Lubelski konserwator zabytków ogłasza komunikat w sprawie prowadzenia nielegalnych poszukiwań w gminie Sawin.

http://www.sawin.pl/glowna/aktualnosci/ ... etali.html

"Poszukiwania przy pomocy wykrywaczy metali dotyczą zarówno obiektów archeologicznych o własnej formie terenowej, czyli kopców ziemnych i grodzisk wpisanych do rejestru zabytków, jak i pozostałych stanowisk archeologicznych, objętych ewidencją."

Czyli szukajac na polu nieobjetym ewidencja I majac zezwolenie wlasciciela terenu moga co najwyzej nas w "pompe cmoknac".

...to nie o nas :)

Najlepsza jest definicja zabytku :D - kapsle Polmosu też pod nią podchodzą :lol:

I właściciela pola też strugną za zezwolenie na kopanie:
http://www.nowytydzien.pl/index.php?opt ... &Itemid=27

"Ale są też i tacy poszukiwacze, którzy współpracują z konserwatorem zabytków. - Znają procedury, a gdy coś znajdą, oznaczają miejsce i występują do nas o pozwolenie. Wtedy w wykopywaniu znaleziska uczestniczy archeolog, który dokumentuje wykop i ewentualne zabytki, oznacza na mapach itd. – mówi konserwator. - Każdy jest wtedy zadowolony. Poszukiwacz, bo znalazł i ma z tego satysfakcję, i my, ponieważ procedury zostały dochowane i znalezisko trafi w odpowiednie miejsce."

Paranoja... Często człowiek jeździ, spala litry benzyny, angażuje swój czas :) a WKZ stwierdza: "będzie miał satysfakcję". Chore prawo, chory kraj. ;)))

Najgorsze jest to, że prawo w tej kwestii mamy tak skonstruowane, że można je dowolnie interpretować, niestety, często jest to rażąca nadinterpretacja. Inaczej niż nadinterpretacja przepisów tej wypowiedzi, którą pozwalam sobie zacytować na początku mojego postu nazwać nie mogę.
Posiadanie wykrywacza metalu (ba, nawet "chodzenie z wykrywaczem") nie jest zabronione... Ale do drugiej części tego zdania mam pewne zastrzeżenia. Wykopywanie znalezisk jest zabronione? A co jeśli znaleziskiem dla mnie jest kawałek miedzianego drutu, "polmos" czy też meteoryt?
Moim skromnym zdaniem artykuły takie jak te, są na takim poziomie, że polemika z ich autorami czy też konkretnymi osobami (które na dany temat się wypowiadają) nie ma najmniejszego sensu. Szkoda tylko, że tak subiektywna opinia, przekazana w czysto propagandowym stylu może źle wpłynąć na wizerunek poszukiwaczy poprzez stawianie nas na równi z przestępcami...

Zgadzam się z przedmówcą ! :brawo :brawo :brawo

Mój punkt widzenia jest dokładnie taki sam jak opisał to w swoim poście romanoo320 :1 Nic dodać nic ująć kolego :h

A co jeśli ktoś (ja nie) ma tak bystry wzrok że wypatrzy monetę na wpół wystającą z ziemi...? (Temat "Gołym okiem")
To co... to trza urżnąć to co wystaje i resztę zostawić :lol:

Pismo należy do gatunku przeczytaj i wyrzuć
zapomnij . Ciekawe kto z odrobiną wiedzy bierze to na
poważnie .Laik da się nabrać ale ktoś mądrzejszy
wątpie

:lol: kto z odrobiną wiedzy :D

Przynajmniej można ocenić tam ten artykuł-kliknijcie ,,słaby"

,, Właściciel pola, który pozwoli na poszukiwania, też będzie miał nieprzyjemności. ''
Pamiętam jak kiedyś ktoś napisał że będą palić gospodarstwa chłopom którzy pozwalają chodzić po polu. Bardzo mnie to rozbawiło, i teraz też mi się to przypomniało :D .

Wiecie co ???
Ja jako że organoleptycznie mam do czynienia z tym terenem niestety muszę przyznać że spora część ludzi (rolników) po tym artykule ( było rozgłaśniane w radiu również) zabrania chodzić po terenach po których wcześniej się dało poszperać. A nie są to tereny archeo. Poza tym zanim się trochę nie uspokoi trzeba unikać wzroku ciekawskich a to raczej nie w moim stylu bo przecież czy ja komu krzywdę robie? Więc ......
Propaganda jednak swoje po części zrobiła