Na jakiej głebokości można znaleźć militaria z II wojny Światowej jeżeli nie były ruszane. Na jaką głębokość kopano wtedy okopy? Na jakiej głębokości wy wykopujecie przedmioty? np. łuski? hełm..

Chodze u mnie po lesie gdzie jest pelno poradzieckich okopow. Lecz te sa puste na luski trafiam w dosc bliskiej odleglosci od nich sa to glownie luski z broni recznej ale czesto trafiaja sie tez z broni przeciwlotniczej. Lezy to wszystko na glebokosciach nie przekraczajacych 15 cm. Z takich przynajmniej ja wyciagam. Niestety po rosjanach to tylko luski mozna znalezc. Ale i to sie fajnie wyciaga.
Pozdrawiam i zycze wielu znalezisk

a czesto wystarczy noga zamiesc nie ruszajac nawet saperki :) ale nie tylko luski ;)....zalezy co gdzie kogo trafilo i jak szybko musieli uciekac ;) troche rzeczy pogubili ....pozdrawiam

Witam!!!

Kiedyś trafiłem na pole tuż po zaoraniu i pociski można było zbierać nawet bez wykrywacza.

Ja trafiłem pod powierzchnią leśnej drogi nieopodal lotniska polowego na głębokości 15 cm dwie półtonowe bomby lotnicze a za jakieś dwadzieścia minut trzy kolejne w innych miejscach na podobnej głębokości.Ale i tak najlepsze były firewerki. Saperzy musieli wysadzać na miejscu :)

U mnie w pobliskim lesie mam miejsce (jakieś 2,5 ha) gdzie co metr wykopuje się łuskę albo sam czubek od naboju max. z 25 cm. Łuski niestety są przeważnie porozrywane, niektóre mają nawet całe spłonki - zdaje się, że chyba ktoś musiał tam wysadzić skład z amunicją- na początku fajnie się kopie, ale później...
Ostatnio udało mi się trafić odznakę N.S.D.A.P. i to w dobrym stanie, ale o dziwo leżała ona tuż pod liściami :D
pozdrawiam

Chciałbym wtrącić swoje trzy grosze na temat głebokości na jakiej znajdue się fanty.Słyszałem taką teorie że ziemia z upływem czasu ma tendencje do wypychania różnych przedmiotów do powierzchni i w związku z tym warto jest wracać po kilku latach w przekopane miejscówki . Wydaje mi sie to prawdopodobne gdyż rolnik który orze ziemie co roku zbiera z pola kamulce których rok wcześniej nie było. Jednak nie mam pojęcia czy ta teoria sprawdza się w stosunku do fantów zasypanych głęboko w okopie .Nie chce nic sugerować ,być może jestem w błędzie ale ciekawi mnie opinia kolegów na ten temat

Jest cos takiego ..to zjawisko wymrazania ..zamrzajaca woda w glebie wyciska przedmioty ku gorze ........np stad sie biora te nieszczesne kamienie co roku na polu rolnika .. choc nie tylko bo podobny proces tyle ze wolniejszy wystepuje na terenach nie uzytkowanych rolniczo np pastwiskach oraz lesie.
Argo

dużo już monet wykopałem i niezgadzam się że wszystkie są wypychane do góry, większość z biegiem czasu zalega coraz głębiej(znajduję na miejscówce im strarsze tym głębiej), szczególnie to widać na łące-korzenie traw wciągają monety
pozdrawiam

Dużo zależy również od tego, czy zostały zakopane celeowo w ziemi, czy też znalazły się tam przypadkowo.

Niestety na głębokość zalegania fantów drugowojennych (jak i innych) nie ma raczej reguły. Chodziłem po okopach wykorzystywanych w czasie walki i przedmioty były zaraz pod ściółką. Kiedy indziej biegałem po ziemiankach "kilkudniowych" (nie było tam żadnej walki) i niektóre przedmioty zalegały na ponad 40 cm (manierka, menażka, rura od panzerfausta).
Jeśli zaś miały miejsce walki to fanty mogą być dość głęboko, ok. 1m. Szczególnie, gdy leżą na dnie obecnie zasypanego okopu.
Hełm najgłębiej znalazłem na ok. 0,8m, łuski 15-20cm. Dwie odznaki Gwardii (jakieś 30m od siebie na okopach "kilkudniowych"): jedna na 20-25cm, druga pod cieniutką warstwą liści...