Poniżej parę fotek z pleneru. Mieliśmy kilku pomocników do kopania ale po chwili woleli jednak poleżeć w trawie i popatrzeć ze zdziwieniem na ludzi machających kijami :)

W ten weekend porobiłem trochę za przewodnika :lol: .Fart jakoś przestał mnie kochać,więc nawet nie ma czym się pochwalić,a to co wydłubałem podczas wspólnego z Michałem macania,nie nadaje się na fotkę :n .Cóż trzeba będzie ostro pogłówkować w tym trudnym dla Pasjonatów czasie kiedy to większość terenów pod ,,chlebem" stoi,być może nasunie się jakaś :idea .Pozdrawiam.

Ja dziś pierwszy dzień spędziłem w lesie... 3xK - Komary, kleszcze, korzenie.
Na szczęście coś na osłodę wpadło, jednak zamiast wymorzonych staroci... ( zapraszam do wątku ZABRZE I NIE TYLKO...)
Jakoś przetrwamy te kilka miesięcy... ? chyba...

Tu nie o przetrwanie mój drogi Waszmość Mercurze chodzi.Łatwo jest wyłuskać jeśli gleby dostatek,trudniej gdy nie ma gdzie łopaty wbić.Jednak jak dla mnie cały pic polega na tym,aby wyciskać wtedy kiedy naprawdę jest trudno :) .Pozdrawiam.

Złotko po ważeniu prezentuje się następująco. Okazało się, że to najczystsza próba 18 karatów.

:h

no niestety koło domu już chodzić się nie da, a lasy w które mogę wejść są troszkę za daleko aby tak wyjść zaraz po pracy jak to się robiło w sezonie, więc nie mogę się doczekać wolnego weekendu aby tylko wyjść i pochodzić po wspaniałych Dolnośląskich terenach. Pozdrawiam wszystkich wytrwałych.

Po tygodniu uciążliwych nocek,zmagań z samochodem i innymi problemowymi sprawami,nadszedł weekend.Pomimo powrotu z nocnej zmiany,wybrałem się sprawdzić teren przed niedzielą.Udało mi się trafić ,,przetalerzowany" (dla dopłaty) kawałek ugoru.Spędziłem na nim kilka porannych godzinek,i choć szału jakościowego nie było,miałem fajny relaks,po ciężkim tygodniu.Pozdrawiam.P.S.Dołożyłem 2-3 fanty z ,,cienkiego" dla mnie,ubiegło niedzielnego rekonesansu z Michałem.

Planowaliśmy z Michałem na dziś przeprowadzenie dalszego rekonesansu.Przez wzgląd na deszczowy poranek,nic z tego nie wyszło.Nie mogłem jednak wysiedzieć w domu i jak tylko możliwe to już było,wyskoczyłem poszperać.Wybrałem sporą dziś i niegdyś miejscowość,której pierwsze datowania przypadają na 1301 rok.Jako,iż pola obsiane,zwiedziłem przywioskowe zagajniki i dość spory ugór.Wstrząśnięty jestem i raczej ,,zmieszany" :) .Cały mój dorobek to 10 fenoli,2 prl-e i gołębia obrączka(aż żal fotkę robić :( ).O czym to świadczy?Czy nie mieszkali tam ludzie?Byli i ludzie i fanty zapewne,obecnie pozostały jedynie dołki :( .Trudna ta nasza dolnośląska ziemia,obfitująca przede wszystkim w poszukiwaczy :lol: .Pozdrawiam.

Jeszcze przyjdzie dzień w którym zaskoczysz wszystkich, w swój zresztą też wierzę. Wypada mi przeprosić za ostatnie niewstawienie znajdek z początku maja. Trzymajcie się i oby rzepak wam szybko ustąpił miejsca

ja robie przejazdy rozpoznawcze i wypatruje jakis nie obsianych pól, z lasu rezygnuje... byłem na jakies 15-20 min bez wykrywki i 2 kleszcze złapałem

Witam Panowie. Trochę ucichło w naszej zakładce więc dodam zdjęcia z mojego dzisiejszego spaceru po lesie. Oczywiście bez szału jednak przyda się coś na ożywienie.

:lol:

Miałem nadzieję,że Michał wrzuci wcześniej fotki z weekendu,które to jako jedyne ubarwią nasz wątek.Niestety weekend nie przyniósł ciekawych fantów.Były fajne plenery,niezła pogoda i poszukiwania kawałka wolnego terenu.Nie zaowocowały jednak niczym szczególnym.Zmuszony więc jestem zaprezentować wygrzebaną ,,bide".Pozdrawiam.

W oczekiwanie na pierwsze sondażowe wyniki wyborów i wyczyszczenie fantów wrzucam na razie kilka fotek z naszych weekendowych plenerów. Już dawno nie zwiedziliśmy tylu miejsc w tak krótkim okresie czasu. Łąki, ugory a nawet świeżo przetależowane piaseczki są jeszcze w zasięgu poszukiwaczy. Sztuką jest do nich dotrzeć nieraz po bezdrożach samemu wytyczając ścieżki. Dzięki Piotrek za wspólne kopanie.
Ciekawy jestem co wyszło z tego sreberka bo nie widać na zdjęciu?