Witam . Ja mam mw swojej kolekcji tylko jednego zniemczonego polaka - wz.24 , sygnowanego na jelcu i zatrzasku "65.". Poza tym jest cały oksydowany ,nakrętka w zatrzasku ma nacięcia , tak samo jest ze śrubami w okładkach (nakrętki są standartowo nacinane ) . Innego na 100% zniemczonego polaka nie spodkałem w mojej okolicy , pomijam wz.28 z pourywanymi pierścieniami bo to oniczym nie świadczy -partyzanci robili podobne modyfikacje aby im polskie bagnety ładnie pasowały do karabinów . Pozdr.

I pochwa do Twojego powinna miec tez ten sam numer 65. W kraju dosc ciezko o niemieckie przerobki, jedyna jaka znalazlem to oksydowany Radom 1939 z obcietym pierscieniem, donumerowany na progu do niemieckiej pochwy.

Pare wz.95 ku radosci oczu

Z 95 to mam jedynie wykopy w różnych stanach, jeszcze nie wykończone, więc nie będę wstawiał. Czy któryś z nich jest ze zbrojowni z Krakowa? A może ma ktoś ładnego wz 24/27 z gwiazdą Dawida?
Pozdrawiam

Witam . Perkun potrafisz zaskoczyć - możesz coś bliżej powiedzieć o tym bagneciku pierwszym z prawej ( powyginany jelec ) . Pozdrawiam .

Dalton,
Dobre oko ;)
Legionowy, orzelek zdjety. Bagnet robiony z austriackiego noza okopowego M.17, rekojesc w typie podofic. lecz parametry ogolne sa mniejsze niz standardowe. Zatrzask funkcjonalny ale z mosiadzu.

Jacku, wszystkie te na zdjeciu sa austriackie.
Pozdrawiam.

W końcu to są pamiątkowe. Wrzucę w przyszłym tygodniu bagnet, o jaki mi chodziło - strych, "podrasowany" gumówką przez chłopka, aż nie chciało mi się go czyścić. W sumie chodzi mi o numer, jaki mógł mieć. No i czy się takie trafiają za granicą, tzn. czy były koszerne dla Niemców.
Pozdrawiam

Witam,

Bagnety z oznaczeniem kontrolnym P w gwieździe sześciopromiennej mają numery:
a) na głowni 31xxxx-32xxxx
b)na jelcu 32xxxx-34xxxx

U mnie niestety widać tylko końcówkę - chyba dwie czwórki, numer na jelcu, zatrzask z nakrętką naciętą i pod nakrętką bicie WZ 24.
Dziękuję za informacje i pozdrawiam

Witam . Mi się trafił tylko raz bagnet legionowy i to z wydartym orłem :cry: , za to też tafił mi się bagnecik włoski wz.91 z zagiętym ramieniem i dzurką w głowicy ( upodobnienie do austryjackich podoficerów ) , co ciekawe z żabką polską wz19. Pozdr.

Dalton,
Mnie kiedys trafil sie Berthier tez przerobiony na podofic. Troche glupio zrobilem ze go puscilem, bo lubie austrie.
Masz zdjecia tego wz.91 na tej zabie?

Witam . Oto fotki tego bagnetu . Z tego co mi wiadomo to polacy w armii CK z mojej okolicy byli wysłani na front włoski . A bagnecik jest na pewno pamiątką ( zdobyczą wojenną ) . Powiem szczerze że na początku chciałem prostować to zgięcie jelca , ale dopiero ta dziurka w głowicy dała mi do myślenia .Pozdr.

Witam, fotki jeszcze nie mam, ale mam pytanie :skromny , jak było z numerowaniem pochew? Kiedy, kto dlaczego i jak numerował i czemu zaprzestano?
Pozdrawiam

Pochwy fabrycznie numerowano tylko w firmie Perkun - numer bito na stronie wewnętrznej przy wlocie. Zaprzestano tego pod koniec produkcji wz. 24. Z wiarygodnym polskim numerem bitym na pochwie w jednostce się jeszcze nie spotkałem. Wszystkie, które widziałem były lub przynajmniej mogły być niemieckie.

Dzięki, ja mam takie dwie i na każdej numer coś powyżej 100 tys oraz S w prostokącie.
Pozdrawiam