Mrand napisał(a):
Nie jestem skąpcem, ale to urządzenie musi parę złotych kosztować, choćby z racji na potencjał, wkład pracy, czasu i środków. Pomysł powstał kilka lat temu i cały czas był dopracowywany. Po pierwszym wyjściu w teren (wiosną tego roku) sam byłem zaskoczony wynikami. Wydaje się, że konstrukcja jest bardzo udana i w związku z tym sporo sobie po niej obiecuję. Ostatnio doszedł tzw. Boost krótkotrwale powiększający zasięg o kilkanaście procent. Od ok. tygodnia elektronika stoi na tzw. teście wytrzymałości czyli pracuje 24godz na dobę z 4-krotnym przeciążeniem i nie ma zastrzeżeń. Ciągle dopinane są szczegóły materiałowo zaopatrzeniowe i wychodzi z tego, że w Polsce detektor będzie kosztował ok. 3500zł. Za namową wielu osób, gdy tylko znajdę wolniejszą chwilę, zrobię na próbę cewkę o średnicy 60cm mimo, że bardzo mi żal kopaczy :) Przypominam, że nie jest to detektor na monety ani inne drobiazgi. To jest "potwór" na średnie i duże rzeczy. Tak żelazne jak i kolorowe.
Nie zapominaj jednak, że potrzebne są też mniejsze cewki, bo teren nie zawsze powzwala na używanie takiego talerza:) Bardzo często już trzydziestka smętka jest niewygodna w trudnym terenie, o największej cewce nie wspominając.