Ja osobiscie mam pozwolenia od wiekszosci rolników w mojej okolicy na chodzenie po ich polach...ale jak sie widzi obsiane,ładne zielone pole,to az szkoda włazic na takie pole..mimo ze sie ma zgode....szacunek dla rolnika i jego pracy,potem na pewno bedzie sie człowiek cieszył,ze obrodziło.I w chwili spotkania z rolnikiem,na bank podziekuje ze sie nie zryło mu pola podczas wzrostu zboża...tego jestem pewien.
I pany....sznujmy tą cięzka prace,nie właźmy na pole na którym "juz rośnie chleb"..mimo ze fantonośne... :1

Zasady o poszanowaniu cudzej własności nie podważam, ale z teorią o niszczeniu upraw mogę chyba polemizować. Otóż razu pewnego dał mi zgodę pewien rolnik na wszelkie harce we wzeszłym już rzepaku ozimym (około 10 cm). Pewnie brał dopłaty i mało obchodziły go plony... Zaprosiłem trzech kolegów i przez 2-3 tygodnie organizowaliśmy rzepakowi holocaust. Z ciekawości obejrzałem to pole późną wiosną. Po naszej działalności nie było najmniejszego śladu; równy i gęsty dywan roślin. Poza tym, tam gdzie kręci się nocą człowiek nie kręcą się dziki. Podkreślam: nie namawiam do niszczenia upraw.

Z chodzeniem po polach czy to obsianych czy nie jest jeszcze inny ból (dotyczy to naszych własnych stron!). Jeśli nawet mam pozwolenie to wole pole oblecieć w nocy. Rozgłos w okolicy mi niepotrzebny, jeśli ktoś obcy zryje jakiemuś rolnikowi pole to normalne że "laury" spadną na mnie. Jak na razie tylko raz nie dostałem pozwolenia na przeszukanie poletka - rozmowa skończyłą się nie tym że nie można tylko tym że "i tak pan tu nic nie znajdzie" - odpuściłem nie nalegałem bo tereny niekoniecznie obfitująca w fanty. Na obsiane pola ludzie też pozwalali mi wchodzić ale unikam takich poszukiwań, lepiej poczekać na przyszły rok, wszystkiego i tak nie przeszukamy ;)

Słuszna uwaga. Też uważam podobnie. Choć muszę powiedzieć, że od niedawna. Dopiero po małej drace, zmieniło się moje myślenie na ten temat.

Dzisiaj chodziliśmy na legalu po obsianym. Czteropak Harnasia dodatkowo spowodował, że mamy dożywotnią zgodę na to pole w każdej fazie wzrostu roślin, pod warunkiem zakopywania dołków (wg mnie nieco dziwne, ale gospodarz naprawdę upierał się przy tym pomyśle).
Postawa niektórych rolników wyprzedza moje oczekiwania/ marzenia :ups: Oczywiście tym bardziej zadbam o to, żeby niczego nie zdemolować :1

Słuchajcie, a może rozszerzyć pogawędkę z właścicielem pola? Że też niestety są osoby, które chodzą po obsianym, nie zakopują dołków, że walczymy z nimi jak możemy. Po prostu zawsze i wszędzie dążyć do tego, żeby ten szanujący pracę rolnika mógł wejść, a ten, który niszczy po prostu miał szlaban raz na zawsze.
Wiem, że tego typu akcja może spowodować się zaświecenie czerwonej lampki u właściciela pola, jednak po dobrej wymianie zdań sądzę, że jeszcze lepiej to nam wyjdzie na zdrowie.

Raczej nie do zrobienia... Tak naprawdę to wszystko zależy od humoru i co by nie mówić, od poczucia estetyki właściciela pola. Czasami mogą pogonić, bo MOGĄ!

na przeciwko mojego domu jest kilka kilometrów pola nikt tego nie pilnuje to co sie bede pytał... tam tylko przyjezdzaja orac itp.. tylko czy ja to kiedykolwiek obejdę? xD pozdro hehe

Ciekawe ile kłosów zboża wchodzi na chlebek. Wiedząc można by zrekompensować rolnikowi straty. Faktycznie szkoda tak niszczyć z drugiej strony i tak pewną ilość chleba się wyrzuca. Nie raz widziałem położone spore połacie pola przez terenówki. Tacy potrafią naniszczyć zboża.

Nikt nie odpowiada za innych, tylko za siebie... Ale postępki jednego jakiegoś... rzutują na środowisko. Zbliżają się czas siewów - więc róbmy tak, aby nie można nic nam zarzucić!

No może i ja swoje pięć groszy wrzucę. Chodzę głównie po polach, zawsze na wiosnę i po żniwach. Zawsze pytam się o zgodę właściciela i ją dostaję. Niejednokrotnie rolnicy mówią, że mogę pochodzić po zasianym świeżo, ale pochodzę z roli :) i wiem, że jednak jakieś szkody powstaną - przykładowo na 1 ha zasianego gruntu kopniemy 90-120 sygnałów, policzcie powierzchnię dołka a już uzbiera się kawałek gruntu na którym nic nie wzejdzie. Szanujmy rolników i ich własność, a oni będą szanować nas. Pozdrawiam

No to Panowie (i Panie oczywiście) robimy za dziki :D

Pozdrowienia dla "kolegów", ciekawe czy mieli pozwolenie od rolnika .Wrocław ok 14 30.

Jak bym znał właściciela ,to bym mu dał znać :666

No i po czymś takim życzę powodzenia, że rolnik potem z takiego pola kogoś nie pogoni :(