Cytuj:
Ludzie oddawali znaleziska do muzeów,
Luuudzie co wy z tymi muzeami macie i przekazywaniem znalezisk? Przeciez jak sie tego naczytam to mysle, ze SNAP i WKZety mozna rozwiazac.
ten poglad to najwieksza trucizna w naszym srodowisku.. i jest doskonale wykorzystywana i rozgrywana przez wszelkie grupy na jaki srodowisko poszukiwaczy jest podzielone..
W latach 90 tych albo do lat 90 tych czy 2000 nych wyjechalo poza granice Polski sporo zlomu glownie militarnego dzis nazywanego zabytkami.. Mialem znajomego operatora koparki. Chyba w tydzien obdarowany zostalem luskami duzego kalibru (juz nie pamietam bo naprawde to dawno bylo) tak, ze nie mialbym gdzie pomiescic. Wiekszosc z pierwszej wojny ale naprawde masowka. Pozniej okazalo sie, ze skoro wiele z nich to mosiadz wiec juz mi gitary nie zawracano..
Nie bede przypominal faktow i mitow o pojazdach, skorupach pojazdow czy karabinach itp rozchodzacych sie poza Polska jak paczki w tlusty czwartek.
Powspominac fajnie, dzis sporo juz zjadla korozja, sporo uratowano lecz niestety w postaci surowca wtornego..
Ale te czasy byly jednakowe dla nas jak i muzeow, dla archeologow, kustoszy. Mogli wykazac sie inicjatywa i znalezc sposob na pozyskiwanie eksponatow do muzeow w normalny cywilizowany sposob. Dlaczego poszukiwacze mogli zawiazac "stowarzyszenie, poswiecic czas i pieniadze na przekopanie ostatniej drogi Samsonowa a estabiliszment zatroskanych o dziedzictwo narodowe odbija karte o 8 mej i 16 stej a potem mial to w..
Przygladali sie. Dzis juz tylko przysluchuja jak resztki zre korozja a inicjatywy wciaz nie wykazali zadnej poza szperaniem w szufladach i piwnicach poszukiwaczy.
Ktos im bronil eksplorowac znane miejsca bitewne, sledzic potyczki w poszukiwaniu pozostalosci przydatnych dla prowadzonych przez nich muzeow?
Wyhodowali archeologa sluzacego w policji i to mialo im zalatwic sprawe.. No nie, zapomnialem o tym, ze zindoktrynowali cala polulacje falszywym komunalem, ze wszystkie zabytki sa panstwowe (a jak panstwowe to znaczy niczyje)
nie czas i miejsce wiec sie zamykam ale scierpiec nie moge... Zyczliwa postawa w stosunku do obywatela zawsze owocowala wspolpraca.. Jak swiat swiatem.. Nie musialby nikt rzewnie wspominac, ze znaleziska przekazywalo sie muzeom. Wspolpraca zostala zaniechana, nie przez poszukiwaczy a przez niedojrzale, zacofane, uformowane reglamentacja prawna srodowisko, ktoremu panstwo z urzedu NAKAZALO troske o dziedzictwo..