Już to wklejałem kiedyś opinia jednego gościa o nelach,trzeba czytać i samemu analizować,mi to dało do myślenia.
Cytuj:
Druga prawda, to ta o której ci którzy zamierzają kupić ukraińską sondę do XT a tym bardziej ci którzy już ją w naiwności swojej kupili woleliby nie wiedzieć. Te sondy dadzą nieporównanie więcej błędnych odczytów przy silniejszych sygnałach niż sondy fabryczne.
Producent wie na ile daleko można pójść z czułością sondy, żeby reszta wykrywacza pracowała poprawnie. I tej granicy nie przekracza. Ukraiński nawijacz drutu też prawie na pewno to wie. Ale nie odpowiada za cały produkt (kompletny wykrywacz), więc może sobie pozwolić na SPRZEDAŻ ZAPEWNIENIA, że jego sonda ma "lepsze" właściwości. Bo nikt go z tego nie rozliczy. Zawsze można zwalić winę na wykrywacz. Albo na operatora.
Ukraińskie sondy dadzą lepsze efekty przy bardzo spokojnym gruncie i dość czystym. W pozostałych przypadkach są nieporozumieniem. Z punktu widzenia konstrukcji wykrywacza, są one wadliwe ponieważ uniemożliwiają poprawną pracę układu. Nie ma tu ani cudu ani sprytnej sztuczki technicznej, tylko chamskie rozwiązanie siłowe, po najmniejszej linii oporu. A ponieważ nic tu nie dymi ani nie wybucha, użytk0wnik uważa, że nadal wszystko gra.
No cóż, samo nawinięcie sondy nie jest wielką sztuką a zarobić można na tym relatywnie bardzo dużo. Łakomy kąsek biznesowy dla naciągaczy. Dlatego producentów sond jest znacznie więcej niż producentów całych wykrywaczy