czwartek, 16 grudnia 2004, 22:43
Posty: 230
Lokalizacja: Los Kampinos
Witam - a ja tam już wolę żeby taki piękny lew stał w Wawce niż u jakiegoś tłustego szkopka przed chatą.
To samo z cegiełkami - wpadajcie do stolycy i macie Polskę w pigułce. :he


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 14 grudnia 2006, 14:03 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): czwartek, 16 grudnia 2004, 22:43
Posty: 230
Lokalizacja: Los Kampinos
Drogi Ciachu - polożyeś na szali dwie rzeczy
1. kradzierz zabytków i przemyt ich do Niemiec
2. i przetrzymywanie zabytku w Polsce (Warszawie) przez polskich urzędasów
Z dwojga zlego wybieram to drugie, a dla Ciebie to chyba żadna różnica.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 14 grudnia 2006, 20:30 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): czwartek, 16 grudnia 2004, 22:43
Posty: 230
Lokalizacja: Los Kampinos
Zgadzam się z toba w pełni, ale musisz przyznać, że z Wawy łatwiej odzyskać ,,zabezpieczone" zabytki niż z Niemiec czy od braci z nad Wołgi. Jedno natomiast jest pewne - cegiełek wam nie oddamy. :pa ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 21 grudnia 2006, 02:35 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): środa, 15 grudnia 2004, 16:28
Posty: 244
Cytuj:
że z Wawy łatwiej odzyskać ,,zabezpieczone" zabytki niż z Niemiec

Cytuj:
Mimo oczywistej wymowy tych faktów, władze Warszawy odmówiły zwrotu rzeźby

Cytuj:
Witam - z tego jest mi wiadome skradzione pisakowce z kościoła w Świerzawie zostały odzyskane w ubiegłym roku na terenie Niemiec

:jump PARADOKS TYPOWO POLSKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 21 grudnia 2006, 02:48 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 28 grudnia 2005, 20:54
Posty: 1432
Lokalizacja: Szczecin, dawniej Stettin-Hökendorf
A rzeźba Mojrzesza z dawnego pałacyku rodziny Toepfferów z Szczecinie? Postawili w holi pod schodami ASP w Warszawie, dołożyli ostatnio obok automat z "kitketami", studenci nawet nie wiedzą w większości co to za rzeźba ale oddać do Szczecina nie chcą. I co z nimi zrobić???? A SZczecińskie stare miato taż nie przetrwało "dzieła odbudowy". Cegła była segregowana i wysyłana do stolicy. W Gdańsku przynajmniej coś odbudowali.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 21 grudnia 2006, 13:14 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 21 maja 2003, 00:00
Posty: 81
Lokalizacja: Pszczyna
Witam
Zabytek tylko w kontekście otoczenia z którego został skradziony może odpowiednio pięknie oddziaływać na odbiorcę, w innym miejscu jest jak martwy. Jako śląski patriota jestem za zwrotem zabytków na miejsce z którego zostały skradzione. Ja nie chcę w Pszczynie pałacu wilanowskiego bo mam własny - piękniejszy. A lew do Bytomia wrócić musi, chyba że urzędnicy warszawscy okażą się moralnie nie lepszymi ludźmi, niż złodzieje śląskich zabytków.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 21 grudnia 2006, 23:53 
Offline
Major
Major

Dołączył(a): wtorek, 5 kwietnia 2005, 10:48
Posty: 407
Lokalizacja: ZDOLNY ŚLĄSK
Cyt:
"Odnosnie wywozenia zabytkow z Dolnego Śląska to w wiekszosci przypadkow wina lezy po stronie przesiedlonych ze wschodu mieszkancow, ktorym obojetne jest co sie dzieje z "poniemieckimi" zabytkami."
Co mają znaczyć te bzdury ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 22 grudnia 2006, 00:22 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): sobota, 22 listopada 2003, 17:42
Posty: 1200
Lokalizacja: Warszawa
Nic nie oddamy z WARSZAWY (nie z Warszawy) bo to jest stolica Polski i już.....
A ten artysta projektant lwa był prawdopodobnie niemcem więc i tak w ramach reparacji powinien oddac lwa dobrowolnie.
Poza tym kwestia czy to jest akurat ten lew jest nadal sporna więc na razie niech sobie spi spokojnie przy ZOO bo przeciez miejsce lwa w ZOO a tam gdzie stał ( o ile ) i tak nie jest ani Francja ani Prusy więc właściwie o co chodzi???
:jump :666 :jump


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 22 grudnia 2006, 09:57 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 21 maja 2003, 00:00
Posty: 81
Lokalizacja: Pszczyna
J35 - bez urazy, ale za fatalny stan zabudowań i cenne rzeczy jakie zachowały się na Dolnym Śląsku odpowiada nie kto inny, tylko ludność która napłynęła na te tereny po II wś. Prawda jest taka że niewielka ilość osób zamieszkujących Dolny Śląsk czuje się pełnoprawnymi właścicielami. Mam nadzieję że nie dotyczy to młodych - już urodzonych na tych ziemiach. Stan pięknych kamienic w dolnośląskich miasteczkach jest przerażający, nie mówiąc o zabudowaniach wiejskich. Oczywiście nie generalizuję. Są też nieliczne pozytywne przykłady. I nie chodzi mi tu o duże miasta np. Wrocław

