Mayormayor napisał(a):
Cisza... ;)
No dobra, niech będzie że ja się poświęcę ;)
Pierwsze wrażenia:
Rozpakowujemy karton (pierwszy browar), strzępy opakowania unoszą się w powietrzu. Po rozpakowaniu i złożeniu bardzo miłe uczucie. Wykrywacz jest lekki, fajnie leży w dłoni. Design nowoczesny, miły dla oka. Szczególnie dobre wrażenie robi wyświetlacz pełen różnych sprytnych mrugadełek, które bez wątpienia do czegoś służą. Rurka z której zbudowany jest wysięgnik złotego koloru, cewka w kształcie eliptycznym wygląda bardzo solidnie. Po skręceniu nic się nie telepie, konstrukcja jest sztywna i stabilna, cewkę można łatwo złożyć bez luzowania nakrętek wkładając do bagażnika.
OK, rozpakowaliśmy, złożyliśmy, zainstalowaliśmy baterie i przebiegliśmy jak idioci całe mieszkanie w te i nazad z bananem na pysku, wyjącym ciągle wykrywaczem (zbrojenie w stropie) i szaleństwem w oczach budząc politowanie domowników (głównie żony). Ochłonęliśmy (drugi browar) i zabieramy się za czytanie instrukcji.
Instrukcja typowo amerykańska. Pełna światłych rad o tym że jak wykrywacz się popsuje to zanim wyślemy go do naprawy do USA to najpierw trzeba wymienić baterie. Jest też pełna lista wszystkich otworów w ciele, w które poszukiwacz skarbów nie powinien sobie wsadzać cewki wykrywacza. Ponadto możemy się dowiedzieć że poszukiwacz nie powinien ciągnąć druta, tylko pociągnąć za wtyczkę, jeśli chce ją wyjąć z gniazdka obudowy wykrywacza. Trzeci browar i idziemy spać bo rano przekopujemy ogródek kumpla w ramach testów.
W terenie:
Na dzień dobry dostrajamy wykrywacz do gruntu - eliminujemy jego wpływ kręcąc odpowiednim pokrętłem w zależności od zawartości minerałów w gruncie pokazywanym na odpowiednim miejscu wyświetlacza. Jest możliwych 1024 różnych ustawień dostrojenia do gruntu w zależności od stopnia jego mineralizacji.
Pierwsze kroki po piaszczystej drodze i pierwsze radości. 2 grosze z 1938, 1 pfennig z 1856. Piękny, pewny, powtarzalny sygnał. W kieszeniach próbki przedmiotów z różnych metali żeby przetestować dyskryminację i obczaić jakim tonem piszczy na dany metal. Dyskryminacja działa bardzo dobrze, podobnie potencjometr regulujący czułość wykrywacza. Żadnych zakłóceń, żadnego ćwierkania bez przyczyny po dotknięciu mokrej kępy trawy. Niepewne sygnały okazują się być sreberkami po prezerwatywach lub jakimś śmieciem. Wtedy wystarczy doregulować dyskryminację i wio. Często bezpośrednio pod powierzchnią jest spory płaski obiekt (zgnieciona puszka po piwie, kawałek blachy czy nakrętka od słoika) - wykrywacz wówczas wydaje charakterystyczny świergot po którym od razu wiadomo że nie trzeba kopać. Ale kto by tam nie kopał, kopiemy a jakże. Nie wiem czy ten świergot to ma tak być czy to kwestia ustawień. Oczywiście kopiemy zajadle mnóstwo aluminiowych kapsli po wódce ale na to chyba nie ma rady. Sygnał dają jak moneta. Można podkręcić dyskryminację ale kto by ganiał tylko za złotem ;)
Pinpoint działa świetnie i zadziwiająco precyzyjnie - pierwsza klasa. Podczas namierzania Pinpointem wykrywacz pokazuje w okienku DEPTH głębokość zalegania obiektu. Trzeba pamiętać, że głębokość podawana jest w calach. Kiedy wykrywacz pokazał mi głębokość 8 podszedłem do tego jak do bułki z masłem, po czym okazało się że to ponad 20 centymetrów.
