Teraz jest poniedziałek, 15 września 2025, 20:20

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: sobota, 1 lutego 2014, 21:19 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): niedziela, 17 listopada 2013, 15:45
Posty: 3
Lokalizacja: sochland
longinuspodbipieta napisał(a):
Idę sobie po polu , mam sygnał- kopię 20, 40 50cm i nic a sygnał dalej donosniejszy a mnie juz pot zalewa , ręce opadają od kopania , pic się chce w koncu rezygnuję z dalszego kopania bo tak sobie myslę jak tam głębiej lezy sobie kawałek złomu to po co się dalej wysilac ,zasypuję wykopany dół ale nie raz sobie myslę ,a jak tam leży garnek z monetami.. Czy tez kiedys wam się to przytrafiło ,czy jestescie twardzi do konca czy też rezygnujecie bo szkoda wam czasu i sił?
pozdr


To po co szukać jeżeli się nie kopie ? Strata czasu... W Polsce nie ma nic za darmo, więc nawet za kawałek złomu trzeba się spocić. Wytrwałość, wysiłek i opanowanie prędzej czy później wypłacą fantami :) Pozdrawiam :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: sobota, 1 lutego 2014, 22:03 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 16 kwietnia 2011, 08:49
Posty: 289
Lokalizacja: Kujawy
Coselheim napisał(a):
Ja kopie do góra 30 cm.Głębiej wychodzą górnicy i dostaję opr. :D
Nie no malutka łopatka, do 30 cm.Max, głębiej to mi sie nie chce.
Monetki i tak głębiej raczej nie leżą.


Nie całkiem tak,kolego.
Faktem jest,że 90% monet zalega na głębokości
do 30 cm.
Ale to są monetki zgubione(czytaj upuszczone)
X lat temu na powierzchnię ziemi.
Ale depozyty lubią głębiej leżeć,gdyż były zakopywane
w swojej epoce.
Więc żeby trafić depo,trza ciut więcej serca włożyć
w wykop.
Pozdrav


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 00:46 
Offline
Starszy Sierżant
Starszy Sierżant

Dołączył(a): wtorek, 12 lipca 2011, 23:38
Posty: 77
Witam na początkach swoich poszukiwań biegając jeszcze z Midasem w okopie na samiutkim szczycie góry był okop a w okopie sygnał wiec zacząłem kopać po około 30min po kolana w błocie zobaczyłem zarysy skrzyni wiec "okopuje" dookola i po jakiejś godzinie kopania wyszła cala blaszana +|- 1mx1m, ciężka jak cholera także był ladny kawałek blachy . Co ciekawsze była zamknięta a nawet więcej była klodka... Po otwarciu był jeden wielki żal i zniesmaczenie była pelna błota i lisci i nic więcej no nic.. A z wyprawy trzeba było wrócić bo to pozna jesienią było .. Mimo zmiany sprzętu wciąż kopię do skutku mój dobry znajomy po lopacie twierdzi ze zawzięta a zarazem głupia bestia ze mnie :-D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 02:17 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): czwartek, 3 października 2013, 22:56
Posty: 608
Ja kiedyś też natrafiłem na taki sygnał. Kopałem i kopałem saperka powoli znikała w ziemi i nic oprócz piachu nie wyłaziło. Odpuściłem. Po kilku dniach w tym samym miejscu chodziłem z kuzynem, trafił na to samo miejsce i zaczął kopać. Jak z nieukrywaną przyjemnością obserwowałem to wydarzenie kątem oka czekając na finał. Kopał i kopał, gdy skończyła się saperka (znikła w dziurze) padł na kolana i zanurzając ręce w dziurze dawał dalej. Po ok 10 minutach wyjmuje z ziemi dziurawe wiadro, ubaw był po pachy :D Dodam jeszcze, że był niesamowity upał, samo chodzenie po tak rozgrzanym polu było męczące :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 07:28 
Offline
Sierżant
Sierżant

Dołączył(a): poniedziałek, 20 maja 2013, 08:08
Posty: 67
Lokalizacja: Łódzkie
Staram się zawsze kopać takie sygnały, szczególnie w lesie i przy różnych zmianach terenowych - wzniesieniach, górkach. Zdarzało się kopać dziury, że saperka się chowała, efektem zazwyczaj jest stare wiadro, czasem jakieś puszki. Też mam miejsce, do którego wrócę, stare drzewo i mocny sygnał tuż pod nim, takie w charakterystycznym miejscu. Muszę tylko wyposażyć się w siekierkę na korzenie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 09:07 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): czwartek, 5 kwietnia 2012, 13:37
Posty: 125
Lokalizacja: Tyrol Południowy
bigesox napisał(a):
Coselheim napisał(a):
Ja kopie do góra 30 cm.Głębiej wychodzą górnicy i dostaję opr. :D
Nie no malutka łopatka, do 30 cm.Max, głębiej to mi sie nie chce.
Monetki i tak głębiej raczej nie leżą.


