Kanarek w wodzie-żaden problem. Zachowuje się tak jak na lądzie tylko cały szkopuł polega na tym żeby nie zamoczyć elektroniki. Gdy zaczynałem "tapalanie się" to właśnie kanarek był pierwszym "podwodnym" wykrywaczem tyle tylko, że elektronikę miałem na plecach w plecaku zawiniętą w folię i podłączoną za pomocą dorobionej przedłużki.
Tutaj trochę szczegółów jak to zrobić:
http://www.proscan.gliwice.pl/forum/vie ... php?t=1810Ale do takiej zabawy trzeba trochę więcej sprzętu: jakieś spodniobuty lub pianka/skafander, dobre sito na dłuższym trzonku, gdy woda zimna to szczelne rękawice i kilka innych gadżetów do których dojdziesz gdy zaczniesz się w to bawić poważniej.