No chyba wchodzą zdjęcia.

Witam . Czy na jelcu w tym S98/05 z drugiej strony są jakieś numery ? Ostanio kupiłem polaka wz. 27 , Przeglądałem stare posty i wydaje mi się że wzór na głowicy jest nabity tymi samymi numeratorami co na tym sławnym wz.25 ( szczególnie w oczy rzuca się ta dwójka ) , więc czyżby ten wz.25 to mogła być pomyłka w znakowaniu ? Pozdr

Witam. Na jelcu nie ma numeru.Pozdrawiam.

Witam

Bagnet WZ.25 to legenda stworzona przez Krzysztofa Szczegłowa. Tyle, że stworzona w dawnych, zamierzchłych czasach i przez to wrośnięta w umysły. Dodatkowo umocniona występowaniem w literaturze (choć tylko jego autorstwa).
To była jak najbardziej pomyłka w znakowaniu. O tym bagnecie nie ma ani słowa w rozkazach i wykazach. Poniżej bagnet "25" z numerem seryjnym (kolejny, typowy numer WZ.24). Wymiary tego bagnetu też jak najbardziej WZ.24. Nie jest ani delikatniejszy, ani cieńszy. Normalny. Ten jest dużo lepiej zachowany niż egzemplarz Krzysztofa, który pokazałem jakiś czas temu na forum.
Ciekawe jak długo jeszcze będzie żyć legenda 25. Pewnie wiecznie, jak każda legenda :)
Perkun 25 01
Perkun 25 02
Perkun 25 03

Witam . Pietka z pewnością masz rację że to pomyłka , bo w książce Królikiewicza występuje przecież też wz.24 z błędnym oznakowaniem - a mianowicie na głowicy jest wz.28 .Ale przecież wiadomo że pewne małe różnice w budowie występuja zwłaszcza w pierwszych egzemplarzach wz.24 - szczególnie w tych sygnowanych odbiorem Z w kole i charakterystyczną rzeczą jest w tych bagnetach "ostry dziób" głowicy rękojeści . Pozdr.

A oto ten o którym ostatnio pisałem - wz. 29 ale bicia ma na styl niemiecki. Myślę, że to perkun, bo radomiaków takich chyba nie było. Przepraszam za jakość zdjęcia. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Pozdrawiam

No właśnie. A ciekawe jak by to wyglądało gdyby Królikiewicz napisał
"Nieznany i nienotowany bagnet eksperymentalny do karabinu wz.28. Jak można przypuszczać jest to próba dostosowania starszych bagnetów niezamiennych do nowych karabinów. Te które przypadkiem pasowały zostały oznaczone na głowicy WZ.28"
Taka legenda puszczona w lud (który w większości, niestety bazuje na jednej góra dwóch pozycjach) odpowiednio wcześnie i odpowiednio często powtarzana też by wrosła w umysły.

Witam . Pietka udeżyłeś w sedno sprawy - po prosu jeszcze nie wyszła dobra książka opisująca polskie bagnety z okresu międzywojennego - świadomie pomijam opracowanie które było swego czasu dostępne na necie .W książce pana Szczegłowa opisany jest też bagnet eksportowy wz.24 (tom II str.216)- moim zdaniem jest to normalny Perkun z początkowej serii z przysłoniętym napisem przez jelec - widziałem już kilka takich egzemplarzy wz24 ( spotyka się też podobnie zmontowane wz.22 z Zbr 4) .Innym tematem jest też bagnet wz.22 z wszystkich dostępnym materiałów wynika że bagnetów tych z numeracją na jelcu wykonano 16500szt. - a mam egzemplarz z nr 19505 więc raczej trzeba by zrobić poprawkę na około 20 tys.szt.Myślę też że poruszony powinien być temat ostrzenia polskich bagnetow , bo spotykam się z problemem iż niektórzy nie rozpoznają "ostrzenia mobilizacyjnego"- nie mówiąc o innych możliwościach. Kolega Perkun28 powinen jak najszybciej wydać zapowiadaną książke o bagnetach polskich zanim mity staną się rzeczywistością które będzie bardzo trudno "wykorzenić" . Pozdrawiam Wojtek .

Witam. No i fachowcy "przeszli" nad moim liściakiem bez jednego słowa :( A to prezent od żony. Napiszcie żeby kobieta widziała że fajny "polak" czy coś...:) Pozdrowionka!

Witam . Dominiczeq masz standartowego spolszczonego liściaka -szkoda że nie ma już widocznego polskiego numeru ( powinien być na jelcu lub progu głowni)- no ale nie można mieć wszystkiego . Poza tym szczerze gratuluje prezentu :1 , bo moja żona kupila mi sweter -pewno stwierdzila że żelastwa już na ścianiach jest już natto :( - ale może dobrze że w ogóle coś dostałem :666 - i trzeba się cieszyć z tego co się ma . Pozdr.

Zdjęcie głowicy jest słabe, ale bagnet niczego sobie, ostatnio naprawiam pochwę do podobnego, w sumie dużo roboty.
Pozdrawiam

A propos pochwy - moja od niego ma nawet sporo farby ale niestety gdzieś na 1/3 wysokości od dołu jest zgnieciona. Przez to bardzo ciężko wchodzi do niej bagnet. Ten komplet wyskoczył spod podłogi starej chałupy więc prawdopodobnie to spowodowało uszkodzenie. Nie biorę sie za to bo kompletnie nie mam pomysłu...Pozdrawiam.

Witam w nowym roku!
Bagnetów wz22 z numerem na jelcu (odwrotek), było nawet więcej niż 20tyś. Mam bagnet z numerem 24651, a widziałem również 20833 i 20023.
Jeśli już rozmawiamy o legendach, to jestem bardzo ciekaw, na jakiej podstawie pan Szczegłow twierdzi, że na wz22 spotyka się oprócz Zbr-4 również oznaczenia Zbr. Nr. 4, Zb. Kr. i Zbr. 4 nad KRAKÓW. Ja takich oznaczeń nie widziałem. Może ktoś z Was spotkał się z takimi biciami?
pozdr,
Tomek

Akoch,
Dobre pytanie postawiles.
Ja do tej pory nie spotkalem sie z innymi wariantami oznaczenia na wz.22 procz 2 rodzajow odwrotek ozanczen typowych (lecz tego tematu nie bede rozwijal by nie macic). Mnie tez ciekawi co inni koledzy napisza na ten temat.
Pozdrawiam wszystkich z nowym rokiem!

Witam . Ja mogę dodać że na pewno widziałem bagnet wz.22 z samym numerem na progu i literami W.P ( bez orzełka ) - pewno był to jakiś eksportowiec lub też bagnet z uproszczonym znakowaniem :666 . Co do sygnatur to widziałem ( mam w kolekcji ) bagnecik z sygnaturami Zb i Kr -ale na M 95 :jump .A teraz na poważnie - jest troche tych mitów i należało by coś z nimi zrobić . Pozdrawiam i witam kolegów w Nowym Roku.