Nie całkiem tak,kolego.
Faktem jest,że 90% monet zalega na głębokości
do 30 cm.
Ale to są monetki zgubione(czytaj upuszczone)
X lat temu na powierzchnię ziemi.
Ale depozyty lubią głębiej leżeć,gdyż były zakopywane
w swojej epoce.
Więc żeby trafić depo,trza ciut więcej serca włożyć
w wykop.
Pozdrav

No właśnie jest tak, 90% dużo :D wszystkie średniowiecze znalazłem do 10 cm !
A pół metra to stare wiadra i inne badziewie wojenne :D
Depozyty ?! Marne szanse :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 09:48 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): wtorek, 29 stycznia 2013, 18:41
Posty: 598
Lokalizacja: Pow.Łuków
Co do głębokiego kopania to i ja miałem swego czasu zajście ze sprzętem do militarki. Kopałem ponad 1m. i dokopałem się do okrągłej rzeczy odgrzebuję powoli a tu złącze gazociągu :( . Przy takim kopaniu to człowiek rozgląda się w bolki czy nikt nie widzi,pić się chce , adrenalina jest, ale kopać trzeba bo zapewne jak bym zostawił to by się spać nie dało. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 12:23 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): poniedziałek, 2 stycznia 2012, 20:22
Posty: 450
Lokalizacja: opolskie
leon7733 napisał(a):
Co do głębokiego kopania to i ja miałem swego czasu zajście ze sprzętem do militarki. Kopałem ponad 1m. i dokopałem się do okrągłej rzeczy odgrzebuję powoli a tu złącze gazociągu :( . Przy takim kopaniu to człowiek rozgląda się w bolki czy nikt nie widzi,pić się chce , adrenalina jest, ale kopać trzeba bo zapewne jak bym zostawił to by się spać nie dało. :)

Nie przypuszczałem że tak banałny temat wywołał tak duze zainteresowanie koloegów czego dowodem jest ilosc odpowiedzi na ten temat ,no ale po to mamy to forum aby sobie pomagac i wymieniac swoje doswiadczenia z czego się ogromnie ciesze ,pozdrawiam wszystkich forumowiczów


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2014, 12:33 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): niedziela, 28 października 2012, 16:02
Posty: 226
Hehe leon widzę ,że nie tylko ja miałem taka przygodę :lol: :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: wtorek, 4 lutego 2014, 22:03 
Offline
Sierżant
Sierżant

Dołączył(a): sobota, 28 grudnia 2013, 21:08
Posty: 68
Lokalizacja: Miedźno
Ja tak ze 3 może 2 tygodnie temu byłem w miejscy nieistniejącej leśniczówki nagle ładny sygnał zabieram się do kopania kopię, kopię dziura już ponad metr ale się nie poddaję kopię dalej i na około 1,20 leży coś okrągłego i długiego myślę sobie może jakaś długa łuska więc poszerzam wykop po ok 30 minutach kopania rozglądam się w koło i widzę fudamenty domu i jakieś 10 metrów od nich 3 studzienki. Już się pewnie domyślacie.
Tak to była rura kanalizacyjna żeliwna
Ale za to jakie emocje


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: środa, 5 lutego 2014, 09:45 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): sobota, 1 listopada 2003, 16:36
Posty: 498
Lokalizacja: Poznań
Na blisko metr udało mi się kiedyś wkopać wewnątrz obręczy beczki, dopiero jak się wykop obsunął zorientowałem się w czym rzecz.
Poza tym zdarzało się że kopię kolorek, wychodzi polmos, sprawdzam dziurę jest sygnał kopię głębiej wychodzi monetka, sprawdzam dziurę jest sygnał, kopię głębiej wychodzi kulka muszkietowa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: środa, 5 lutego 2014, 18:26 
Offline
Chorąży Sztabowy
Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): niedziela, 17 lutego 2013, 21:25
Posty: 180
Jakiś czas temu zdarzyło mi się kopać leje po bombach zasypane po wojnie różnym "towarem" w ogromnej większości był to popiół, gruz, papa dachowa, połamane dachówki. Opiszę wiec jeden przykład takiego kopania, pierwsze poł metra- ziemia później 10cm warstwa połamanych dachówek, głebiej trochę papy, około 1,5m warstwa popiołu pomieszanego z potłuczonymi butelkami (aczkolwiek jakieś drobiazgi się w popiele trafiało- z 10 marek uzbieraliśmy wraz z kolegą w monetach 10pfeningowych:P) Około 1,8m zaczęły się żelazne podkowy- chyba cala trakcja konna wehrmachtu poszła tam do rzeźni, podków jak później okazało sie na złomie było 400kg (czyli kolejne 30-40cm). Następnie zaczeły się pojawiać rzeczy gospodarskie maszynki do mięsa, maszyna do pisania, rower itd. Gdzieś na głebokości 2,1m zaczęła się militarka w sumie 3 hauerki, tromelek(niestety trup) kilka pochew od bagnetów z zupełnie dobrymi żabkami, ładownice od mausa. W sumie myślę że w jeden dzień wykopaliśmy dół 2X2m i ok 2,3m głeboki i raczej było warto, wszak M42 nie trafia się już za często, choć faktem jest żę stan niezbyt dobry. Kopać trzeba, na lądzie dodam przy okazji jeszcze jest luz, gorzej pod wodą na piachu, jak wody po kostki piach cały czas wchodzi do wykopu a sygnał wciaż jak dzwon...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: środa, 5 lutego 2014, 20:57 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): niedziela, 19 stycznia 2014, 15:54
Posty: 6
Tak sobie czytam i jutro wrócę na miejsce w którym kiedyś stał dom. Kopałem tam sygnał do końca łopaty i odpuściłem


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: środa, 5 lutego 2014, 21:31 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): poniedziałek, 9 kwietnia 2012, 18:03
Posty: 204
Lokalizacja: Zdolny Śląsk
Wczoraj latałem(mam Argo niecałe dwa tygodnie, więc jeszcze sie nie znamy) po lesie , sygnał + 33 parę razy potem raz - 30, już miałem odpuścić ale wróciłem.Wyszło sreberko 1/2 silber :) Więc kopać :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: kopac czy nie kopac
PostNapisane: piątek, 7 lutego 2014, 16:44 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): czwartek, 23 stycznia 2014, 17:30
Posty: 44
Chyba w zeszłym roku, latałem sobie po lesie na mazurach, już w sumie do domu się zbierałem, za grzybami się rozglądam, ale macham. W środku lasu, sygnał, koniec skali na ace250, kopię, schowała mi się saperka, ale jest, stara podkowa, ale inna niż te co pamiętam z dzieciństwa, jakaś inaczej wyprofilowana i cieńsza. A że, jedyna budowa jaka tam była w pobliżu, to kopanie kanału Jeglińskiego, więc dorobiłem sobie odpowiednią historię.
Jakiś czas temu odkryłem coś pod ziemią. Już inna część kraju, miejsce gdzie spędziłem dzieciństwo, pamiętam, że niemiecki hełm można było znaleźć bez łopaty, łuski tak samo, a jako dzieciaki latające po krzaczorach, zawsze coś starego się znalazło, takie rzeczy jak mauser zawinięty w szmaty też się trafiały, miejsca do końca jeszcze przeze mnie nie przeszukane, bo jak tam przyjeżdżam, to zaraz grill, piwko i takie tam...
Ale do rzeczy, budynki które tam powstały, mieszkalne i gospodarcze, zbudowali jeszcze Niemcy, bo budowali całą trasę kolejową, którą oddali do użytku w 1917 roku. Ciekawostka - na strychu jeden ze stacji kolejowych znaleziono w zeszłym roku niemiecki hełm z dziurą po kuli i jakieś kości. Więc w tym roku mam do zbadania 3 takie stacje i strychy, nikt tam nie właził od lat jak pamiętam, bo od dawna grozi zarwaniem, a trasa już od kilkunastu lat zamknięta.
Ale najlepsze są budynki, zresztą do dziś zamieszkane. Jak hydraulik kiedyś zakładał wodę, to się okazało, że miał wielki problem, bo czerwona cegła była wtedy dużo lepszej jakości i ścierała wiertło, za wiertłem. Jakieś dwa metry od domu, jakieś pół metra pod ziemią, jest zbudowany gruby mur z czerwonej cegły wzdłuż całego budynku, a dwa metry dalej kolejny taki sam równolegle do poprzedniego. Moi rodzice na tych murach mają ogródek do dziś, bo pół metra pod ziemią nie przeszkadza. Tłumaczyliśmy sobie to tym, że jakieś 70 metrów dalej są tory kolejowe i te mury w ziemi prawdopodobnie służyły jako zapora przed drganiami, które przenosiły się od przejeżdżającego pociągu na budynek mieszkalny. Jak ktoś ma inną teorię, to chętnie wysłucham.
No i ostatnia sprawa, pod budynkami gospodarczymi podczas małego wykopaliska znalazłem z ojcem posadzkę, ponad pół metra pod ziemią, cegły czerwone i cement, dość spore obszarowo, ale trudne do dokładnego wymierzenia, bo trzeba by było sporo dołków nakopać. W tym roku mam zamiar to jeszcze raz odkopać, przewiercić się przez cegłę i zobaczyć co jest pod, jak na mój gust piwnica, bo w promieniu 50 metrów są trzy piwnice podziemne używane do dziś, ale to co znalazłem nie ma wejścia, ani wyjścia na powierzchnię. Być może jest, ale przysypane. Mój ojciec który mieszka tam od lat siedemdziesiątych o żadnych innych piwnicach nic nie wie. Zresztą ciekawostek jest więcej, głównie dotyczą technologi budowlanych, które jeszcze dziś zadziwiają.
Zadanie na ten sezon przekopać się przez tą ceglaną posadzkę...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL