Witam ,ja miałem tego typu zwarcie? Jadac gdzieś samochodem,zawsze się" rozgladam" i czasem uda sie coś wykukać ciekawego.Prawie zawsze mam wykrywkę przy sobie,(lubie).I właśnie tym razem jadac postanowiłem rozprostować kości.Zatrzymałem się na mostku,(bardzo ladny teren) wzniesienie,z ładnym lasem,dość ciekawie to wyglądało.Po jakimś czasie postanowiłem połazić po łące?(co pare kroków była trawa ,reszta to piach) ,postanowiłem połazić bez pozwolenia,bo jak wzrokiem sięgnać ,nie widziałem kogo kolwiek,normalne odludzie.Po jakimś czasie (1h) widzę ,że w moją strone leci gość ,trzymając w reku bat (taki do lania) i krzyczy ," co tu robi,ucieka ,nie widzi,że trawe depcze" nie jest to dosłowie dokładnie to co pisze ale się domyślcie :wq . To było nic, wyciąga tel.kom,i dzwoni po brata(podobno cała wieś się go boi).Za jakieś 10 min,jest brat.Nie dane mi było się wycofać,przeprosić,nic,dosłownie nic. Uratowal mnie tel.kom.ktoś zadzwonił,ale zasięg był tak kiepski,że nic nie było slychać,rozłączyło rozm.Ci panowie jakoś lekko wyluzowali,i ja zacząłem mówić, że jestem Geodetą,i sprawdzam teren.Cisza zamilkli.Pada pytanie czego ja szukam,więc mówie, że jak wyszedłem z samochodu,nie widziałem słupków granicznych,i to mnie bardzo zaciekawiło.Po chwili rozmowa zaczęła wyglądać dość sympatycznie ,pytali gdzie takie słupki powinny być,że pewnie zostały przysypane,może wyorane.I tu ich miałem .Mam kolegę Geodete ,i coś mi tam kiedyś opowiadał,że rolnicy często przekopują te słupki,aby było więcej ziemi dla nich.Natomiast Geodeci podobno pod taki słupek około 50cm, coś zakopują,aby można było szybko to odnaleśc.więc ja mówię że szukam tego,i owego.Co wynikło dostałem zaproszenie na kawę,i opowieści ,gdzie takie problemy moga być,robili wszystko ,abym tylko nie dokończył poszukiwań.Ale dowiedziałem się wiele ciekawych nowinek,gdzie co było,itd. ps.oceńcie sami ,fajni lubzie ,tylko szkoda ,że kombinatry.pozdrawiam :666 ps.Tyfus jestem z tobą :1
|