Witam
"Gościniec" to z definicji "szeroka publiczna droga wiejska; trakt". Określenie to jednak w użyciu powszechnym, na co dzień stosowano na określenie głównych dróg, najczęściej w sensie osi komunikacyjnej o nadrzędnym znaczeniu. Gościniec łączył ze sobą wsie, miasta, regiony i kraje. We wsi, czy w mieście, dróg lub ulic mogło być wiele, ale gościniec zwykle był jeden (no chyba, że krzyżowało się tam więcej głównych dróg).
Dla zilustrowania tego fenomenu - przykład. Wychowałem się w średniej wielkości miasteczku w Małopolsce, (choć mentalnie dla wielu starszych była to wciąż Galicja). Miasteczko to leżało przy dawnym "trakcie cesarskim" z Wiednia do Lwowa. Jeszcze ja pamiętam, gdy moja babka nie powiedziała inaczej o tej głównej, najważniejszej w mieście drodze jak: "gościniec". "Był wypadek na gościńcu", "Spotkałam ją na gościńcu" itd. Zwykle jednak dotyczyło to obydwu odcinków tej drogi poza miastem, bo w samym mieście ulica miała konkretną nazwę. Ale nie było to regułą, bo i w centrum miasta mówiło się o "gościńcu". Dziś to jest droga krajowa nr 4 lub międzynarodowa E-40 :)
"Gościniec" ma (właściwie miał dawniej) także drugie znaczenie - jest to/ był podarunek przywieziony z podróży.
Niestety ostatnio kwaterodawcy zawładnęli tą nazwą. Na skutek standaryzacji hoteli, moteli, pensjonatów itd., aby posługiwać się jedną z tych nazw trzeba spełnić określone warunki. Niektórzy właściciele, aby ominąć ten wymóg ponadawali swoim niby-hotelom i niby-pensjonatom nazwy gościńców. No, i minie 20 lat i dla wszystkich "gościniec" to będzie zajazd. Różne są zdziczenia. Znam jeden zakład wulkanizacyjny przy bardzo ruchliwej trasie, na którym właściciel powiesił ogromny szyld ze słowem: "OPONENT". Kilkanaście kilometrów dalej jest "Lider samochodowy" - znaczy się diler, prowadzący salon ;). Tak to jest, jak ktoś zkłada biznes, a w życiu przeczytał tylko "Anielkę".
:pa Pozdrawiam i życzę wielu przygód na wakacyjnych gościńcach historii.
Test
|