Ryjec napisał(a):
Zgadzam się z tobą Sid, i faktycznie, jest tropik, ale jakiś taki szczątkowy i blisko powłoki namiotu.O trzymaniu jakiś gratów pod tropikiem można zapomnieć.
Czyli brakuje przedsionka. W moim modelu jest nieduży przedsionek, plecak i buty się zmieszczą, ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś wie czego potrzebuje, sam wybierze odpowiedni namiot, a wybór jest naprawdę spory, zarówno wśród samo rozkładających jak i innych dostępnych na rynku. Największy błąd, jeżeli ktoś naprawdę potrzebuje namiotu, to kierowanie się najniższą ceną, to jak w wykrywaczach. Dostanie to za co zapłacił, czyli Chińskie MD.
Druga sprawa, to, że nie ma namiotów uniwersalnych. Ja posiadam trzy różne namioty, a wcale nie uważam się za bardzo aktywnego turystę.
Są inne namioty do plecaka, inne na samotną wycieczkę, inne na wypad z rodziną, inne na obóz wędrowny a inne na stały kemping itd.
wojcyn napisał(a):
Patent wygląda ciekawie, ale widziałem w akcji, jak rozłożony, z karimatami w środku odleciał właścicielowi - jest mało odporny na wiatr.
Na to podatny jest w zasadzie każdy namiot o konstrukcji samonośnej, taki jak igloo. Sekret tkwi we właściwym przymocowaniu szpilek i odciągów, a w skrajnych przypadkach łyżek. Do namiotu zawsze można dokupić odciągi.
Natomiast to czym namioty różnią się, zwłaszcza te ekstremalne w stosunku do familijnych, to faktycznie odporność na wiatr, ale mierzona tym, jaki silny wiatr jest potrzebny, by zdeformować w znaczny sposób namiot, który twardo trzyma się na podłożu, oraz przy jakim wietrze tropik zaczyna dotykać do sypialni, nie mówiąc o tak podstawowych parametrach, jak nieprzemakalność, czyli odporność na dany słup wody.
Kwestia odlatywania to już wina nieostrożności samego właściciela namiotu ;)