Witam mam takie pytanie, czy jeśli stan baterii na wyświetlaczu spada do połowy to czy wykrywacz (garett 250) tak samo głęboko penetruje glebę, bo ja mam wrażenie że jeśli baterie wyczerpią się do połowy to mam jakieś dziwne pojedyncze sygnały. Dla tego też ja baterie wymieniam już jak wskaznik pokazuje mi dwie kreski do całkowitego wyczerpania. Podpowiedzcie czy ja to dobrze robię, czy może po prostu chodzić do całkowitego wyczerpania bateryjek?

Mam podobnie w Euro Ace jak tylko słabnie bateryjka muszę zejść z czułości bo zaczyna dawać jakieś lewe brzdąknięcia,jak spadnie jeszcze kreska to wymieniam baterie.
Na dobrych alkalicznych bateriach(Energizer) taki problem występuje dopiero jak bateria jest niemal na padnięciu.

Widzę, że wszystko zależy od danego egzemplarza. Ja zazwyczaj chodzę z euro do ostatecznego wyczerpania baterii, nie zjeżdżam na czułości bo nie wariuje. Pod koniec daje się zauważyć cichszy dźwięk (taki mógłby być zawsze) i ekran blednie, wtedy to już wymieniam :). Oczywiście jak wcześniej pamiętam kupić nowe to zmieniam wcześniej. :) Nie zauważyłem również jakichś spadków zasięgu towarzyszących wyczerpywaniu się baterii.

Pozdro.

Na solarisie i argo v3 bez różnicy aż do poziomu zerowego baterii- zaczyna wtedy totalnie świrować i piskać :)

Optima V2, na zerze jeszcze jestem w stanie chodzić do godziny, spadków zasięgu aż do końca nie zauważyłem. Pozdrawiam

wykrywacz zaczyna być niestabilny

Nie, czasami faktycznie tak jest, że wskaźnik pokazuje już zero, a detektor dalej przez jakiś czas pracuje - jakość baterii i dokładność wskazań wskaźnika. Rutusy to taki sprzęt, że moment końca zasilania jest bardzo ostry - pracujesz, pracujesz, a za moment już nie pracujesz. Nie ma w zasadzie stanów pośrednich / przejściowych, jak w innych zabawkach. Zawsze wiadomo, kiedy jest koniec pracy,

Sądzę, że zależnie od modelu w moim BH na nowych bateriach wyyyyje bardzo mocno, mam wrażenie, że jeszcze przed info o niskim stanie baterii wykrywacz działa mniej stabilnie i zasięg też ma mniejszy - wymieniam wczesniej aby mieć pewność, że nie stracę czegoś ciekawego z oszczędności na bateriach, wybieram własnie acu i ładowakę aby mieć zawsze na wyjście naładowane ogniwa

Ja spotkałem się w praktyce z nieco odmiennym przypadkiem. Wskaźnik pokazywał 30% (czyli jeszcze całkiem przyzwoicie), a Optima w pewnym momencie zaczęła się jakby wzbudzać i wariować przy wykryciu obiektu. Objawiało się to charakterystycznym pulsowaniem tonu, jakby ćwierkaniem. Powodem takiego zachowania była (jak sądzę) niska temperatura i fakt, że chodziłem na dosyć już wyeksploatowanych już akumulatorkach (po wielu cyklach ładowania i rozładowania). Podejrzewam, że w tej sytuacji przynajmniej jedno z najsłabszych ogniw w pakiecie przy niższej niż zwykle temperaturze na tyle straciło pojemność i obniżyło swój potencjał, iż mogło dochodzić nawet do jego chwilowego "przebiegunowania" pod wpływem zwiększonego poboru prądu.

Miałem taki zestaw akumulatorów dobrej firmy, z którym Optima zawsze kończyła pracę przy wskaźniku wskazującym około 30%. Aż w końcu jeden z aku zdechł i problem się skończył, a resztę kompletu wyrzuciłem, tak na wszelki wypadek.

Ja nie pracuję na akumulatorach, dobre baterie i strzała, słyszałem też dużo negatywnych opinii na temat akumulatorów.

Ja generalnie też nie chodzę na akumulatorach, wole dobre baterie, z tego co wiem akumulatorki są słabsze od baterii więc mogą i tracić trochę na zasięgu ale tak jak już wspominałem w moim przypadku, bateryjki rozładowane do połowy (8godz pracy) kwalifikują się już do wymiany z kolei kolega chodzi na akumulatorkach i u niego sprzęt poprawnie działa do całkowitego rozładowania.

Używam ładowalnych baterii pure energy mają 1,5V i 2000mAh. Zestaw 4 takich baterii z ładowarką (RAM) to około 60-70 plnów. Zazwyczaj łażę z naładowanymi na full.

Jak to w życiu, ludzie trafiają na badziewne sztuki, nie umieją odpowiednio obsługiwać akumulatorów, detektory nie są przystosowane tak naprawdę do zasilania z akumulatorów i inne takie tam.


Akumulatory mogą mieć mniejszą pojemność od baterii, tylko jest jeden drobny problem - o ile wiadomo (przynajmniej w teorii) jakiej pojemności akumulator ma się w ręku, o tyle w przypadku baterii typowo można sobie tylko poczytać, że ma 1,5V. I teraz jawi się pytanie - baterie o jakiej rzeczywistej pojemności się ma się w ręku? - a mogą mieć naprawdę różną pojemność. Twoje dają 20...40% czasu pracy, więc albo używasz jakichś kompletnych wynalazków, albo masz uszkodzony detektor.

Pamiętaj, że bateria / akumulator to dwie rzeczy:

1. napięcie, które jest sygnalizowane wskaźnikiem detektora;
2. wydajność prądowa (nie mylić z pojemnością!). Detektor do prawidłowej pracy potrzebuje odpowiedniego prądu z baterii / akumulatora. Czasami zdarzają się takie baterie czy akumulatory (również NOWE!), które są wewnętrznie uszkodzone w taki sposób, że mają napięcie, ale nie są w stanie dawać odpowiedniego prądu. I problem gotowy - wskaźnik naładowania pokazuje np. połowę, a sprzęt zaczyna świrować. Typowe sprawy.
   I jeszcze jedno - wystarczy JEDNA bateria lub akumulator uszkodzone w zestawie - i już właśnie może się pojawić opisany kłopot.

Najprostszy test - poproś kumpla, żeby pożyczył ci częściowo wyładowane akumulatory, powiedzmy do połowy - i sprawdź, jak będzie działał z nimi twój sprzęt. Jeśli będzie OK, znaczy się, że używasz wynalazki zamiast baterii / akumulatorów - w przeciwnym przypadku podejrzanym będzie detektor.

Taką ładowarką można naładować baterie alkaliczne, sam tak robiłem. Kupowałem baterie w lidlu za 8-9 zł (nawiasem mówiąc bardzo dobre baterie za tę cenę) i po rozładowaniu do ok 40% do ładowarki pure energy, i tak ze 3 razy.