Są ogniwa litowe i ogniwa litowe. Te od komórek to ostatni szajs jeśli chodzi o parametry termiczne, ponieważ wiadomo że zamrożonego telefonu nikt do głowy nie przyłoży. Wersje na obniżone temperatury są jednak znacznie droższe. Przeładowanie ogniwa litowego kończy się uszkodzeniem lub/i samozapłonem. Nie są mi znane popularne gotowe układy które potrafią obsłużyć ładowanie pakietu 3 ogniw litowych połączonych w szereg, zapewniając odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Trzeba by zmajstrować samemu. Średnie napięcie ogniwa litowego to 3,6V, a więc pakiet 3 sztuk to 10,8V. Jednak ogniwa naładowane mają do 4,2V, co daje 12,6V i pytanie, czy nie jest to wartość szkodliwa dla konkretnego zasilanego układu.
Wszystkie ogniwa tracą pojemność na mrozie. W najmniejszym stopniu stare kadmowo-niklowe, ale nie ma ich już w detalicznym obrocie a poza tym mają małą pojemność na jednostkę objętości.
Kondziu, z tego co piszesz wynika, że lepiej dla oszczędności i bezpieczeństwa sprzętu sam nic nie przerabiaj :8)
|