damiano napisał(a):
@IdeL
Z całym szacunkiem ale prawidłowe unieruchomienie przewodu od sondy w Rutusie jest ważne - sam producent o tym również wspomina i sam widziałem że czasami luźny przewód powodował sygnały.
Zresztą to całkiem logiczne bo kabel jest z miedzi.
Nikt nie mówi żeby owijać go na całej długości - wystarczy w jednym,dwóch miejscach złapać taśmą ilozacyjną i wystarczy.
Damiano w każdym detektorze jest ważne (nie tylko w produktach pana Rutyny), ponieważ większość mediów transmisyjnych dostępnych na świecie jest jednak z metalu (pomijając np. włókna światłowodowe :)). Dlatego więc aby kabel nie "lyrał się" okręca się go standardowo wokół rurki - dlatego zakładam, że Dziedzio okręcił go jak należy i nic mu się mówiąc prosto "nie kolybie" i "nie lyra" - przy takim założeniu należy po prostu szukać usterki.
Ja osobiście nie widziałem czy Dziedzio dobrze czy źle okręcił kabel - co by nie powiedzieć, jeśli okręcił go tak, że co rusz wywija się nad sondą jakies ewolucje - to w ogóle nie ma o czym gadać.
Pewnie truję, ale wydaje mi sie jednak, że kabel jest okręcony dobrze i w takim przypadku nie ma co kombinować z plastrami i inszymi taśmami. Widziałem w akcji: Rutusa Firsta, Rutusa Ultrę i Rutusa Solarisa i w żadnym przypadku, zaden z moich kolegów nie latał w terenie z tasma lepiącą - po prostu jak wspomniałem dobrze okręcony kabel nie ma prawa wachlować nad sondą w detektorze dowolnego producenta.
Pozdroofki
IdeL