Farsy ciąg dalszy...
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /926176249
i istotne fragmenty:
UŚMIALI SIĘ
Związkowcy używają rurę od kilku lat na manifestacjach w Stalowej Woli, Rzeszowie i Warszawie i do tej pory policji do głowy nie przyszło mieć wątpliwości, do czego służy rura. Napisali nawet list do dyrektora Centrum Produkcji Wojskowej, jako producenta sprzętu artyleryjskiego, aby - jako ekspert - wyjaśnił im czym jest broń.
Jak nam powiedział we wtorek Robert Myśliński, szef prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, powołany został kolejny biegły, który przeanalizuje skład substancji znajdującej się wewnątrz "donaldówki”. - Śledztwo powolutku posuwa się do przodu. - stwierdził.
MILI POLICJANCI
We wtorek w komendzie policji w Stalowej Woli przesłuchany został wiceprzewodniczący "Solidarności" w hucie Kazimierz Rychlak. - Nasi policjanci są bardzo mili i zrobili to, co do nich należało - stwierdził. Pytali czyja jest "donaldówka", skąd pochodzi, kto ją wyprodukował, kto obsługiwał. W połowie lipca powinny być znane wyniki śledztwa warszawskiej prokuratury. - Na razie nikomu nie postawiliśmy zarzutów - zapewnił Robert Myśliński.
Mój komentarz: policaje będą szukać sposobu ukręcenia łba tej sprawie.. Możliwe, że drugi biegły uzna, że wrzucanie petard do rury nie stwarzało zagrożenia.. to by dało podstawę do umorzenia śledztwa.. chyba że są naciski z góry.. żeby dokuczyć związkowcom..