Witam, mam nadzieję, że to nie dotyczy nikogo z Forumowiczów.
Chciałbym prosić autora księżycowego krajobrazu z okolic Ożarowa Maz. (między tym miastem, a Warszawą) o opamiętanie się i zasypywanie dołków po sobie! To nie były malutkie wgłębienia, ale spore doły...
Rozmawiałem z jednym z rolników, po tym jak zasypałem je tak jak i własne, który zapowiedział, że jeśli sytuacja bedzie się powtarzać... POGONI! winnych lub niewinnych!

Niestety tak jest u mnie w rejonie też śmiga leszcz z brakiem mózgu zostawiając podobne doły! Ale z tego co znajomy nadleśniczy mówił prędzej czy później go spotka :D

Może gdyby go spotkać i zrobić mu ,,lekki " masaż :ups: to by się taki bałwan opamiętał. Podobno najbardziej brutalne metody są najskuteczniejsze. :D

DOSTOSOWANY cytat do okoliczności:
Tu także nie musi być świeżak, tylko ktoś z doświadczeniem, ale chodzący na zasadzie "na raz sztuka"!

Zgłaszam ten sam problem w okolicy Igań, Siedlec i Mordów ....

Już mnie wnerwia zakopywanie po kimś dołków, zarówno w laskach jak i w polu...

Kilku ludzi systematycznie w tych rejonach po prostu odpi... manianę doły po 1 m nawet po 20 sztuk na obszarze kilknastu metrów kwadratowych, leśniczy kogoś niewinnego drapnie i ten ktoś beknie za wszystkich kopiących !!!

Ze swojej strony ludzi ,którzy kopali przed Mordami (droga na Łosice) po lewej stronie jak jeszcze raz zobaczę to chyba zrobię porządek, cały teren rozpieprzony ,że tak powiem, może troche kultury !!!

Zakopujcie doły !!!

Wczoraj wracałem z wykopków i widzę w oddali, jakiegoś kopacza na obsianym polu, myślę sobie może koleś przemieszcza się w stronę nieużytków.. ale gdzie tam, idzie w wzdłuż pola i ryje perfidnie. Dzisiaj miałem zamiar iść w ten rejon, ale przez takiego Barana, przez przypadek może się mnie dostać... Normalnie ręce opadają... :(

Ogólnie okolice Warszawy są chyba najgorsze pod tym względem. Wyleciałem przez gamoni jakiś czas temu z mojego najlepszego pola w życiu! Rolnik wiedział, że zakopuje po sobie dołki tyle że sprawa zakończyła się na "ja do Ciebie nic nie mam ale jak zobaczę, że ktoś mi chodzi po polu to się nie będę zastanawiał czy to ty czy ktoś inny - dzwonię na policję"...

To na pewno nikt z forum, bo jak widać w temacie 'Grupa Mazowsze - znaleziska' W-wa i okolice (poza autorem tego wątku) nie chodzą na wykopki :lol: To na pewno przyjezdni :666

Nie tylko Wy macie takich "kolegów" którzy nie potrafią posprzątać po sobie, na zdolnym śląsku też można zauważyć dołki których sprawcy tak się zmęczyli wykopaniem że nie mieli siły zakopać.
Pozdrawiam(tych którzy zakopują) i ruszajmy się szybciej bo komary już też szukają :)

Jak widać po postach temat "bez granic" regionalnych. Osobiście zastanawiałem się, czy zainicjować taki wątek na Grupie...
Ale im więcej o tym się mówi, tym do większej liczby osób trafi. Czy poskutkuje? Nie wiem. Ważne, że zmusi do zastanowienia się i zasygnalizuje problem. A Poszukiwaczom będzie łatwiej zareagować zwracając uwagę niechlujowi, mając mentalne poparcie kolegów po szpadlu :1

Jestem nowy w tym hobby, ale jak tylko zacząłem przeglądać fora, to temat dołków rzucał sie mocno w oczy.
W tej chwili bardziej irytują mnie informacje, że ktoś widział dekli kopiących po zbronowanym i obsianym. Strach teraz iść na ugorek, bo nie wiadomo czy któryś z wkurzonych rolników nie zatelefonuje profilaktycznie na :cop . Nam się tylko wydaje, że niezauważeni śmigamy po polach. Już kilku rolników mi powiedziało, że widzieli mnie tego a tego dnia na swoim polu, a wlaziłem tylko na godzinkę (przez tą obecność zostałem kiedyś z automatu oskarżony o kradzież kalafiorów z pola :D ). Kiedyś mogę oberwać za czyjeś dołki i niszczenie zasiewów, bo z daleka wyglądamy tak samo...

czesc koledzy ja jestem wlasnie z tego rejonu mieszkam dokładnie miedzy ozarowem maz. a warszawa chodze z wykrywka w tych rejonach dość rzadko bo raczej nastawiony jestem na militarke i las bo mam wykrywacz Nowaka ale tez spotkałem się z tymi dolami . a gdzie dokładnie były te doly które znalazles bo chyba domyślam się kto to robi nam kolo piora

Podepnę się pod temat... Będąc na spacerze bez wykrywkowym w lesie nad utratą koło Pęcic / Suchego lasu natrafiłem na niezbyt przyjemny widok - krajobraz księżycowy widząc po zachowaniu się gleby z przed jakiegoś tygodnia. Mam nadzieję, że to nikt z forumowiczów, ale apeluje do tego "poszukiwacza" o zasypywanie dołków po sobie!!

W weekend spotkałem gościa z wykrywką pod Iganiami ,który rzekomo od 12 lat chadza sobie i kopie...

Po krótkiej rozmowie, przez którą facet kopał cały czas i nie zasypywał dołków ,że tak powiem opieprzyłem go za to...

Na co on odparł,że nie zakopuje dołków bo dziki i tak ryją i nikt nie pozna ,że to on kopie :(

Aż mnie szlag trafił, no to mu mówię ,że jak mnie w tym rejonie zobaczy jakiś leśnik lub ktoś inny to od razu będzie na mnie całość pozostawionego po nim syfu.

A on na to , że nie interesuje go to i ma to głęboko w d...

Facet ma około 60 lat i jeździ landroverem, i mówi że on już ma swoją reputację jako poszukiwacz..

Miałem ochotę zasypać go razem z jego dołkami, ale przyszli koledzy, takie same sępy jak on .. a ja byłem sam.

Więc się powoli zwinąłem niestety..

Przestrzegam szukających w okolicach Siedlec i Igań o tej grupce podstarzałych amatorów nie zakopujących po sobie dołków, i mam nadzieję ,że ktoś ich w końcu dopadnie i przywali jakąś konkretną grzywnę czy coś podobnego.

Ja niestety muszę znaleźć sobie inne miejscówki, bo takiej wpadki nie mam ochoty zaliczyć.
:(

Moim zdaniem to takiego starego Pryka już nikt kultury nie nauczy. Mój bardzo dobry kumpel z którym czasem jeżdżę na wykopki, również nie zakopuje dołków, już czasem nie mam siły mu zwracać uwagi, dobrze że przestał włazić na zasiane i nie wyrzuca zużytych baterii wprost na pole.. (zadziałało jak mu powiedziałem, że na skupie płacą 2 zeta za kilogram :D

P.S. Znajomy leśniczy opowiadał mi jak przyłapał kiedyś w lesie "poszukiwaczy", którzy wjechali do lasu koparką i zaczęli rozkopywać kurhan... słabo?