PrzemekS napisał(a):
Entuzjaści poszukiwania skarbów, wyposażeni w wykrywacz metalu i łopatę, zwykle znajdują guziki, łuski i przeróżne stare przedmioty. Swoje wyprawy traktują jako zabawę, ciekawe hobby. Coś czym można się pochwalić przed znajomymi. Błysnąć w towarzystwie kilkoma trofeami. Są jednak i tacy, którzy szukanie skarbów traktują jako sposób na życie. Studiują stare mapy. Czytają książki. Wszystko po to by wyrwać z ziemi drogocenne przedmioty. U jednego z nich policja znalazła dokładne notatki. Były tam miejsca i daty poszukiwań. Były dokładnie opisane znaleziska. Były też nazwiska i adresy ludzi, którym zostały one sprzedane. Teraz rabuś oraz jego klienci usłyszą zarzuty prokuratora.
witam na Forum! Pomijając wypaczenie wypowiedzi p. Nowakiewicza to może lepiej, że wypadł akurat ten fragment, który cytuję powyżej - zapewne w trakcie którychś z kolejnych edycji powstał tu dość paskudny sylogizm, z którego wynika, że entuzjaści poszukiwania skarbów, którzy czytają książki i studiują mapy to rabusie :666 Rozumiem, że to niezamierzone działanie z Twojej strony, ale za takie niezamierzone uproszczenia można tu zostać zjedzonym żywcem :luv
Uprzedzając krytykę zachęcam wszystkich do przeczytania tekstu, który ukazał się w Newsweeku zanim podejmą się komentowania powyższych sprostowań. A Autora - jeśli to możliwe - proszę o wklejenie na Forum linku do swojego tekstu lub całego tekstu (jeśli jest taka możliwość). Niestety w ogólnie dostepnej internetowej wersji Newsweeka mozna przeczytać jedynie jego niewielki fragment.