Frank, nie chodzi o to czy ma wpływ czy go nie ma. Chodzi o to, żeby nie kłapał dziobem. A jak już ma kłapać to niech kłapie mądrze i nie psuje nam roboty.

Koledzy spokojnie. Nie ma jeszcze tragedii. Jesteśmy już w kontakcie z Jarosławem Sachajko. Czlowiek ma dobre chęci ale obiektywnie niewiele wie o eksploracji i eksploratorach. ;) Sytuacja jest do opanowania. Niektórzy działają bez głębszej refleksji nad tematem i stąd są duże nieporozumienia, które mogłyby rzeczywiście zaszkodzić. Na razie więcej nie skomentuję. Myślę,że będzie dobrze.

[quote="Aśka72"Jesteśmy już w kontakcie z Jarosławem Sachajko. Czlowiek ma dobre chęci ale obiektywnie niewiele wie o eksploracji i eksploratorach. ;) [/quote]
Nic nie rozumiem :?
Mógł zabłysnąć w temacie onkologii, wolnych sądów, konstytucji, żubrów, dzików czy wiewiórek. Dlaczego ktoś, kto nie ma pojęcia o sprawie podejmuje się wyzwania?
Równie dobrze mógłby się zajmować korupcją zarządu mongolskiego baletu.
Nie pomyślcie, że się czepiam. Chciałbym tylko zrozumieć.
Pozdrawiam

Poseł mógł pewnie wybrać mongolski balet ale z jakiegoś powodu nie wybrał. Dlatego należy pomóc panu Sachajko zrozumieć nasze potrzeby i oczekiwania.

Osterode, póki co można by stwierdzić że jesteśmy ofiarami wojny hybrydowej (dezinformacja i propaganda),każdy kto ma chęć pomocy powinien być wykorzystany( nie kojarzyć z brzydkimi rzeczami :lol: ),a czy jego poglądy potem będą z nami czy przeciw czas pokaże,kto nie ryzykuje nie pije szampana,najgorsza jest bierność i założenie że człowiek do czegoś się nie nadaje,oczywiście czysta kalkulacja pomijając wiewiórki i inne wynosi 50 na 50,live ist brutal :D
Ps,Dlaczego polityk interesuje się sprawami które są aktualnie na topie a nie ma o nich pojęcia?,są trzy możliwości :idea na które musisz sobie odpowiedzie sam.Pozdrawiam ziomka :)

Dobrze że ma chęci i jako jeden z nielicznych chce się tym zająć. Może mieć przecież doradców którzy się na tym znają. Każdy z poszukiwaczy ma rodzinę a to całkiem spora liczba wyborców i ten argument powinien być poruszany na spotkaniach z posłami. Moim zdaniem dobrze się dzieje że coś w temacie drgnęło i zaczyna się nagłaśniać sprawę. Nacisk powinien być na wymuszenie przestrzegania zapisów prawa przez służby i urzędników. Tak aby ich działania były zgodne z litera prawa a nie ich interpretacji, typu bo tak mi się wydaje czy z góry zakładanie że każdy z wykrywaczem jest złodziejem i szuka tylko zabytków. Powinno to działać tak jak to jest z wędkarzami; sprawdzać i owszem. Jak coś wykopałeś,masz i ukrywasz to masz pod górkę ale jak nic nielegalnego nie masz w chwili kontroli to co najwyżej życzenia powodzenia i na tym koniec. Natomiast jak co znajdę to na drugi dzień oddaję do najbliższego muzeum i nie mam z tego powodu żadnych nieprzyjemności. Jak najprostsze procedury i bez zbędnej biurokracji to powinno być. Z jak najmniejszą stratą czasu i bez potrzeby jeżdżenia z byle pierdołą do WKZu bo to wyprawa na cały dzień. Muzeum zechce to zatrzyma znajdki a nie zechce to odda znalazcy, z jakimś kwitem że nie zabytek. Muzea by były pełne bo nie wszyscy poszukiwacze to materialiści. Ogromna rzesza szuka dla samej przyjemności poszukiwań, często dokładając do tego interesu, poświęcając na to swój czas i pieniądze.
Tak to powinno działać ale jak widać za proste to jest.

No dobrze. Powiedzmy że zrozumiałem ;) , Pan Jarosław ma misję z góry.
Mem tylko humorystycznie: https://mistrzowie.org/730717

Błędem jest zaufać kameleonowi politycznemu. Ludzie Kukiza skutecznie się ośmieszyli, stali się niewiarygodni, a Kukiz jako muzyk i polityk jest od dawna skończony.

Bardziej bym szukał kogoś z PSL, partii wpływowej na polskiej wsi i mającej poparcie wśród właścicieli gruntów ornych. Sprawa nabrałaby szerszego kontekstu, gdyby np. przewodniczący, czy zarząd PSL otwarcie stanął po stronie detektorystów wydając oświadczenie odnoszące się jednocześnie do do wypaczonych praw własności gruntów i problemów stwarzanych detektorystom.

Ale akurat Sachajko startował w 2019 r. z PSL i obecnie jest to fuzja Koalicja Polska PSL- Kukiz.

Kol.frank rozumiem twoje obawy i po części są one uzasadnione,ale nasuwa się pytanie: czy dotychczasowe działania bez udziału polityków przyniosły wymierne efekty?,otóż nie!,podważanie pismaków i ich artykułów to walka z wiatrakami,debata nad wyrokami sądów również nie da żadnych korzyści,liczy się tylko jedno:by informacja wypływała z najwyższego zródła bo wtedy i pismakowi ryzyko przekłamywania faktów może się odbić prawną czkawką,a chodzi tylko o jedno,by temat wypływał coraz bardziej bez wzlędu na to która strona polityczna to głosi,to przyniesie jakiś efekt w postrzeganiu nas w społeczeństwie,a która strona będzie to robiła to już bez znaczenia.

Tak, byli na wylocie i dla stołków sejmie sprzedali się do PSL. Według mnie i pewnie także dla innych polityków tacy ludzie nie zasługują na zaufanie, z nimi nie wchodzi się w relacje, a co najwyżej toleruje, dlatego kol. Pułkowniku L z kim się rozmawia ma duże znaczenie.

Frank, ty nadal nie rozumiesz. Jak szanowny poseł będzie kłapał dziobem bez ładu i składu to nam temat rozmydli i wszyscy będą na detektorystów patrzeć z przymrużeniem oka. Jeśli więc już ma kłapać by zbić sobie polityczny kapitał to niech kłapie tak jakbyśmy sobie tego życzyli. I on i my zyskamy.

Tylko Konfederacja, reszta to :n

Kol.Stokrotka spytał,ale bez odpowiedzi,wiadomo jak toczy się historia Mateusza z Raciborza?

Jakaś dziwna cisza na ten temat.