Teraz jest sobota, 20 września 2025, 10:24

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Potrzebny dobry fortel na polko po karczmie
PostNapisane: czwartek, 22 lipca 2004, 22:56 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 18:15
Posty: 770
Lokalizacja: Polska
Tak wiec potrzebuje waszej pomocy i inwencji tworczej w niewesolej sytuacji w jakiej sie znalezlismy.
A wiec od poczatku. Jakis miesiac temu jezdzilismy sobie po roznych miejscach i na chybil-trafil trafilismy na polko na ktorym stala jak pozniej ustalismy karczma w ok.XVII w. a moze i nawet wczesniej. Wiadomosc byla mozna powiedziec bardzo wiarygodna a i pozniejsza analiza map pozwolila wysnuc wniosek ze to musi byc to miejsce. Do tego wiemy ze juz wycigali tam monetki 20 lat temu (chodzac za plugiem, lub po deszczu) a od tego czasu nikt tam nie kopal (mam goraca nadzieje) Niestety pole bylo wtedy zasiane ale postanowilismy wejsc na droge ktora jest przy polu i poszperac cos na niej. W tym celu udalismy sie do chlopa aby zyskac oficjalne pozwolenie. W domu (dosc wypasiony wiec biedy nie klepia) nie bylo nikogo to coz wiec czekac, myslimy i idziemy na droge. No i traf chcial ze wlasnie wrocila zona wlasciciela i jak na nas z morda nie wyleci to az nam wlosy deba stanely. Drze ryja, macha rekami, ze jej droga, ze wiedziala ze tu przyjdziemy bo juz wczoraj nas widziala w drugiej czesci wsi no i mamy sie niezwlocznie wynosic. Tak wiec przeprosilem kulturalnie za klopot. Mowie, ze przed chwila bylem ale nikogo w domu nie zastalem itd. Potem jeszcze raz do niej poszedlem przeprosic ale darla morde nieustannie. No to sobie pojechalismy. Tak wiec mamy dosc duzy problem. Kompletnie spalilismy pierwsze podejscie i zastanawiam sie JAK TO ROZEGRAC PONOWNIE.
Moze pokrecic sie po tej wsi pozbierac jakiegos shitu (podkowy, naboje, PRL'e) pokazac jej a przy okazji spytac czy nie ma czegos podobnie zabytkowego do odsprzedania, kupic cos za jakas kase pogadac. Pojechac potem znowu sie pojawic. Albo od razu zaproponowac jej kase. Problem w tym ze wtedy moze sie domyslic ze cos tam jest i juz tam nigdy nie wejdziemy. BRACIA KOPACZE - POMOZCIE W WYMYSLENIU DOBREGO FORTELU. Moze mieliscie juz podobna sytuacje kiedy spaliliscie za pierwszym razem ale potem udalo sie wam dogadac. Bede wdzieczny za pomysly bo polko jest warte grzechu. Jak dotad nic lepszego nie wymyslilem poza powolnym oswajaniem sie z ta "niezrownowazona osoba'.
Licze na wasze pomysly,

Pozdrawiam,

Ardengard


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 22 lipca 2004, 23:34 
Offline
Weteran
Weteran

Dołączył(a): poniedziałek, 28 lipca 2003, 00:00
Posty: 1203
Lokalizacja: warszawqa
Jeśli ma dzieci - to pokaż jej trochę łusek, pocisków i spróbuj wytłumaczyć, że dobrze by było, aby nie znalazły tego jej pociechy.
Propozycja zapłaty wydaje mi się nie specjalna.


ps. jeśli jesteście tam Twoim wozem z jasną tepicerką....cóż - po prostu nie macie szans :)

111


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 lipca 2004, 02:39 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): wtorek, 23 kwietnia 2002, 00:00
Posty: 244
Lokalizacja: Elk (woj. Warminsko-mazurskie ) , chwilowo w U.S.A.
Witka

Z mojego doswiadczenia w gre wchodzi tylko podzial tego co znajdziecie z wlascicielem (wlascicielka ) ziemi , mialem tez kilka takich przypadkow , ale jak powiedzialem ze moze byc cos cennego w ziemi zakopane ( przewaznie totalna sciema ) i ze mam mozliwosci to błąd ortograficzny!!! ma być "znaleźć" i sprzet do tego to zawsze sie ludzie zgadzali na kopanie , fakt ze nie spuszczali mnie nawet na krok ale po 3-4 godzinach lazenia za mna, gdzy znalazlem kilka drobiazgow to nawet niechcieli tego co mialem hehehe (a jesli bylo wiecej cenniejszych zeczy to dzielilem sie jak przystalo nawet biorac tylko 30% ale za to zawsze bylem milo widziany nastepnym razem :h ).
Lepiej sie dogadac i podzielic niz niemiec nic i kabinowac :P

Pozdro

DZIDEK (SZAKAL) :666


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 lipca 2004, 04:36 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): piątek, 2 kwietnia 2004, 23:43
Posty: 80
A może są to strażnicy niemieckich tajemnic :D :lol: :666


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 23 lipca 2004, 07:25 
Offline
Felix Hobus Drugi

Dołączył(a): wtorek, 4 listopada 2003, 11:56
Posty: 1665
Lokalizacja: Deszczno/Gorzów Wlkp.
Witam
Spróbuj zaproponować podział znalezionego skarbu-fifty-fifty :1
Z Beyem zawsze proponujemy przy pytaniu o pozwolenie przed wejściem na czyjś teren.
Pomysł z łuskami też jest dobry,natomiast zapłata raczej nie przysporzy Wam plusów.
Może kwiatek i przeprosiny za porywczość dla kobiety....
Przy okazji możecie trochę poopowiadać o dowodach historii,które są wykopywane przez Was.
Reasumując-dobrym słowem mozna rozwiązać każdy problem.
Chyba,że druga strona cały czas nie będzie przejawiać ochoty na polubowne zakończenie konfliktu.
Wtedy pozostanie ciemna noc (pełnia księżyca)i przeszukanie w tajemnicy.
Ale to raczej ostateczność oraz duże ryzyko.
Życzę powodzenia w negocjacjach
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2004, 10:25 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): sobota, 24 stycznia 2004, 00:38
Posty: 461
Witam, może zanim będziesz pewnien że coś tam leży zaatakuj pole wieczorem, żeby sprawdzić czy sa przynajmniej syglały :). Jeśliu są i się potwierdzą to trzeba gospodarza zaatakować dobrą gadką i garścią łusek i guzików gaciowych...Powodzenia! Bo mam podobną sytuację...pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 6 września 2004, 19:22 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 18:15
Posty: 770
Lokalizacja: Polska
No i klops. Przegonila nas. Przyjechal wlasciciel nie zgodzil sie i po ptokach. Ale ni ch... nie ma bata zebym tam nie wszedl. Czy szukal ktos juz z noktowizorem i w nocy? Czy szanowne kolezenstwo przeprowadzilo kiedys taka nocna akcje podjazdowa? Co ze szczekaniem psow? Bede wdzieczny za odzew gosci bez piatej klepki, ktorzy juz takie akcje maja za soba.

Pozdrawiam,

Ardengard


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 6 września 2004, 20:01 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): sobota, 1 listopada 2003, 16:36
Posty: 498
Lokalizacja: Poznań
Cześć !

Na psy jest prosty sposób chociaż nie wiem jak to załatwisz pod Warszawą. Postaraj się jak możesz o trochę wilczego sadła (z hodowli jest szansa), sam zapach wystarczy aby wszystkie psiutki w promieniu 2 kilometrów wykopały sobie w pośpiechu schrony pod budą.
Ziemię po ciemku możesz przesiewać przez plastikową rakietkę do badmingtona, wykrywką sprawdzisz czy fant został na siatce, noktowizor a raczej intensyfikator nie jest zbyt poręczny.
Jak masz pod ręką jakiś bezpieczny pocisk to podrzuć go gdzieś blisko w świeżo przeoraną bruzdę i zawiadom incognito saperów, może gość zmieni zdanie jak zobaczy powagę sytuacji (tego jeszcze nie stosowałem).
Przyuważ czy gość w niedzielę zasuwa z rodziną na mszę, będziesz miał dobrą godzinę na rozpoznanie sytuacji glebowej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 6 września 2004, 21:33 
Offline
Weteran
Weteran

Dołączył(a): poniedziałek, 28 lipca 2003, 00:00
Posty: 1203
Lokalizacja: warszawqa
Ardengard napisał(a):
No i klops. Przegonila nas. Przyjechal wlasciciel nie zgodzil sie i po ptokach. Ale ni ch... nie ma bata zebym tam nie wszedl. Czy szukal ktos juz z noktowizorem i w nocy? Czy szanowne kolezenstwo przeprowadzilo kiedys taka nocna akcje podjazdowa? Co ze szczekaniem psow? Bede wdzieczny za odzew gosci bez piatej klepki, ktorzy juz takie akcje maja za soba.

Pozdrawiam,

Ardengard


Kolega Piter (chyba taki nick?) miał takie zamiary.... ale wyleciał z forum...):

111


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 6 września 2004, 21:37 
Offline
Administrator Honorowy
Administrator Honorowy

Dołączył(a): poniedziałek, 11 lutego 2002, 01:00
Posty: 1098
Lokalizacja: Poznań
Szczerze mowiac posty zwiazane z wymyslaniem fortelu na tym forum maja swoja niechlubna tradycje... :gun:

Proponuje wyslac list, gdzie na spokojnie, rzeczowo itd. (przedstawiajac sie z imienia i nazwiska, nadajac ogolnie calemu listu jak najpowazniejsze wrazenia) przeprosisz za wywolanie neg. emocji i zapytasz, czy istnialaby mozliwosc, szansa, itd.itp. Opisz tez, co dokladnie robicie - ludzie moze nie wiedza, co to wykrywacz i sie boja, ze jestescie rozdzkarzami/ufologami, ktorzy rozglosza na cala Polske, ze u nich UFO laduje, a oni od intruzow sie nie opedza... Trzeba zrozumiec ludziska.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 6 września 2004, 21:37 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): środa, 28 maja 2003, 00:00
Posty: 1363
Lokalizacja: Gliwice
Ardengard, mam podobny problem: lesniczówka, która jest ma mapach z połowy XIX wieku, ważny trakt i jedyny problem to to, że gospodarz mówi "nie" ("bo ja tu mam równa zaorane a Wy mi tu jakies doły pokopiecie" -- my góra na 20cm i zasypujemy po sobie - "nie, nie, nie. tu nic nie ma, nie bedziecie tu szukac"). na nic namowy etc. no i co-- pole lezy odłogiem. cóż-- przeczekam goscia. może za pare lat sie wyprowadzi :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 7 września 2004, 08:16 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): wtorek, 7 października 2003, 11:34
Posty: 3474
Lokalizacja: Lublin
Skoro karczma jest stara sa szanse że:
1.Właściciel coś już znalazł np. żółtego i ciężkiego :za
2.kopnął skarbik i wie, ze monetki się jeszcze sypią :za
3.ma kogoś kto sobie z nim dogadał i jeździ z prawem wyłaczności (mnatura już notowała takie przypadki) :1
4.jest świadom, ze to na bakier z prawem :cop
5.Jest "po prostu" piszemy oddzielnie - błąd ortograficzny!!! burakiem który ma silnie wyrobione poczucie własności ( toć ziemia jego własna z dziada pradziada i nie bedo mu jakieś miastowe doów na polu kopać) :wq
Pierwsze dwie możliwości są mało prawdopodobne ale możliwe, trzecia bardzo prawdopodobna., czwarta raczej nierealna ( chyba , ze sie paszkwili w gazetach naczytał). Piąta to jest najbardziej prawdopodobna wersja więc macie pecha jak chole........Reasumując Robi ma dużo racji ja bym olał gościa bo może się okazać , ze nie warto było :zb


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 7 września 2004, 10:40 
Offline
Starszy Sierżant
Starszy Sierżant

Dołączył(a): czwartek, 20 maja 2004, 19:09
Posty: 77
Lokalizacja: Warszawa
Witajcie
Pociagne ten temat dalej.
Argengard zapomnial dopisac ze BABSKO
przy ostatniej wizycie powiedziala ze ktos od wlasciciela
kupil sobie takie URZADZENIE i to jest to co napisal
Jarekks w pt. 3
I to co napisal Robi czy warto?
W okolicach tego pola (skraj, droga) nie wyszla nawet boratynka
Przy okazji basko wydziera sie na cala wies. :wq :wq :wq :zygi
Pozdrawiam Marek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 7 września 2004, 11:29 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 18:15
Posty: 770
Lokalizacja: Polska
Tak wiec Mareczku potwierdza to hipoteze ze tam cos lezy i trzeba sie spieszyc. Nie bedziemy czekali az zejdzie sama z siebie bo moze bede juz za te kilkadziesiat lat takim geriatrykiem ze nie bede mogl sie schylic po monetke. Moze w sumie tylko tak to powiedziala (ktos znajomy kupil detektor) zeby byla jakas wymowka.
W sumie to mam tez inny pomysl. Mozemy pochodzic na polach innych ludzi (dookola jej pola). Poszperamy, damy sie oswoic ludziom ze swoim widokiem, moze sie jednak jakos z jej chlopem dogadamy.
A jak nie to sie przynajmniej zobaczy czy cos dookola wychodzi. Problemem jest tylko ten tlusy bej (mieszka obok tej kobity ale chyba sie nie lubia) ktory mnie molestuje zeby przyjechac do niego o 02.30 i kopac w ogrodzie :( bo niby tam skarb lezy). Swiecilo mu cos w nocy pod ziemia. Ku.. diabelskie ognie :666 pewnie...
Moze w sumie pojedziemy, ty z bejem sobie pokopiesz w ogrodku a ja z Gweniorem myk na szybki rekonesans w pole zeby zobaczyc czy cos przynajmniej tam lezy. Nie mamy tylko tego wilczego sadla na psy... Moze by wziac Szarego Wilka :hmmm , tylko ze on chudzina... :D

Pozdrawiam,

Ardengard


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 7 września 2004, 13:48 
Offline
Starszy Sierżant
Starszy Sierżant

Dołączył(a): czwartek, 20 maja 2004, 19:09
Posty: 77
Lokalizacja: Warszawa
Jak juz tak koniecznie sie uparles na to pole
to trzeba solytsa UPIC inaczej nie przelkna bo jak
baba sie zacznie wydzierac to upity soltys da jej rade.
Inaczej to :fon :fon :wq :wq i wyp.... z pola.
Pozdrawiam Marek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL