Problem łażenia tam nie bierze się z opadów (w trakcie większych opadów to i tak nie byłoby szans tam wejść - woda prawie po pachy i nurt jak górski potok), tylko chodzi bardziej o to, jakiego rodzaju woda tam płynie. Jest to przelew z kanału gdzie była i prawdopodobnie gdzieniegdzie jeszcze jest podpięta ogólnospławna kanalizacja, więc zwłaszcza w początkowej fazie deszczu, leci z tego straszny syf. Jak już trochę popada, a w szczególności jeśli mocno pada w nocy ale nad ranem przestanie, to ładnie się przepłucze i jest względnie czysto. Do dyspozycji jest wtedy spora wymyta dziura pod kolektorem w której leży pełno różniastych przedmiotów + ze 100m rowu o żwirowo-gruzowym dnie idącym do rzeki.
Latem jak się zrobi cieplej, mam zamiar się wybrać tam ze szpadlem ponaprawiać trochę brzegi, bo regularnie kanał podmywa mi działkę, to wezmę wykrywacz i trochę przy okazji "przeczyszczę dno" :666

Tak, jak piszesz kolego- ja nieraz w 4 godziny przywoziłem po 200 monet + inne duperele - i wcale nie tak dawno- bo nawet w tym sezonie to się zdarzało.
Myślę więc, że są jeszcze w PL " dziewicze " wodne miejscówki - ja je osobiście trafiam dość często - jedną trafiłem nawet wczoraj :1
Ty po prostu wyczesałeś swoje okolice do zera

Oj oj tam na czystym też się jeszcze trafia :-)

pita2000,tak byłem wczoraj w Białce,męczyłem się na świeżo skoszonym trzcinowisku.Wcześniej nie dało się tam wejść,bo zbyt gęsto rosły te trzciny.Kopanie w tym miejscu,to istna mordęga,sygnałów sporo,tylko trudno się do nich dobrać.Po godzinie,już miałem dość-mokre od potu plecy i zawroty głowy ze zmęczenia ale na koniec,trafiła się "wisienka na tort" z trzema rubinkami w otoczeniu cyrkonii.Jak już pisałem wcześniej-na czystym,nie znajdziesz nic ciekawego,bo zostało dokładnie pozamiatane,przez co najmniej 10 brodzących poszukiwaczy,plus 2 nurków z wykrywaczami.

Witam.

Czesałem magnesem neo dno Obry.Wychodziły,właściwie wyrywałem z dna i mułu różne rzeczy.Również rozrywkowe.Może ktoś ma jakiś doświadczenia z tą rzeką? Mam na myśli Południowy Kanał Obry wraz z odpływami.

Witam,zgłaszam się że jeszcze żyję,pomimo wszelkim przeciwnościom losu,które męczyły mnie przez ostatnie dwa miesiące.Wczoraj znalazłem dwie godziny wolnego czasu aby odwiedzić,ulubioną Białkę i po rozmowie ze znajomymi ratownikami i innymi stałymi mieszkańcami,dowiedziałem się że całe jezioro,było przechodzone przez wielu poszukiwaczy.Ostatni raz byłem w Białce z wykrywaczem 17 czerwca i w związku z tym,że mam bardzo małe szanse w poszukiwaniach w tym miejscu,postanowiłem odwiedzić w dniu dzisiejszym,dzikie kąpielisko.Jak na dwie godziny i 20 minut,poszukiwań,efekt dość dobry-cztery złotka i trochę gotówki.Załączam zdjęcie z urobkiem.Jak los pozwoli,to w nadchodzącym tygodniu,może uda mi się wygospodarować,chociaż dwa dni na poszukiwania.

No ładnie :) Przez ostatnie dwa miesiące nie wyjąłem tyle co ty w dwie godziny, niestety moja sytuacja też jest dość skomplikowana i na poszukiwania czasu trochę brak :/

Skuti,wiem o Twoich kłopotach i wiem jak się to przeżywa.Trafiło na nas i to prawie jednocześnie ale nie traćmy ducha,jest nadzieja że wszystko złe minie.

a gdzie łańcuszki od tych zawieszek? :)

Gratuluję Rufa pięknych zawieszek. :1 :1 Ja trafiłem w tym roku na jeziorem Zagłębocze zawieszkę z aniołkiem. Co prawda srebrną ale i tak się cieszę. :D Plus około 60 monet.

szkoda że nie dałeś znać że będziesz na Białce ;)

Skuti a jak Ci czetka śmiga pod wodą, nic się z nią już nie dzieje?

no już wszystko gra, kilkanaście godzin poszukiwań za mną ;) ...oczywiście jeszcze będę przerabiał niektóre rzeczy bo nie wszystko mi pasuje :D

Na jaką głębokość maksymalnie schodziłeś?

na około 7-8 metrów dalej nie było potrzeby

...ale nie zaśmiecajmy tematu, jak ktoś ma jakieś pytania to zapraszam TUTAJ

Skuti,nie dałem znać,bo wypadłem prosto ze szpitala i wypad nie był planowany.Jeszcze ten tydzień,jest planowany przez szpitalnych lekarzy a potem -luz-bluss.Spotkamy się na pewno.Zapraszam nad moje kąpieliska i do nowej wiejskiej rezydencji.