Używa ktoś może takich butów?
BUTY kontrakt USMC DANNER RAT Vibram 360

ja używam kalosze demar
ja ten materiał nazywam pianka ale profesjonalnie to chyba EVA
mają wkładkę-skarpetę która odprowadza pot na zewnątrz także stopa po 5 godzinach prawie sucha
jak jest trochę cieplej to się skarpete wyciąga
zabrudzone idą pod węża i jak są nowe


dwie wady
kupiłem wysokie i ciężko na początku było kucać
no i mają miękką podeszwę, czuć saperke na stopie przy wbijaniu w ziemię
nie radzę w nich chodzić po lesie bo mogą się na wystającej gałęzi przebić

latem kalosze gdy temperatura pozwala
lub trekkingowe kayland

Dannery mają dobrą opinię, tym bardziej, że są robione dla marines. Pytanie jest jednak takie: do jakiego przeznaczenia potrzebujesz tych butów? Do łażenia w terenie po mokrym chyba nie bardzo się nadają bo mają wywietrzniki przez które dostanie się woda. Nie każde też amerykańskie wojskowe buciory mają membranę, a w tym modelu za bardzo jej nie widać... Jeżeli jest sucho to pewnie są dobre do "ciurania" :). Jestem przekonany, że są wygodne, bo podobne, tyle że armijne pustynniaki, używam jako buty miejskie (+ lekkie wycieczki) i jestem z nich mega zadowolony. Do tego, jeżeli spotkam na swojej drodze kałużę to nie straszno jest przez nią przejść, bo zaopatrzone są w membranę :)- no i nie ukrywam są tańsze od tych "marinesków".

Proszę cię bez jaj nic tam nic nie odprowadza,wilgoć (pot) gromadzi się między skarpetą a butem,ale nie powiem są ciepłe śmigam w nich już kilka dobrych lat głównie na ryby czasem na kopanie ale jak pisałeś do kopanie są kiepskie ze względu na miękką podeszwę.

Potwierdzam, buty DEMAR godne polecenia. Ja posiadam model TREK M6 a , śmigam w nich trzeci rok, a co najmniej jeszcze jeden pociągną. Dodam jeszcze, że ze względu na moją profesję czy moje poszukiwawcze hobby buty u mnie nie mają lekko :D

Z mojego doświadczenia Demary mogę polecić ale jedynie na początek naszego hobby. Zalety to na pewno mała waga, wyjmowana wkładka którą można wyprać oraz cena. U mnie służyły niecałe dwa lata. Niestety podeszwa nie wytrzymała ostrego kopania jak również chodzenia sporadycznego ale jednak po leśnych duktach. Kazdy ostry sęk wchodzi w podeszwę jak w masło. Do minusów zaliczył bym również słabe dopasowanie do stopy - noga w nich lata co powoduje spory dyskomfort podczas dłuższego chodzenia. Udręką jak dla mnie było częste dostawanie się ziemi i grudek błota do środka ze wzgledu na dość szeroką cholewę.

Obecnie od kilku miesięcy z zadowoleniem korzystam z dużo mocniejszych w wykonaniu kaloszy Dunlop. Problemy o których wspomniałem powyżej nie występuja. Podeszwa jest bardzo mocna wykonana z wytrzymałej gumy, są troszkę wyższe z lepiej dopasowaną cholewą ze ściągaczem u góry i przede wszystkim stopa w nich nie lata także chodzi sie w nich bardzo wygodnie. Jedynym minusem może być cena ale za jakość trzeba płacić.

http://allegro.pl/kalosze-gumowce-roboc ... 50968.html

Pozdrawiam

Użytkuje może ktoś buty Protektor Grom made in z Lublina :?
Warte są zakupu? Czy podeszwa wytrzymuje kopanie szpadlem
Będę wdzięczny za krótkie konstruktywne info

Na co dzień latam w GROM Protector Plus , jest to bodajże trzecia odmiana Gromów z membraną przepuszczalną, lepsze od dwójek, lekkie, biegam w nich czasem ( zawody BnO, OSP ) ale trzeba uważać na zalanie ( natychmiast wysuszyć ) swoje dojechałem pięciodniowym ciągłym lataniem po Bieszczadach , mokro i błoto, służą do dzisiaj ( 2 lata ) . Do kopania owszem ale na lekki teren, suchy, las latem, ciepła wiosna/jesień. Taka moja opinia osobista.

Poleci ktoś coś dobrego na trudne wyprawy w góry, wodoodporne, pancerne w miarę, twarda podeszwa, coś w stylu BW 2005, tak do 200 zł, może być demobil ..

Daruj sobie używane buty , bo nogi ma się dwie , a po wyprawie w takich butkach mogą śmierdzieć jak 3 pary nóg :lol:
Zakup sobie polskie buty Demara , zapłacisz od ok 100 zł do 130 zł i masz spokój na kilka sezonów ,piszę tutaj o wersji zimowej (taką mam) i w porównaniu do butów BW2000 wreszcie mam ciepło w stopę , poza tym buty lżejsze i jak dla mnie wygodniejsze .Reasumując za takie pieniądze warto , nie wiem jak w przyszłości wytrzymałość , ale wiem jedno zakupie jeszcze wersie letnia i przetestuje .

Nie rozumiem "legendy", która narosła wokół tych butów i parcie na używane buty po 20 właścicielach. Czasami widzę jak ten demobil wygląda i od kuchni i całe certyfikaty odgrzybiania butów to oczywisty mit. Przychodzi to brudne, śmierdzące, zapleśniałe w worach, czasami nawet nie sparowane. Buty niebotycznie wręcz ciężkie. Używane chłoną wodę jak gąbka. Podeszwa odpada po miesiącu i są po prostu za drogie jak na używany szmelc. Nie trzyma to rozmiaru bo jest rozczłapane przez kilku właścicieli. Generalnie kilkunastoletni syf. W cenie 100-200zł można kupić spokojnie nowe trzewiki letnie na Allegro, lub nowe buty z Demaru czy innej firmy, Gromy czy co tam się komu podoba, a z demobilu to można sobie kupić spodnie czy bluzę.

ma kolega rację, na tą breję(niektóre pola) to tylko zwykłe gumiaki i dobre skarpetki, żeby nie obtarło.(przynajmniej z czyszczeniem nie ma problemu. Coraz więcej inspektorów gadżetów na tym forum, a nie prawdziwych poszukiwaczy.

Na "rozkisłe" pola nie ma lepszego obuwia jak gumowce, lub jeszcze lepiej (bo cieplej) gumofilce a co do wspomnianego powyżej obcierania, jak ktoś się nauczy wiązać onuce to go żaden gumiak nie obetrze :D

Reinevan dobrze pisze. Chodziłem w Rosji na wykopki i czego się nauczyłem to właśnie robienia onucek i chodzenia w gumofilcach. Nie straszna ujemna temperatura i podmokły grunt, nie pocą się nogi, szybko schną gumofilce jak wdepniemy po pas w wodę. Wbrew pozorom jak bardzo mocno nie przygrzewa słoneczko to w gumofilcach się nie zagotujemy. Może -10 do lansu, ale za to +20 do wygody. Ja na suche grunty używam zwykłych butów budowlańców z firmy Catterpilar. Przechodziłem wiele militarnych buciorów i cenie sobie wygodę i niezawodność, a nie wygląd. CATy są porządnymi i solidnymi buciorami które przetrwają więcej niż niejeden "wojak", wygląd mają typowych "traperów".

Panowie jakie aktualnie polecacie "buciki" do lasu na kopki +- 250zł