Witam.
Tak sobie czytam i ślepiom nie wierze:(.
Zamiast wspólnego działania w dobrym celu, jakaś niepotrzebna przepychanka.
Widzę że tu wielkie nieporozumienie się wdało, choć trzeba przyznać że pierwszy post dotyczący "szkoleń" też mnie mocno zdziwił.
Nie wyklucza to tego, że chłopaki z Łodzi mają dobre zamiary, tylko kwestia przemyślenia i innego nazwania takiego przedsięwzięcia, może bardziej pasowało by, spotkanie z urzędnikami i archeologami w celu zweryfikowania ich wiedzy na temat prawa nas dotyczącego.
(oczywiście ze strony poszukiwaczy powinien przybyć ktoś kto prawo te zna i to bardzo dobrze).
Do Fdj-ta : zamiast dobrej rady, jak by to inaczej zrobić to naskoczyłeś na chłopaków, ( te kilka niepotrzebnych tekstów).
A ekipa z łodzi niech wytłumaczy dokładnie kim jest Pani Magda, bo do zwykłego urzędnika siedzącego za biurkiem nie można jej porównywać.

A co do podpisu jej jak i innych archeo pod "betonowymi przykazaniami".

Części podpisanych archeologów wcale nie było na tej konferencji, nawet nie wiedzieli do końca co było pokazywane i o czym tak na prawdę mówione, po prostu dostali informację, a dokładnie same "betonowe przykazania" więc czemu się nie podpisać? , jest mowa o niszczeniu stanowisk archeologicznych przez szabrowników i wszystko w temacie, nie ma się co zagłębiać, ale że to wszystko ma drugie dno to już nasza sprawa.

Osobiście jestem za spotkaniami z urzędnikami i archeologami, niech się odbywają wszędzie i kiedy tylko mogą, ale nie dajmy się wciągnąć w wir niewiedzy prawnej urzędników dotyczącej "naszego prawa", ciągłego wmawiania wymyślonych przepisów. Będąc na wielu wykopaliskach jeszcze nie spotkałem archeologa który by znał w miarę dobrze prawo dotyczące poszukiwań( z wiadomymi wyjątkami) , nie mówię już o studentach, którzy w kwestii poszukiwaczy mają najwięcej do powiedzenia, ale o obowiązującym prawie, tym którego zresztą się uczą nie mają zielonego pojęcia, zresztą wielu poszukiwaczy tak na prawdę go nie zna, a choć podstawy powinni znać ,by nie dać sobie wkręcać czarodziejskich interpretacji urzędniczych.

nie wiem czy możesz się wypowiadać w tym wątku bo, Ty nie jesteś już

:666 :666 :666

no racja:)
Muszę się ustosunkować do tego co FDJ napisał i teraz będę głosu udzielał jako obłudny celebryta :D

a ja wnioskuję o zamieszczenie zdjęcia Pani Magdy, bo jest ona najciekawszym ogniwem tej burzliwej dysputy :lol:

Odniosę się Arturze do tego fragmentu Twej wypowiedzi - kiedyś wymieniłem się privami z Indią a ten temat - i owa India w sposób wielce enigmatyczny odpisała mi, że nie napisze mi o co chodzi - ale jest zapis w prawie , który mówi wprost o " furtce " dla poszukiwaczy - a że większość z nich nie potrafi owej " furtki " odnaleźć to już inna sprawa.

I wszystko rozbija się o ten szczegół - może warto UŚWIADOMIĆ wszystkich nieuświadomionych , że prawo wprost nie zakazuje poszukiwań z wykrywaczem , że istnieje konkretny zapis , który neguje tę całą nadinterpretację urzędniczą - myślę , że taki ruch Bardzo pomógłby " szaremu " poszukiwaczowi w walce z systemem.
Pozdrawiam :1

Więc zamiast w czambuł krytykować każdego " nieświadomego " - wyjaśnijcie raz a dobrze :ŁOPATOLOGICZNIE dla wszystkich o co kaman ;) - i żeby była jasność - nie chodzi mi tu o pozwolenia na miejsca nie wpisane do rejestru.

Dokladnie jedno zdjecie, moze wyjasnic dlaczego wszyscy, ktorzy ja spotkali chca z Nia wspolpracowac. :luv

Dziwię się Artur, że też nie rozumiesz pewnych spraw.
Grupa Łódź zamieściła tu ogłoszenie w którym wyraźnie napisane jest:

Jak rozumiem w ramach zachęty pojawia się buńczuczne:

Na zadane pytanie :

Pojawia się zdecydowana odpowiedź z kontrą:

Potem zaczynają się pokrętne odpowiedzi o certyfikatach, że Pani Magda jest ok a tak w ogóle to te dyplomy nie wydaje WKZ tylko stowarzyszenie i generalnie mozna sobie je na scianie powiesić.

Jeżeli ktoś chce znać przepisy to ustawa jest napisana w języku polskim więc skoro ma te przepisy referować ktos z WKZ to znaczy, że co ? Odczyta je z kartki czy nadłoży własną interpretację ?
Poprosiłem grzecznie o wyklarowanie tego gdyż nie jestem pewien czy forum taką akurat interpretację powinno promować. Nie uzyskałem odpowiedzi do teraz. Zatem chcąc coś reklamować na forum grzecznie jest przedyskutować to zanim się ogłoszenie zamieści i o to mi chodzi zwłaszcza gdy w grę wchodzą tak ważne sprawy jak interpretacja obowiązujących przepisów. Z kontekstu zamieszczonego ogłoszenia oraz odpowiedzi wynika, że Grupa Łódź skłania się ku interpretacji lansowanej przez większość WKZów w Polsce, że wszelkie poszukiwania z wykrywaczem wymagają zezwolenia. Dowodem są cytaty zamieszczone wcześniej.
Nikt nie neguje pozytywnych działań Grupy Łódź i jej różne akcje obwieszczane były na tym forum.
Problem jednak w tym, że właśnie na froncie walki z urzędnikami takie stowarzyszenia jak Warmińsko Mazurskie, Grupa Łódź, Ekipa z Suwałk czy wreszcie Stowarzyszenie poszukiwaczy z Głubczyc stanowią amunicję dla urzędników z WKZów a efektem byc może niezamierzonym jest praktyka wydawania pozwoleń tylko stowarzyszeniom lub odmowy wydawania takich pozwoleń argumentowane brakiem członkostwa.



No właśnie to jest bardzo jasne określenie się by nie być posądzonym o dwulicowość czy stanie w rozkroku.
Artur jasno się określił i za to go szanuję i chętnie pomogę gdy będzie tego potrzebował.
Nie rozumiem zaś intencji kolegów z Łodzi bo bilans zysków i strat jest jakby łatwy do przewidzenia.
Czy nie zauważyliście, że kilka grup w kraju jest listkiem figowym na tle działalności WKZów ?
Zawsze moga się powołać na to, że tamci mogą i robią to i wystarczy. Tak odpowiedział mi opolski WKZ Spychała. Po za grupą z Głubczyc nikt pozwolenia nie otrzymał i nikt nie może im zarzucić, że pozwoleń nie wydają.
Jaśniej już nie potrafię.
Nie mam też żadnych uprzedzeń personalnych i jeżeli akurat uda mi się ułożyć trasę tak by w tym dniu przejechać przez Łódź to chętnie się z kolegami z Łodzi spotkam. Bez Pani Magdy oczywiście chyba, że zdystansuje się do swojego podpisu pod deklaracją zaostrzenia przepisów.

JW

Ps. Na ślepia najlepsze są okulary Saper :666

Dobre, wpiszę Cię tak w telefonie :luv :1

Prośba do Grupy Łódź: czy byłaby możliwość nagrania i udostępnienia zapisu z tego spotkania? Myślę, że to rozwiałoby wszelkie wątpliwości :za

A cała awantura zaczęła się od oskarżeń Jacka od kolaborantów.
Dla mnie osobiście jest to obraza, myślę że dla chłopaków z grupy też i stąd cała ta sytuacja.

Nie daliście Toperzowi zamieścić tematów które chcieliśmy poruszyć na tym spotkaniu, a w śród nich właśnie jest temat: poszukiwania na terenach nie objętych ochroną.
Nie każdy urzędnik jest tylko urzędnikiem, i dotyczy się to Pani M.

Litości jakich oskarżeń ?
Wyjaśnilem co miałem na myśli i to w formie żartu i nie mów co chciał Toperz powiedzieć czego nie powiedział natomiast każdy może przeczytać co z pewnością napisał :666

Lipek

No przecież ma taką rangę !!! mistrzu spostrzegawczości :)

JW

Z jednej strony zamiar zorganizowania takiego "szkolenia" czemuś służy - przedstawienie możliwości i zasad ubiegania się o legalne "kopanie" - czyli jak zrobić by legalnie zajmować się swoim hobby. Z drugiej strony wielu z nas zna stanowisko WKZetów, którzy chórem podpisali się na piśmie o zaostrzeniu przepisów jak i sławetne na cały kraj (nad)gorliwe akcje przeciwko poszukiwaczom prowadzone przez łódzką policję. Ten aspekt zniechęca, nakazuje wręcz olać to całe pseudo-szkolenie czy jak to tam zwał. Jacek dobrze napisał, że sensem największym byłoby spotkanie dwóch stron: ustawotwórczej oraz tej, która zajmuje się eksploracją. Wówczas można byłoby coś USTALAĆ, INTERPRETOWAĆ. Przedmiotowe spotkanie jest jednak skonfrontowaniem stron, gdzie jedna DZIAŁA OD STRONY NIEZMIENNYCH, ODGÓRNIE NARZUCONYCH PRZEPISÓW, wykonując swoje NIE PODLEGAJĄCE DYSKUSJI OBOWIĄZKI SŁUŻBOWE, traktując drugą stronę (poszukiwaczy) chcąc/niechcąc jako KOGOŚ KTO ROBI ŹLE JEŚLI NIE DZIAŁA ZGODNIE Z TYM CO TA STRONA MÓWI TJ. PRAWEM. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że prawo to interpretowane jest obecnie przez dwie wspomniane wyżej strony różnie, często się wręcz wykluczając. Dlatego tacy ludzie jak Jacek nieprzychylnie patrzą na to wszystko i traktują tą konfrontację jako zaproszenie przez WKZ potencjalnego przestępcy by poinformować go o tym co może i jak, a czego nie, wychodząc z założenia, że sam on (WKZ) jest niezmiennie poprawny w swej interpretacji prawnej, a sprawa uregulowana tak jak należy. A każdy z nas wie, że tak nie jest. Analogicznie nieprzychylnie patrzy się zatem na grupę poszukiwaczy, którzy wręcz nagabują do uczestnictwa w takim spotkaniu/szkoleniu.

Myślę jednak, że warto czasem spotkać się z "wrogiem" przy jednym stole. Chyba nikt z nas oprócz jakiegoś pozornego uszczerbku na honorze na tym nie straci, a jeśli już to może tylko zyskać, choćby to miało być po prostu osobiste poznanie sławetnej już w tym wątku Pani Magdy :D , bo o tym co ma do powiedzenia WKZ w kwestii prawnej większość z tu obecnych myślę dobrze wie, bo zna formę wniosku do WKZ o pozwolenie na prowadzenie legalnego "kopania". Nie ma myślę co się zarzekać i kłaść odgórnie laskę na tym "zaproszeniu" skoro nikt tam nikomu w ryj nie da. Ludzie powinni rozmawiać w takich kwestiach przy każdej nadarzającej się możliwości, nawet jeśli - mam nadzieję POZORNIE - miało by być to spotkanie poświęcone wyłącznie WYGŁASZANIU ODGÓRNIE USTALONYCH ZASAD PRAWNYCH I ICH INTERPRETACJI. Ja poświęce stówe na bilet PKP i przyjadę na to SPOTKANIE (w mojej ocenie NIE SZKOLENIE).

Trafnie to podsumowałeś.
Z tym, że nie chodzi o uszczerbek na honorze a o zasady.
Nie ufam osobom, którzy w kuluarach klepią mnie po plecach a oficjalnie występują przeciwko.
Na takie zachowanie coś się we mnie burzy.

JW

Ps.
Gdybyście nie wiedzieli kim jest Saper to wkleiłem jego zdjęcie w avatar :666

podobne szkolenie było w Toruniu w zeszłym roku....

na temat zaświadczenia odnośnie takiego szkolenia ... zapadła martwa cisza i konsternacja, po drugiej stronie. jak to się skończyło ? nie wiem.

na szkoleniu byłem, zaświadczenia nijakiego nie otrzymałem (podobno coś było) i nie upominałem się o takowe, uznając, że raczej nic to nie daje ...

Jeżeli uczyli jak rozpoznać stanowisko archeologiczne to warto było być.

Co do nagrania - to na sto procent nie mogę obiecać.Ale najlepiej przyjedźcie i sami o wszystko wypytajcie panią Magdę. A jako osoby biegłe w prawie byli byście bardzo pomocni w dyskusji. Co prawda część pytań będzie dla większości banalna ale w spotkaniu będą brały też udział osoby początkujące i warto aby z pewnymi kwestiami się zapoznały. I dla nich jest to szkolenie. Najważniejszym punktem imprezy ma być dyskusja - ustawa kontra artykuł Warsa w gazecie policyjnej bo jak do tej pory na innych spotkaniach , szkoleniach ta kwestia jakoś nie była poruszana. Mam nadzieję że swoją wiedzą ktoś z was zechce się podzielić na żywo a nie tylko na forum - zapraszam.
Jacku - wnioskuję że jesteś zdecydowanym wrogiem wszelkich legalnie działających grup poszukiwaczy a szczególnie tych które nie są wrogo nastawione do instytucji WKZ. Tak - my nie poszliśmy na wojnę z naszym WKZ-em bo nam się to nie opłaca. I możesz mnie nazywać kolaborantem ale w Łodzi to nie WKZ jest wrogiem poszukiwaczy tylko specjalna grupa policyjna i to ona najchętniej by do nas strzelała. Zamiast się chować po krzakach wolimy działać legalnie i mieć spokój. A żeby zmieniać prawo musimy wszyscy zacząć od siebie bo to działania pseudo kopaczy były podstawowym motywem konferencji po której została podpisana nieszczęsna petycja.Jeśli zakończy się rozkopywanie mogił , stanowisk archeologicznych , zostawianie niezasypanych dołków itp. to dopiero wtedy można zacząć wojnę bo druga strona nie będzie miała argumentów. A tak to wrzucani jesteśmy do jednego worka. I dla tego mamy stowarzyszenie aby choć w ten sposób spróbować odciąć się od czarnych owiec.(nie mylić z niezrzeszonymi )
P.S.
Na koniec parę zdjęć z odkrytego przez nas cmentarzyska http://lodz-eksploracja.org/serwis/gale ... 4-wojownik . Dla zainteresowanych - na paru zdjęciach trochę widać panią Magdę.Dodam że znalezione zostało bez pozwoleni i jakoś nikt nie poszedł siedzieć.