Specjalny przycisk służy do zmiany częstotliwości (są trzy do wyboru) w razie jakby coś zakłócało (na przykład wykrywacz kolegi obok). Jak dotąd nie używałem.
Specjalnym przyciskiem zmieniamy też natężenie dźwięku, które może zależeć od głębokości, tempa przemiatania, rodzaju obiektu czy metalu, z którego jest wykonany.
Kolejny przycisk pozwala na dyskryminację wybiórczą. Chodzi o to, że potencjometrem możemy zwiększać poziom dyskryminacji (od żelaza w górę poprzez różne inne metale). Przycisk natomiast pozwala na wyłączenie ktorejś z nich (lub kilku) spod dyskryminacji czyli tworzenie wszelkich możliwych kombinacji. Fajna rzecz, ale do jej stosowania jeszcze nie dorosłem. Cieszę się z tego co znajduję.
W centralnej części wyświetlacza znajduje się dwucyfrowa wartość opisana jako "Target ID". Ma ona zakres od 0 do 99 i powiedzmy że pi razy oko pozwala ocenić z czym mamy do czynienia. Im fajniejszy metal z którego jest wybita monetka tym wyższa wartość na wyświetlaczu. Dla srebra powyżej 90, dla miedzi od 60 do 90 (w zależności od rozmiaru) i tak dalej. Muszę przyznać że jak dotąd nie zdarzyło mi się żeby wyświetlacz wskazywał ewidentne głupoty.
Pod wartośćią ID mamy wskażnik paskowy "Confidence". Jest to niejako stopień "pewności" wykrywacza co do oceny rodzaju znaleziska. Bardzo przydatna rzecz i mogę potwierdzić - jeśli wskaźnik jest cały lub w większej części czarny - wykopujemy to co pokazuje. Całkiem fajnie pomyślane i oszczędza niepotrzebnego rycia.
Poza tym są jeszcze takie dupsy jak wskaźnik wartości mineralizacji FE3O4 (kto by na niego spoglądał), faza (na bieżąco mierzony i pokazywany na wyświetlaczu rodzaj mineralizacji gruntu) i wskaźnik stanu baterii.
Ocena:
Bardzo, bardzo pozytywna. Wciąż jest sporo funkcji, których jeszcze nie używałem. Wciąż są takie które nie do końca rozumiem. Nie jestem wprawdzie wielkim znawcą i moja opinia jest mniej warta niż wytrawnego wieloletniego poszukiwacza ale skoro nikt jej nie chciał napisać to napisałem ja :)
Podsumowując - same plusy z dwoma wyjątkami:
1. Za instrukcję minus. Przetłumaczona tak sobie, w miejscach opisu bardziej złożonych funkcji dość niezrozumiała. Za to metoda wsadzania baterii opisana nader wyczerpująco. Aż się ciśnie na usta pytanie do jej autora: "Panie, jak do <i>wulgaryzm</i> nędzy można pomylić bieguny przy wkładaniu baterii 9V?" Chyba trzeba by ją w tym celu instalować młotkiem. Pneumatycznym. Są dwie rzeczy na świecie które nie znają granic - głupota ludzka i piosenka radziecka.
2. Minus za brak regulacji głośności. Można wyłapać wyrok za samo straszenie leśnych zwierząt
:cop :bir :cop
Aha, i jeszcze jedna rzecz. Wykrywacz jest zadziwiająco czuły. Pokazał mi piękny monetkowy sygnał i po dwudziestu minutach grzebania w pięciu garściach wykopanej ziemi znalazłem maleńki medalik z jakiegoś stopu aluminium o średnicy 2/3 paznokcia małego palca. Malutki, taki jakie kupuje się dziewczynkom na komunię. Bezwartościowy, ale byłem pełen uznania dla sprzętu że daje pewny powtarzalny sygnał dla takiej drobnicy
Ciekawy opis naprawdę szacun ja kopie z F75 a kolega chce też coś kupić tylko taniej....myślałem o F4 lub F5 nadal nie wiej jak spora jest miedzy nimi różnica??