Zbyszku,
Nadajemy na tych samych falach.
Bez kitu, taki krajobraz powoduje, ze czuję sie jak na śmietniku.
Dlatego też zamiast małej saperki wożę pełnowymiarowego fiskarsa - w razie spotkania takiego delikwenta z gruzem, szybciej i głębiej można go zakopać..
Są ludzie, którzy za taki gruz nieźle płacą i sami odbierają, bo budowa wychodzi wtedy taniej (mniej piasku, cementu etc.) i wystarczy dać ogłoszenie w prasie - oddam gruz i pozamiatane.
Pozdrawiam,
Mateusz
Ryjec napisał(a):
Zbyszek,uważasz,ze do czego to zwirowisko było wykorzystywane w dawnych czasach?Jak dawnych?Myślisz o paleolicie pewnie?(Sugeruję się Twoją sugestią związaną z antropogeniczną obróbką krzemieni).Myślę że żwirem człowiek zaczał sie interesować,gdy zaczął budować z betonu.Łączę się natomiast z Tobą w bólu z powodu dewastacji miejsca-sam znam wiele takich urokliwych miejsc,czesto z ciekawą florą i fauną,zjawisko dewastacji w ostatnich latach stało się nagminne! :( Czemu pi.....one kmioty kążdą dziurę w ziemi chcą zasypać i to najlepiej śmieciami?! :gun: Też myślałem czy, co, i jak zrobić,by się temu przeciwstawiać.Ale odnoszę wrazenie,ze prócz Ciebie,mnie i paru nam podobnych dziwaków,nikomu to specjalnie nie przeszkadza.PZDR :(