Kocio - Ja, wiedząc że jesteś człowiekiem niezwykle inteligentnym, nie wierzę że Ty, nie potrafisz zrozumieć o co nam, Ślązakom, chodzi z tym lwem. Następna rzecz, to ta, że ja naprawdę nie uważam Warszawy za stolicę mojego Śląska. Oczywiście szanuję Twoją wiarę w to że jest onego Śląska stolicą. A co do Polski, to się nie wypowiadam - bo nie wiem jak ta Polska Warszawę odbiera. :)

Wesołych Świąt


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 22 grudnia 2006, 10:59 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): sobota, 22 listopada 2003, 17:42
Posty: 1200
Lokalizacja: Warszawa
Aren - powiem Ci że sam nie odbieram dobrze Warszawy a napisałem tak trochę w formie żartu i ironizując.
Ja nie chcę się wypowiadać gdzie są granice Polski bo nasze ziemie raz były - jak zapewne wiesz - od morza do morza a raz było Księstwo i Kongresówka i było szczupło (na mapie)
Uważam natomiast, że każda mniejszość jeżeli czuje się odrębnym narodem, powinna walczyć o odłączenie się jako osobne Państwo. I jeżeli Ślązacy nie czują się Polakami ( w co nie wierzę) to powinni starać się o zalążek nowego państwa a tak sie właśnie dzieje. Nie wiem jak poważne są plany Sylezji ale być może obserwujemy narodziny nowego Państwa. Zwróć uwagę co się dzieje w Belgii, w Hiszpanii (baskowie) i na Korsyce.

Drugie moje zdanie i to bardzo stanowcze jest takie że wszelkie zabytki powinny wrócić na swoje miejsce. Począwszy od Dzieł sztuki ukradzinych przez niemców i napoleona w Egipcie (Nasze zasoby Muzeum Narodowego zostały nam podarowane jako "działka" za wykopanie i odkrycia jakich dokonalismy w Egipcie).
Życzył bym sobie by Putinokio wykazał się gestem i zwrócił w imieniu Stalina nam zszabrowane dzieł sztuki które zalegaja w piwnicach Trietiakowskiej i Ermitażu, życzył bym sobie by Putinokio zwrócił nam w imieniu Stalina naszą Bibliotekę Stanisławowską, którą w całosci wywieźli.
Chciałbym by Francuzi, Austriacy, Anglicy, Amerykanie a przede wszystkim Szwedzi oddali nasze dzieła sztuki i zabytki ruchome jakie pozwolili sobie skraść w trakcje napadów (agresji) na Polskę. Mówię że szczególnie Szwedzi bo są to niesłowne sfołocze. Jak dostali w du-pę pod Oliwą to przysięgali się na wszystkie szwedzkie świętości, że nam zwrócą łupy z potopu i co? Do dziś w ich muzeach zalegają nasze dobra, nasze Dziedzictwo Narodowe.
My Polacy powinniśmy szczególnie krzewić ideę zwrotu zabytków narodowych prawowitemu właścicielowi, Gdyż nie ma drugiego państwa w Europie, które by tak zostało ograbione i obdarte przez życzliwych sąsiadów. I dlatego powinniśmy być wręcz piewcą tej idei. Ale to zmusza nas wręcz do zrobienia porządku najpierw na swoim podwórku. I tak lew powiniem wrócić na swoje miejsce a Warszawa powinna pomóc wielu, wielu gminom w Polsce w odbudowie róznych obiektów, które kiedyś zostały rozebrane na odbudowę Stolicy.

Fakt jest taki, że dziś trudno szukać winnych tych rozporządzeń czy nakazów sprzed 50-60 lat. Niemcy miały nam zapłacić odszkodowania wojenne a my nasza władze na rozkaz Stalina zrezygnowały bo Rosjanie nam obiecali że nas odbudują....... eh my głupi....dalismy się nabrać.
W tamtym okresie wszystko co poniemieckie to sie niszczyło bo to wroga, którego do ostatniego łańcucha DNA trzeba wykończyć.
I tak - głównie z ziem odzyskanych po części faktycznie polskich lecz na skutek rozbiorów i aneksji będących pod władaniem Niemców, i Austriaków przywożono na dużą skalę wszystko co się mogło przydać do odbudowy Stolicy bo pamiętajcie że w Warszawie zostało niezniszczonych całkowicie budynków tylko kilkadziesiąt, mniej jak setka. Więc cały naród dawał to co miał by jak najszybciej odbudować Warszawę by pokazać że Hitler był dupkiem żołędnym i na nic się nie zdała eksterminacja Warszawy.

Apropos lwa - mozna by spróbować zrobić zciepę złomu kolrowego na odlanie nowego takiego lwa na podstawie formy oryginału tego sprzed ZOO. Przeciez nas nie jest garstka tylko co najmniej kilka tysięcy. Jak by każdy z nas oddał złom jaki wyciąga z pola w ciągu jednego sezonu mówię konkretnie o miedzi i cynie to hmmmmm Ja w tym roku oddałem na złom ok. 35 Kg ołowiu (akcja ołów z pól - mniejszy ból) ok. 40 kg miedzi i ok. 25 kg aluminium. Ale niech każdy da po 1-2 Kg to jest to 3-6 ton brązu po stopieniu. Piekan inicjatywa!!! A potem ten odlany, z opisem kto go zrobił i w jakiej akcji zamienić z oryginałem i tamten postawić na swoim miejscu...
Co Wy na to???
Piękna akcja promująca detektorystów i przede wszystkim nasze Forum.....
:skromny


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL