Ja nie straszę, tylko staram się przeciwdziałać. Bo to że znalazł i oddał, dla WKZ w Szczecinie może mieć niewielkie znaczenie, o ile kolega zaznaczył, że znalazł z wykrywaczem. WKZ w Szczecinie wychodzi z założenia, że bez ich pozwolenia z wykrywaczem nie można chodzić nawet po swojej działce, nawet gdy się szuka własnego złamanego lemiesza. Miałem okazję się o tym przekonać, dwukrotnie zawiadamiając ich o znalezieniu przedmiotów, co do których przypuszczałem, że są zabytkami. Dwa razy wszczęli o ściganie mnie z art. 111. Obie sprawy skończyły się umorzeniem, co opisałem tutaj w poście z Cz gru 29, 2011:
viewtopic.php?f=63&t=92696&p=551940&hilit=No+jest+to+paranoja#p551940WKZ w Szczecinie to ogólnie szczyt dyletanctwa, jeśli chodzi o ochronę zabytków i lepiej sobie z tego zdawać sprawę. Oczywiście mam nadzieję, że czegoś się w końcu nauczyli, ale strzeżonego pan Bóg strzeże, dlatego koledze Krisowi polecam na wszelki wypadek mecenas Misiowiec.
Artur