No ładnie. potem dziw ze gonią. polecam przejść sie w okolice Wałcza. rzeka Żydówka, krajobraz księżycowy to mało powiedziane. jak wchodzisz na pole to zostaw je w takim samym stanie jaki zastałeś. bez dziur. sam spotykam sie z odmowa na kopanie.... bo inni nie potrafili zostawic porzadku. :cry:

Nie tylko Wałcz cały Wał Pomorski to krajobraz księżycowy

Tobiasz,sam wiesz, jak to jest również w okolicach Piły.

Rolnik jechał traktorem,więc rzuciłem wszystko i lecę do niego pogadać. Co usłyszałem na powitanie? - Panie, idź Pan stąd.
Porozmawiałem, pokazałem mu, co zostawiłem po sobie (chodził i oglądał zasypane dołki), a potem pokazałem mu, co ta męda zostawiła na polu.
Pożalił się, że zostawiają mu doły i chodzą na obsianym.

Efekt był taki, że pozwolił chodzić, póki nie zasieje.Ale trzeba uważać... I gonić trutni...

Mam jakieś nieodparte wrażenie, że autor tych dołów jest tu na forum...

Ale to będzie ktos chodzący sporadycznie. leniwy i w ogóle. widziałem jak ty "pracujesz" i ty widziałes mnie. wiec odpadamy. ale widac że komus brakuje kilku chwil na zakopanie dziur.
Sniper pamietaj ze ktos za to beknie. bo w lesie takie japy... porozkopywane po kilka razy. miałem spotkanie z leśnikiem i powiedział fajne słowa.... czy człowiekowi łatwo by sie biegało po takich dziurach. wiadomo ze nie. i sa przypadki połamania kończyn przez takie doły. nie wiem jak ma sie to do prawdy ale nie mam powodów aby nie wierzyć.
Takie zdjecia co wkleił kolega z grobem... przykre ale kiedys na "Dawnej Pile" była alcja na zakopanie tego co zostało po hienach.
Przykre ale prawdziwe.
Pozdrawiam Tobiasz.

parę dni temu zakopywałem dołki po (bez komentarza) . problem ogólnokrajowy.

Ale czy da się chodzić sporadycznie uprawiając to hobby?
Ja odkąd kopię,to sporadycznie bywam w domu w wolnym czasie :D

To po prostu jakiś wredny typ. Wpada, robi doły i wypada z miejscówek.
Mogę tylko potwierdzić, że omija fajne rzeczy. Dużo znalazłem na śladach :evil:

To co się dzieje w niektórych okolicach woła o pomstę do nieba - rozkopywane mogiły na cmentarzach pierwszowojennych, ziemianki robione do dna i nie zasypywane, o polach zasianych czy nie i lasach to szkoda w ogóle gadać... :x

Ja ostatnio na wykopkach dostałem zgode od sołtysa na kopanie na fajnych polach po krótkiej rozmowie pozwolił nawet kopać na obsianym i na łace i gdzie tylko chce :)
Dziwił mi się że nie chodziłem po obsianym mimo jego pozwolenia , to juz jest tak we krwi aby nie kopać na obsianym że mimo pozwolenia człowiek i tak nie kopie :1

Bardzo dobra "krew " i przyzwyczajenia :1 sołtys pozwolił ,ale sąsiedzi o tym nie wiedzą i bluzgają : co za łajza łazi po obsianych polach .
Niech no tylko zbliży się do mojej miedzy :evil:

Ja nawet po swoim (dosłownie) polu kiedy chodzę po obsianym to tylko po zmroku :lol:
Co prawda sąsiedzi wiedzą, a nuż przelotem jakiś rolnik zauważy i się do NAS zrazi ?
Pozdrawiam Wielkopolskę.

Do takich co ryją te kratery pasuje jedno stwierdzenie- kto pod kim dołki kopie sam w nie wpada.

NO właśnie problemem jest to, że ..... kopie a my wpadamy ( w przenośni i dosłownie...)

Ostatnio zaglądam w okolice Piły ale na szczęście żadnych kraterów nie spotkałem. Oby tak zostało, a i ludzie tutaj życzliwi. Pokazują ciekawe miejsca, opowiadają co, gdzie i jak... :D

Ja ostatnio byłem na polu nie obsianym jeszcze w okolicach Grodziska Wlkp i też widziałem parę nie zasypanych dołów

Czesto widać dołki neizasypane po psach, sam do nich nieraz podchodzę i wygląda to jak po poszukiwaczu(zostawiam swoje ślady butów) , a i nieraz jak jest miękko na polu to ślady po przejściu są czesto głębsze niż po kopaniu. W Pile z niezasypanymi dołkami spotkałem się na poligonie i nieużytkach.