Znaleziska Marty'ego z dołów zrzutowych na jednym z byłych pomorskich obozów jenieckich

Na pierwszy wielki dół, czyli ogromnych rozmiarów zsypowisko, trafiłem w marcu 2003 r. Zaczeło się od pojedynczego sygnału, który okazał się dolną częścią menażki belgijskiej. Po chwili zorientowałem się, że mam do czynienia ze zsypowiskiem, nie wiedziałem tylko jakich rozmiarów. Dowiedziałem się po tygodniu, kiedy wreszcie skończyłem metodyczne przeszukiwanie "śmietnika". Różnego rodzaju pozostałości po jeńcach wojennych znajdowały się w wykopanym dole o wymiarach 2,5 x 2,5 x 1,5 m. Podstawowy inwentarz stanowiły manierki i menażki belgijskie oraz radzieckie. Pomiędzy nimi znajdowały się drobne przedmioty - guziki, monety, klamerki i inne. Miłą niespodzianką dla mnie było znalezienie 3 nieśmiertelników, w tym jednego rosyjskiego. Część wypełniska dołu była zmarznięta (kopałem wczesną wiosną) i byłem zmuszony do rozbijania zmarzniętej ziemi na pojedyncze bryły, które później przeszukiwałem. Czasami przedmioty wystawały z brył i żeby wyciągnąć je nieuszkodzone musiałem czekać aż ziemia rozmarznie. Podczas mycia części menażek okazało się, że znajdują się na nich wyryte rysunki i nazwiska jeńców. Na niektórych częściach znajdowało się nawet kilka nazwisk, z czego część była przekreślona. Najprawdopodobniej jedna menażka była używana przez kilku jeńców. W przypadku śmierci poprzedniego użytkownika skreślano jego nazwisko. Według mnie wszystkie lub większość znalezionych przedmiotów należała do jeńców radzieckich. Używali najprawdopodobniej ekwipunku innych armii (menażki belgijskie, guziki francuskie). Zsypowisko powstało już po likwidacji obozu, wrzucano do niego rzeczy z pobliskich baraków, które zasiedlali Rosjanie. Kilkaset metrów od miejsca znalezienia zsypowiska znajduje się masowy grób jeńców radzieckich, gdzie pochowanych jest kilkanaście tysięcy żołnierzy..

Drugi wielki dół był jeszcze większy od poprzedniego. Jak to bywa w takich wypadkach poszedlem za ciosem i znalazlem drugie zsypowisko oraz namierzylem kolejnych kilka - czekają na lepsze czasy. Wewnątrz dołu znalazłem tysiące (dosłownie) skorodowanych metalowych puszek po jedzeniu, napojach, lekach itp. Pomiędzy puszkami leżało piętnaćsie manierek, dwie menażki, trochę butelek, "naczynia" obozowej roboty, tj. kubki zrobione z puszek, kilka wieszaków, harmonijki ustne, mydelniczki, maszynki do golenia, szczoteczki do zębów, kubki, wiadra i (najciekawsze) dwa sygnety obozowej roboty. Całość kopaliśmy (w dwie osoby) dwa dni. Znalezione przedmioty miały zachodnią metrykę i południowoamerykańską. Menażki i manierki należały do jeńców francuskich i angielskich, puszki były produkowane w USA, Kanadzie, Anglii i krajach Ameryki Południowej. Z ciekawszych dań wymienić warto: banany, zupę żółwiową, syrop klonowy i mleko. Jednym słowem, nic, tylko być jeńcem..
blachy-ob.jpg   guziki-1.jpg   manierki.jpg

   
manierki1.jpg   profil.jpg   menazki1.jpg

 
menazki2.jpg   menazki3.jpg   menazki4.jpg

 

 

puszki.jpg   mydelniczka.jpg   no-i-ja.jpg