Chyba w zeszłym roku, latałem sobie po lesie na mazurach, już w sumie do domu się zbierałem, za grzybami się rozglądam, ale macham. W środku lasu, sygnał, koniec skali na ace250, kopię, schowała mi się saperka, ale jest, stara podkowa, ale inna niż te co pamiętam z dzieciństwa, jakaś inaczej wyprofilowana i cieńsza. A że, jedyna budowa jaka tam była w pobliżu, to kopanie kanału Jeglińskiego, więc dorobiłem sobie odpowiednią historię. Jakiś czas temu odkryłem coś pod ziemią. Już inna część kraju, miejsce gdzie spędziłem dzieciństwo, pamiętam, że niemiecki hełm można było znaleźć bez łopaty, łuski tak samo, a jako dzieciaki latające po krzaczorach, zawsze coś starego się znalazło, takie rzeczy jak mauser zawinięty w szmaty też się trafiały, miejsca do końca jeszcze przeze mnie nie przeszukane, bo jak tam przyjeżdżam, to zaraz grill, piwko i takie tam... Ale do rzeczy, budynki które tam powstały, mieszkalne i gospodarcze, zbudowali jeszcze Niemcy, bo budowali całą trasę kolejową, którą oddali do użytku w 1917 roku. Ciekawostka - na strychu jeden ze stacji kolejowych znaleziono w zeszłym roku niemiecki hełm z dziurą po kuli i jakieś kości. Więc w tym roku mam do zbadania 3 takie stacje i strychy, nikt tam nie właził od lat jak pamiętam, bo od dawna grozi zarwaniem, a trasa już od kilkunastu lat zamknięta. Ale najlepsze są budynki, zresztą do dziś zamieszkane. Jak hydraulik kiedyś zakładał wodę, to się okazało, że miał wielki problem, bo czerwona cegła była wtedy dużo lepszej jakości i ścierała wiertło, za wiertłem. Jakieś dwa metry od domu, jakieś pół metra pod ziemią, jest zbudowany gruby mur z czerwonej cegły wzdłuż całego budynku, a dwa metry dalej kolejny taki sam równolegle do poprzedniego. Moi rodzice na tych murach mają ogródek do dziś, bo pół metra pod ziemią nie przeszkadza. Tłumaczyliśmy sobie to tym, że jakieś 70 metrów dalej są tory kolejowe i te mury w ziemi prawdopodobnie służyły jako zapora przed drganiami, które przenosiły się od przejeżdżającego pociągu na budynek mieszkalny. Jak ktoś ma inną teorię, to chętnie wysłucham. No i ostatnia sprawa, pod budynkami gospodarczymi podczas małego wykopaliska znalazłem z ojcem posadzkę, ponad pół metra pod ziemią, cegły czerwone i cement, dość spore obszarowo, ale trudne do dokładnego wymierzenia, bo trzeba by było sporo dołków nakopać. W tym roku mam zamiar to jeszcze raz odkopać, przewiercić się przez cegłę i zobaczyć co jest pod, jak na mój gust piwnica, bo w promieniu 50 metrów są trzy piwnice podziemne używane do dziś, ale to co znalazłem nie ma wejścia, ani wyjścia na powierzchnię. Być może jest, ale przysypane. Mój ojciec który mieszka tam od lat siedemdziesiątych o żadnych innych piwnicach nic nie wie. Zresztą ciekawostek jest więcej, głównie dotyczą technologi budowlanych, które jeszcze dziś zadziwiają. Zadanie na ten sezon przekopać się przez tą ceglaną posadzkę...
|