Facebook, Polski Związek Eksploratorów
https://www.facebook.com/people/Polski-Zwi%C4%85zek-Eksplorator%C3%B3w/100064627422052/Wypowiedział się Mirosław Andrałojć (SNAP, Otwarte Forum Archeologiczne):
Cytuj:
Jakieś wyliczenia kosztów przyjęcia nowelizacji ustawy? Kto i ile zapłaci za aplikację do zgłoszeń zabytków oraz za jej obsługę? Kto poniesie koszty udostępnienia dokumentacji o stanowiskach archeologicznych (grubo ponad pół miliona stanowisk) i innych miejscach chronionych. Kto i w jakiej wysokości poniesie koszt nowych etatów w służbach konserwatorskich. Konserwatorzy są urzędnikami, znają się na prawie, nie muszą się znać na zabytkach z różnych epok. Kto poniesie koszty ekspertyz i datowania zabytków. Kto poniesie koszty zainwentaryzowania i udokumentowania zabytków beztrosko odkrytych. Osobno niebagatelne koszty ich konserwacji. Koszty dokumentacji muzealnej, związanej z przyjęciem zabytków do zbiorów. Koszty wybudowania nowych magazynów muzealnych. Koszt nagród dla znalazców. Ktoś to policzył? Ziemia jest naturalnym muzeum bez klucza. Wyjmowanie z tego muzeum zabytków, jeśli odbywa się stopniowo i etapami, jest do opanowania (choć państwo przerzuciło te koszty na inwestorów, a koszty utrzymania muzeów na samorządy). Osobno - jak ma się mieć rejestrowanie znalezisk od poszukiwaczy w stosunku do innych programów inwentaryzacji zabytków - np. AZP. W AZP pojedyncza znaleziona na powierzchni skorupa konstytuuje nowe stanowisko archeologiczne. Czy każdy nowy zabytek przekazany przez poszukiwaczy ma być nowym stanowiskiem archeologicznym? Z punktu widzenia AZP tak. Ktoś się zastanowił ile trwa i ile wysiłku wymaga założenie nowej karty AZP? A koszty przy dziesiątkach tysięcy znalezisk? A wypaczenie obrazu występowania stanowisk archeologicznych, jakie spowoduje taka operacja? Uczciwym wyjściem byłoby, gdyby poszukiwaczy potraktować tak jak inwestorów. Za hobby się płaci. Niech więc każdy poszukiwacz sfinansuje koszty dalszych losów zabytków, które odkrył. Dokumentacji, konserwacji, przechowywania. Jak ma być równość wobec prawa w państwie, to niech będzie. Proponuję hasło: Każdy poszukiwacz inwestorem swoich badań. Amen. I mam nadzieję, że program Poszukiwacz+ nawet za PiS-u nie przejdzie.
oraz archeolog Artur Ginter znany z naszego forum jako McKane:
Cytuj:
Doszedłem do 2 akapitu i wyszło mi, że znalezienie 3 monet średniowiecznych w odległości 5 km będzie skutkowało tym że "prowadzący poszukiwania obowiązany jest niezwłocznie zawiadomić o tym wojewódzkiego konserwatora zabytków i wstrzymać poszukiwania do czasu przeprowadzenia czynności, o których mowa w ust. 3 jednak na okres nie dłuższy niż 30 dni od dnia przyjęcia zawiadomienia. W zawiadomieniu należy wskazać lokalizację znalezionych przedmiotów." Na prawdę tak ma wyglądać teraz praktyka konserwatorska? Albo np. 2 mikrolitów i 10 km dalej denara jagiellońskiego? Wywołałoby to chaos na niespotykaną skalę.
Pewnie można się spodziewać kolejnego listu w obronie dziedzictwa archeologicznego Polski.