Witam.Czy jest ktoś na forum z okolicy Kocka?

Witaj kolego, Międzyrzec się kłania.
Pisz PW, przecież Kock to rzut beretem ode mnie :)

ja jestem z Firleja jak by co ;)

Skuti, biegasz ciut po plazach po sezonie? Tak z ciekawosci pytam

po sezonie to sobie możesz :) ...przeszukałem wszystkie krokiem gejszy ;) często wpadam na plaże wieczorem po upalnym dniu nawet na kilka godzinek, czasami z rodzinką na dwie piszczałki robimy zabawe kto więcej znajdzie itd itp ...nigdy jednak nie widziałem żeby ktoś szukał tak jak ja krok po kroku, każdy wpada i śmiga jak kurczak bez głowy po całej plaży, zawsze coś zostanie pomimo tego że przeważnie codziennie ktoś chodzi. Już wrzucałem tą fotke na forum ale co mi tam :

PS
nie myślcie że to tylko z Firleja bo akurat stąd to jest niewielka część ;)

Udało Ci się to przeliczyć? ;)

równo 7 stówek :)
z czego z plaży ze zdjęcia poniżej wyjęte było 4 :)

Bardzo lubię,takie małe kąpieliska.

rufa to kąpielisko ze zdjęcia wcale nie jest małe ;) do tego tam nikt nie chodził może z kilka sezonów :D na 4 sygnały 3 monety :D czyściutko, elegancko i niestety wtedy jeszcze bez sand scopa :/

To może wybierzemy się tam,razem i wyczyścimy,dokładnie to co zostało?.Kiedyś,w tym sezonie,wchodzę na główne kąpielisko w Okunince i po chwili,podchodzi do mnie,znajomy z ubiegłego sezonu,miejscowy poszukiwacz i mówi "nie ma pan,co szukać,bo ja z kolegą,wyszliśmy z wody ,przed kilkoma minutami".Przeszukujemy to kąpielisko,codziennie rano[sprzęt-at-gold].Okazało się że,przeszukali nie bardzo dokładnie,zostało "trochę" monet i trochę biżuterii[złotej-też] a najbardziej ucieszył mnie ,spory srebrny krzyżyk,określany jako "tron łaski".Jeszcze raz się potwierdziło,że nie ma miejsc,dokładnie przeszukanych.

Mam wykrywacz od niedawna, rufa twoje ostatnie zdanie " nie ma miejsc dokła przeszukanych to sedno poszukiwań. Przekonalem się o tym osobiście kopiąc w miejscach gdzie już wszystko zostało znalezione. Pozdrawiam i może do zobaczenia. Lubelszcyzna nie taka wielka.

eee troche daleko :/ 300 km w jedną stronę zniechęca, do tego moja teściowa tam niedaleko mieszka :D jak widać na załączonej wcześniej fotce chodziłem kroczek po kroczku i kopałem wszystko, nawet srebrny łańcuszek wyjąłem a wiadomo łańcuszek ciężko znaleźć, trafiła się też moneta z 1941 roku ze swastyką więc kopałem też dość głęboko przez nawieziony piach do podłoża ;) GTI z DD ładnie wszystko ciągnie ;)

wracając do tematu Kocka i okolic to jak ktoś szukał bezpośrednio w samej okolicy tej miejscowości to niech da info jak to wygląda, Kock był żydowską miejscowością a wiadomo że żydzi lubili srebrne monetki :) mi się jeszcze jakoś nie trafiło tam biegać z piszczałką, może w przyszłym sezonie sie uda

Skuti,witam.300 kilometrów,to nie tak daleko,nawet ja -który nie lubi dalekich podróży-jestem w stanie przejechać taką odległość.Mam kolegę z Lubartowa,który chętnie się zapisze na taką wyprawę a że ma sprzęt do nurkowania,to będzie jeszcze ciekawiej.Podróże kształcą,tak kiedyś ktoś powiedział.