A ja zapytam, czy ktoś jeździ lub jeździł toyotą hillux lub mitsubishi L-200. Interesuje mnie paliwożerność tych aut z silnikami diesla. Miałem kiedyś Nissana King Caba i bardzo mile go wspominam, ale były to czasy, gdy nie odróżniałem wykrywacza od kosiarki. :lol:

Hilux 2.4D wersja SR5 pali około 10l na 100km .Oczywiście jeżdżąc po drogach utwardzonych.W terenie wklejona do wysokości klamek potrafi wypalić 25l ON w ciągu godziny.Na oryginalnych kołach (16")paliła troszkę mniej ale sprawnosć w terenie znacznie spada.Teraz jeżdze na 15 " z oponkami 31x10.5 i na razie jest OK.

idol
tyfus prawie jak moj :)

ja sie jeszcze nie dorobilem tego balkonika na dachu ale pracuje nad tym :)

Wszystko przez kapitalistycznych wyzyskiwaczy. Ten balkonik nie wiadomo czemu kosztuje 2700 PLN. Dolozymy zderzak skrzynkowy i grila 1900 PLN, wzmocnienie mostow 2000 PLN, wzmocnione progi 700 PLN. Tylny zderzak skrzynkowy 1100 PLN, Oslony tylnych lamp 700PLN, 2 wyciagarki, przod tyl 10000 PLN, Lift 2`` 3000 PLN, Opony Simexa 1000 PLN /szt x5 = 5000 PLN, Hi-lift 500 PLN, Rozrzad na kolkach 4000 PLN. Na dzien dobry wiec podrasowanie LR-a to 28600 PLN. Nie liczac zestawu naprawczego, napraw biezacych (np rozsypana zwrotnica za 600 PLN) i innych dupereli :drap Pracuj nad tym, na wiosne sie przyda ;)
P.S. No i oczywiscie ta rurka na dach za 1700 PLN, a wszystko po to zeby przewrocic caly ten cyrk na dach w jakims lesie, utopic w rzece lub porzucic w jakiejs tajdze :D

Nie ma co plakac, trzeba bylo kupic dzipa :)
i nie przejmowac sie przyslowiem: "tylko .... maja dzipy" :)
Prawda jest taka ze ten samochod to jest zabawka dla starszych chlopcow, tyle ze odrobine kosztowna :)
Zakup tekiego auta to pocztek wydatkow, jezeli to jest pierwszy samochod terenowy w rodzinie to zanim sie czlowiek nauczy czego nie mozna robic to troche bedzie nas to kosztowalo, jedyne co moge obiecac przyszlym nabywcom to to ze bedziecie go tak samo nienawidzili jak kochali :) i jezeli wytrzymacie pierwszy rok to juz nigdy go nie sprzedacie :)
To auto ma swoj klimat, nie chce sie wypowiadac o innych samochodach terenowych, ale jak tym sie nie przejedzie to juz tylko czolgiem da rade :)
W brew pozorom jest dosc wygodny, daje rade nim zrobic 1000km jednego dnia (Sochaczew- Cisna w Bieszczadach i z powrotem), wada jest to ze w srodku jest dosc glosno, rozsadna predkosc maksymalna to 110km/h, co nie znaczy ze szybciej sie nie da, ja przekrecilem szafe - 145km/h ale to juz jest nie zdrowe, mozna zabic silnik i chalas w srodku jest taki ze nie daje sie wytrzymac.
Ja zazdroszcze tym co maja go sluzbowo, moga katowac ile wlezie a jak cos to i tak podatnicy placa za naprawe :)
Jak by ktos myslal o kupnie to to najkoszerniejsze roczniki to 96-98 nie maja komputera, maja dobry silnik, i wykonanie jest rozsdniejsze od tych zrobionych po 98 roku.
Spalanie na trasie jezeli nie scigamy sie z wszystkimi (nie przekraczamy 110km/h i srednia okolo 80km/h) to 8-8,5 litra, jazda po miescie niestety okolo 11-12 litrow na 100km, teren..... zalezy co sie robi :) ale warto miec kanister 5L w zapasie :)
Jezeli ktos by planowal zakup to polecam umowic sie na ogladanie auta z kims kto takie juz ma, albo zabrac kogos z warsztatu, nie wierzyc w okazje, jak ktos ma wyciagarke, wzmacniane progi, grila, lifta, snorkel, i jescze cos tam... i wmawia wam ze 10 letnie auto zrobilo tylko po czarnym 130tys. km to musi byc lipa, kupicie tanio wsadzicie wiecej niz zaplaciliscie za samochod :)
Co do wyciagarki to polecam mechaniczna, elektryczne zjadaja 100Ah akumulator w 30 sekund, nawet jak mamy dwa akumulatory to starczy to na jedno- dwa podejscia do wyrwania sie w dolka, czyli raczej lipa.

Jak by ktos chcial kupic cos podobnego to jezeli bede mial czas to moge sie przejechac i zobaczyc w jakim jest stanie, nie jestem ekspertem ale wiem co najczesciej odmawia wspolpracy :) w swoim juz tyle wymienilem ze przynajmniej wiem co ile kosztuje :)

To ja się do Ciebie Superstefanie uśmiechnę za jakiś czas bo mam nadzieję właśnie Defendera zakupić... Ale w razie co to dam znać. A na razie to jeżdżę starym Mondeo - 1993 ;)

:) bez problemu, tylko musze wiedzic wczesniej zebym mial czas :)
Jezeli czytasz forum na rajdy4x4 i to co tam ludzie pisza to musisz pamietac ze tam tez jest "grupa trzymajaca wladze " tak jak na kazdym forum i ze najprawdopodobniej nic sie nie dowiesz a raczej jeszcze bardziej zamotasz sie w swoich pogladach,
jezeli naprawde jestes zdecydowany na zakup to szukaj rocznikow 96-98 silnik 300tdi, inne olewaj jezeli cena jest mniejsza niz 30 tys to jest to "okazja" i trzeba sie bardzo mocno przygladac co jest nie tak z autem, pamietaj ze od razu po zakupie musisz wsadzic minimum 4tys w:
wszystkie plyny, rozrzad, klocki, gumy, amortyzatory, koncowki drazkow itp.. taniej sie nie da, to jest obowiazkowy wydatek, bo kazdy kto sprzedaje auto nie inwesuje w nie, zebys jezdzil to musisz to kupic.
nowszysch nie polecam, bo widze co ludzie maja jak zaswieca im sie czerwona lampka i ile musza sie nameczyc zanikm ogarna czemu komputer wywala jakies errory :) chyba za masz kupe kasy i zanabedziesz nowego w salonie, ale i z tym musisz sie spieszyc bo podobno maja przestac je produkowac :(

tak na koniec: auto naprawde fajne, jest to chyba jedyne auto ktorego wlasciciele sie znaja, przynajmniej z widzenia i jak sie mijaja w trasie to ciesza mordy na swoj widok i sobie machaja :)

Moje potrzeby to autko spełniające takie wymagania:
- jazda terenowa w umiarkowanym zakresie, choć bez nadmiernych kompromisów (polne drogi, koleiny, drogi leśne)
- dołączany 4x4, reduktor - wszystko mechanicznie i na żądanie kierowcy - zero "inteligentnej" elektroniki (czyli terenówka a nie "bulwarówka")
- turbodiesel
- sensowne właściwości jezdne na drogach zwykłych (asfaltowych)
- do jazdy na co dzień w mieście
- umożliwiający bezpieczne i wygodne przejechanie kilkuset kilometrów bez zmęczenia, w miarę sprawny przy wyprzedzaniu
- dla 4 osób i bagażu
- dobry dostęp do niedrogich części, a auto nieskomplikowane i solidne

Moim typem jest Suzuki Grand Vitara rocznik około 2003-2004, z silnikiem 1.9 HDI. Czy ktoś miał z nią doświadczenia?

M.

Witam a ja jeżdżę golfem III jeszcze nigdy mnie nie zawiódł :) :)
Pozdrawiam Stachu :1 :1

A jakie są Wasze odczucia co do Suzuki Vitara ??? Nie chodzi mi o jazdę na kompletnym odludziu, bardziej polne i leśne drogi itd ...

Jeśli chodzi o tani sprzęcik tylko (no i nie tylko ;))na wykopki to polecam Suzuki Samurai

ostatnio niestety chłopcy nie zrobili mi zdjęcia jak mnie traktor wyciągał z kałuży, ale tak było w lecie....

[ img ]

a ja bym typował
suzuki samurai lub Suzuki Jimny z silnkiem 1300 na benzynie,ma napęd na tył,dodatkowo można dołączyc przód,ma reduktor,jest na 4 osoby i w miare ekonomiczny....
wiec to był by chyba dobry wybór???

Wybór o tyle dobry,o ile wcześniej nie ,,rozpuściłeś pupy'' w wygodnych ,,osobasach''....Aha!4 osoby,to tam się mieszczą...ale zapytaj o wrażenia po skończonej jeżdzie ;)
Osiągami nie powala na kolana,ale bardzo dzielne i łatwe w utrzymaniu wozidło (samuraj,bo o ,,zimnym'' to jakoś nie mam za dużo do powiedzenia)
pzdr! ;)

Miałem okazje przejechac sie parę razy samuraiem i na pewno nie jest to samochód 4-osobowy mozna powiedzieć co najwyzej ze 2+2 i mowię tu o blaszance :) Z tą ekonomia też bym nie przesadzał ;)
Mimo to jak dobrze pojdzie juz niedługo będę włascicielem SJ413 :)