Samo kupno wykrywacza za 5000zł nie załatwia sprawy. Trzeba spędzić z nim dziesiątki, jak nie setki godzin. Kolejna sprawa, kupując nawet topowy wykrywacz (nie wiem jaki teraz takim jest) łatwo się do niego zrazić, będziesz miał mnóstwo ustawień których nie będziesz potrzebował, ani ich ogarniał, będziesz tracił czas na ustawianie sprzętu a nie będziesz szukał. Ja ponad 10 lat temu kupiłem spectrę Whitesa, super wykrywacz, można powiedzieć że prekursor dzisiejszych wykrywaczy, niestety ponieważ mało łażę z wykrywaczem, to przerósł mnie, traciłem czas na eksperymenty z ustawieniami zamiast szukać. Zamieniłem go na coś o wiele bardziej prostego, ale mega skutecznego, odplam go i chodzę, czasem delikatnie coś poklikam. Czas na poszukiwaniach zlatuje mi na machaniu wykrywaczem, a nie na testowaniu kolejnego programu. Szukaj czegoś skutecznego a zarazem prostego, odpalasz i chodzisz. W innym wypadku zrazisz się do tego hobby. Kiedyś tysiące ludzi kupowało "kanarki" Garreta, wykrywacze banalne w obsłudze, tanie, o mizernych zasięgach ale dające frajdę z poszukiwań i skuteczne. Ludzie wyciągnęli tysiące fajnych przedmiotów kanarkami mimo że to sprzęt za kilkaset złotych.
|