Rosyjski PPSz wz. 1941, (ros. ППШ-41 - Пистолет - Пулемёт Шпагина обр. 1941 г. - Pistolet-Puliemiot Szpagina), potocznie nazywany: pepeszą lub pepeszką. Amunicja 7,62 x 25 mm TT.
Egzemplarz wyprodukowany w 1945.
Cena dość okazyjna (w przeliczeniu na złotówki około 500pln) zatem warto było się zaopatrzyć
"na przyszłość" gdyż tych wojennej produkcji już nawet tutaj jakby mniej..

Jeszcze wracając na moment do Mausera ze Szwecji, bo to naprawdę świetnie wykonany karabin, - nie jak II wojenne brzydale :roll:

I jeszcze taki dodatek do Szwedzkiego Mausera M96 - skórzany bandolier wczesnego wzoru na 10 łódek z
amunicją 6,5 x 55.

Bardzo ładne fotki, dzięki :1

I "Sowiety" w "kupie" :666 no prawie, jeden "przyszywany"...

Dziś doszedł do mnie z Polski łukowy magazynek na 35 naboi do PPsz wz.41.
Magazynek I wzoru, z przetłoczeniami, oraz brakiem "okienek" u obsady.
Wprawdzie PPsz najciekawiej prezentuje się z magazynkiem bębnowym,
to jednak warto mieć "do kompletu".

Pozdrawiam.

Przepraszam Loslau , że w Twoim temacie ale swego czasu miałem na stanie PPs43 jako PM43.Zawsze strzelaliśmy do kładących się sylwetek nie pamiętam z jakiej odległości ale 100m minimum.Bez problemu się kładły czyli raczej dobra broń.

Moim zdaniem bardzo dobra i niezawodna. Wszyscy np. podniecają się Niemieckim MP 40, ale to
PPS był bardziej niezawodny, tańszy i prostszy w produkcji - idealny PM dla produkcji wojennej
(na jego wyprodukowanie potrzebowano zaledwie 2,7 roboczogodziny)

Produkowany od 1943r, a spotkać go można
było jeszcze w późnych latach 80' w MO, a nawet w 90' np u konwojentów pocztowych :)

Mój egzempl. to niestety już Polska wersja powojenna, wyprodukowana w 1953r w zakładach "Wifama" w
Łódźi (kod.53), wojennej jeszcze nie udało mi się zdobyć, a biorąc pod uwagę iż w porównaniu z PPsz, PPs'ów wyprodukowano do końca wojny "tylko" około 500 tyś, wojenne sztuki nie pojawiają się już tak często.
Na aukcjach na szczęście można je jeszcze spotkać, więc niebawem zapewne się zaopatrzę :)

Ostatni nabytek;
Małe zestawienie amunicji 7,62 x 54R, roczniki od Iwś, do czasów współczesnych, cywilne i wojskowe.
Rosja, Bułgaria, DDR, Polska, Węgry, Czechy, Chiny, Finlandia.

10 Lat Później...

czyli czas na update, czy potrzebny po tylu latach? pewnie nie, ale że pogada za oknem taka a nie inna, można być jednak coś napisać :lol:
Generalnie cała broń pokazana na poprzednich stronach w tym wątku to tzw.
broń DEKO/SALUT - nie wdając się zbytnio w zbędne szczegóły; była to broń pozbawiona cech bojowych
(DEKO) bądź przystosowana do odpalania (jednostrzałowo) amunicji tzw. ślepej (SALUT) za pomocą nabojów
hukowych małego kalibru (np. 6mm) i stosowanych doń adapterów. Wszystko bezpozwoleniowe i w wolnej sprzedaży.

W 2020r dyrektywa UE, w związku z walką z terroryzmem i innymi takimi - zakazała posiadania tego typu zabawek, i trzeba było szybko (przed odpowiednim terminem) towar upłynnić lud oddać do zezłomowania... tak, tak, zupełnie niegroźna historyczna broń musiała zostać zezłomowana (to tak apropo iż to podobno tylko w Polsce są durne przepisy).
Oczywiście teoretycznie istniała możliwość zachowania takich zabawek, acz cała procedura była dla wielu osób zwyczajnie zbyt skomplikowana i kosztowna (w skrócie; trzeba było uzyskać pozwolenie jak na broń ostrą, kupić szafę, itd) efektem czego większość ludzi zwyczajnie pozbywała się tego typu pamiątek we wszelaki sposób; oddając na policji, czy też wręcz wyrzucając na śmietnik (tak, tak, to nie żart).
Ja miałem to szczęście iż całą kolekcję zdążyłem za jeszcze w miarę znośne pieniądze sprzedać większej firmie
z koncesją, która następnie cały taki towar sprzedawała za granicę do krajów które ową EU dyrektywę wdrożyły
w nieco mniej represyjny sposób niż Niemcy. Po 2020r cała reszta poszła by do huty, osobiście widziałem kontenery pełne tego typu historycznej broni w drodze do przetopu, z mauserami, arisakami, i innymi rodzynkami...

Z kolekcjonowania nie zrezygnowałem, musiałem tylko zmienić standardy. Zrobiłem papier na normalną broń
(o który tutaj o wiele trudniej niż w Polsce tak na marginesie) i kupiłem nowe zabawki. Już nie jest tak historycznie jak dawniej, dlatego też nie będę zanudzał was tutaj jakimiś dokładnymi zdjęciami jak na poprzednich stronach - z zabytkowej broni mam jak na razie tylko Radomskiego Mosina wz.44 i Mańka M95...
ale w planach są już kolejne ;) poza tym obok samego "posiadania" przyszedł też czas na nieco większą
aktywność (zawody sportowe itp).
Niestety w międzyczasie zmieniła się w Niemczech władza, skręcając mocno w lewo ("Zieloni" itp dziwolągi)
i coraz częściej słyszy się "o konieczności wyeliminowania możliwości posiadania broni palnej wśród cywili...".
Aktualnie trwają place mające na celu wprowadzenie zakazu posiadania broni półautomatycznej,
zatem kto wie, może przyjdzie niedługo czas gdy ponownie trzeba będzie wszystko szybko spieniężyć i "zmienić standardy"... :cry: łącznie z krajem zamieszkania (czyt powrót do Ojczyzny).

Pozdrawiam serdecznie!