marcoon napisał(a):
Bez latarki to bym się grubo zastanowił czy wyjść na pole.
Trafie na wzmocnionego % myśliwego i mi jeszcze dupe odstrzeli więc światło obowiązkowo między innymi dla odróżnienia od sarny czy innego dzika.
Druga sprawa to odstraszenie dzikiej zwierzyny.
Jednak i tak jestem za tym, że za dnia pomimo tych wszystkich przeciw jest dużo lepiej, łatwiej itd :1
A jak dalej masz opory przed chodzeniem za dnia i boisz się nie wiadomo czego to proponuje zająć się innym, mniej stresującym hobby np szachami, szydełkowaniem bądź wybierz się na ryby ;)
pozdro
Ja osobiście latarkę zawsze zabieram na nockę, choć staram się jej nie używać wcale bądź tylko w nagłych wypadkach i na krótko.
Do odstraszania dzikiej zwierzyny mam gaz pieprzowy i straszaka hukowego, i jak na razie problemu nie było.
Za dnia oczywiście że bardziej lubię chodzić, wszystko widać, mniej dzikiej zwierzyny i mendy tak nie żrą.
Ale są miejscówki że jestem niestety zdany tylko na nocki, więc biegam też nocą.
Dzisiaj w nocy idę na plażę rzeki Raduni, niestety w dzień nie idzie tam chodzić, za dużo spacerowiczów, a i patrole :cop :cop czy czasem ktoś nie spożywa na spacerku :zdr Więc lecę na nocną szychtę, zwłaszcza że w tej rzece fajne fanty wychodzą co mnie opiewa optymizmem i aż nie mogę się doczekać gdy się ściemni... :D
Pozdrawiam!