Dzisiaj na potwierdzenie moich spostrzeżeń z terenu wklejam link do filmu, gdzie od 23-ciej minuty widać jak radzi sobie GM5 z poprawną identyfikacją dużego żelaza.
https://www.youtube.com/watch?v=pxedaKOShJo
Większość wykrywaczy duży kawał żelaznego złomu przekłamuje na kolor - w GM5 ustawiając poziom dyskryminacji na maksimum zwiększamy szansę na poprawną identyfikację dużego żelaza. Przy minimalnej ustawionej dyskryminacji wykrywacz ma tendencję jak wszystkie do przekłamania generowanych dźwięków na kolor przy dużym żelazie, jednak ustawiając tą wartość wysoko poprawnie generuje dźwięk na żelazo. Zwróćcie uwagę, że wyświetlane spektrum jest niezależne od generowanych dźwięków i układ ID zawsze prawidłowo interpretuje stopy metali niezależnie od nastaw.
Miałem taki przypadek w terenie, że duży kawałek żelaza deus sygnalizował jednoznacznie na kolor a mój GM5 zdecydowanie na żelazo - te same porównywalne cewki 9-ki.
PS
Nie bójcie się ustawiać dyskryminacji na maksimum, bo w GM5 działa ona jedynie w zakresie metali żelaznych i nie ma obawy, że pominiemy coś wartego uwagi. Ja z moim egzemplarzem wielokrotnie to przetestowałem i przekonałem się że takie nastawy są bezpieczne :) Zresztą poziom dyskryminacji bezpośrednio ma przełożenie jedynie na generowane dźwięki, wyświetlane spektrum nadal pokazuje wszystko to co zalega pod cewką niezależnie od ustawień.

Hmm... To działa podobnie do Fe Level w moim Sorexie. Przesuwa dźwięk żelaza na skali "ID". Akurat na tym przykładzie wykres wyraźnie pokazuje żelazo. Jednak wg twórców w tym zakresie ID może wystąpić ciekawy kolor delikatnie zamaskowany przez żelazo... Ewentualnie małe wyroby z brązu i złota.

witam czy w gm5 można zmieniać barwę dźwięku na kolor jak w gm4?

Tak

I tutaj mamy przewagę wykresu graficznego nad ID cyfrową, bo wyświetlane spektrum w całej swojej szerokości graficznie zobrazuje stop metali zalegających pod cewką. O ile ID cyfrowe będzie skakało pomiędzy cyframi, to zobrazowanie graficzne obrazowo pokaże udział każdego z metali wchodzących w skład tego stopu. O ile zazwyczaj wskazania monetkowe są wyświetlane w wąskim spektrum czasami rozrzucone bardziej lub mniej po skali ale zawsze w wąskim wskazaniu, to złożone niejednorodne struktury metali będą bardziej lub mniej rozrzucone w szerszej skali szerokiego spektrum. Takie zobrazowanie pozwala na głębszą analizę wskazań.
Niestety przypadki maskowania przez żelazo zmuszają nas do podjęcia niełatwej czasami decyzji, czy kopać taki sygnał czy nie. Nic lepiej nie zweryfikuje takich sygnałów od naszej łopaty :) Mi często zdarza się, że ustawiam tryb jednego tonu, dyskryminację na maksa i kopię każdy powtarzalny sygnał bez względu czy ma jednoczesne przebicie we wskazaniu graficznym na żelazo - takie kopanie to podstawa na zaśmieconym terenie.

dzięki :1

Benek, z całym szacunkiem, ale wykrywka to nie spektrometr. Nie szalej już z takimi tezami.

Przecież takie graficzne informacje od ponad dwudziestu lat oferuje Whites eagle spectrum,xlt i o wiele lepiej to tam pracuje niż w Gm5.To już dawno wymyślono :)

Jak zwykle wszystkowiedzący kolega tur wie najlepiej nie użytkując tego wykrywacza, że gorzej on identyfikuje przedmioty niż sprzęt z przed 20 lat - pozostawię to bez komentarza.
Abaqus - nie twierdze że to zobrazowanie jest mega precyzyjne, jednak pokazuje złożoność przedmiotów metalowych, które nie zawsze mają jednorodną strukturę. Analiza wykresu szczególnie w trudnym zaśmieconym terenie pozwala na pełniejszą identyfikację tego co zalega pod cewką. Mi często zdarza się, że chodzę na mocno zaśmieconym terenie, gdzie występują wszechobecne miklokolorki, folie, skorodowane żelazo. W takim miejscu można wiele ominąć ustawiając niewłaściwie dyskryminację albo czułość. Na jednym decymetrze kwadratowym mogą zalegać metale z zakresu żelaza, folii, niklu i miedzi - jak myślisz co pokaże nawet najlepszy wykrywacz z ID cyfrową? Jakie wskazanie pokaże w takim miejscu? Czy aby większy metal nie zamaskuje mniejszego?
Każdy pod własne preferencje dobiera sprzęt, jedni wolą skomplikowane zaawansowane w pełni programowalne wykrywacze, które za nich podejmą decyzję o kopaniu, inni wręcz odwrotnie - wystarczy im sprzęt z dwoma pokrętłami.
Problem nie występuje gdy mamy czysty powtarzalny sygnał - wówczas nawet ślepy namierzy fanta. Problem występuje w sytuacji bardziej złożonej opisanej powyżej.

Nie ulega wątpliwości, że czym więcej informacji może dostarczyć sprzęt w określonym, trudnym przypadku - tym lepiej - to bezdyskusyjne. Na pewno analizator GM-5 jest przydatny w szczególnych przypadkach, jak opisuje benekpe.

XLT ma podobny analizator jak GM-5, tylko, że pierwszy ma analizator alfanumeryczny (stara technologia, mniej czytelny), a drugi graficzny (najnowsze technologie, duża rozdzielczość i dokładność) - co jest tylko kwestią technologii - funkcjonalnie pokazują to samo.

To samo ma też w zasadzie do dyspozycji przeciętny detektor z wyświetlaniem analogowego VDI, np. Rutusy. Tam też wiadomo, że jak kwadracik lata po skali, to jest jakaś forma bi-metalu pod cewką. Tyle, że jest to "mniej oczywiste" niż w przypadku odczytu bezpośredniego, jak w XLT lubGM-5.

Oczywiście, tego typu analizator to etap przejściowy - hodograf (Spectra, AKA), to jest to. Kto wie, może z czasem i GM też posiądą hodograf.

Benekpe i _cheetah_, ja się z Wami zgadzam, że info, które podaje nam GM5 jest bardzo użyteczne. W moim przekonaniu to w ogóle nie powinno podlegać dyskusji. Zwróciłem tylko uwagę, że wykrywacz jednak nie analizuje składu materiału na poziomie pierwiastków jak by to wynikało z wypowiedzi Benkape, do której się "przyczepiłem". Trzeba pamiętać, że wykrywka "widzi" jedynie właściwości magnetyczne tego co pod cewką i nie jest w stanie podać nam składu stopu, a już na pewno udziału każdego z pierwiastków ;)

Benekpe, co Cię skłoniło do dokupienia CK?

Sentyment do analoga - jego skuteczność i prostota oraz fakt, że czasami towarzyszą nam w poszukiwaniach osoby nie mające sprzętu - więc będzie on taką rezerwą. Zresztą udało mi się kupić okazyjnie egzemplarz na gwarancji na nowej sztycy - mając całą gamę cewek do GM ten wybór był jedynym słusznym. Szukałem drugiego wykrywacza w niedużych pieniądzach...i znalazłem :)

To fakt. Też jestem zadowolony z CK. Co prawda trochę więcej niż z Argo kopię pogniecionej folii alu, na którą bije często jak na czyściutki kolorek, ale sprzęcik wart swojej ceny. Może kiedyś do zestawu dołączy przedmiotowy GM5 ;)

No pewnie - przecież w obu przypadkach to są "analizatory VDI", a nie żadne spektrometry.

Abaqus - potwierdzam, że GM4 czy CK wiecej kopie się folii, jednak takie kopanie ustrzeże nas przed ominięciem ciekawych fantów sygnalizowanych w zakresie folii - nie raz się o tym przekonałem. Nawet w GM5, który bezbłędnie identyfikuje folię, ja takie sygnały kopię wiedząc na 99% że to folia...ale to wynika z naszego nastawienia do kopania.
Powiem więcej, na ciekawym terenie, gdzie mogę spodziewać się nieoczekiwanego, metodycznie kopię nawet te sygnały z delikatnym przebiciem na kolor - nie raz miło się zaskoczyłem po takim wykopaniu dołka. Mamy u nas takie małe poletko, z którego dosłownie wszystko zostało wykopane i przeczesane jak sitem - i zelazo i kolor, kilkanaście razy schodzone wzłuż i wszeż na kilka różnych maszyn przez kilka sezonów - a i tak ledwo słyszalne sygnały nawet z delikatnym przebiciem na kolor czasami kończą się wykopaniem monety.