barera napisał(a):
słyszałem też dużo negatywnych opinii na temat akumulatorów.
Jak to w życiu, ludzie trafiają na badziewne sztuki, nie umieją odpowiednio obsługiwać akumulatorów, detektory nie są przystosowane tak naprawdę do zasilania z akumulatorów i inne takie tam.
Fancior v napisał(a):
Ja generalnie też nie chodzę na akumulatorach, wole dobre baterie, z tego co wiem akumulatorki są słabsze od baterii
Akumulatory mogą mieć mniejszą pojemność od baterii, tylko jest jeden drobny problem - o ile wiadomo (przynajmniej w teorii) jakiej pojemności akumulator ma się w ręku, o tyle w przypadku baterii typowo można sobie tylko poczytać, że ma 1,5V. I teraz jawi się pytanie - baterie o jakiej rzeczywistej pojemności się ma się w ręku? - a mogą mieć naprawdę różną pojemność. Twoje dają 20...40% czasu pracy, więc albo używasz jakichś kompletnych
wynalazków, albo masz uszkodzony detektor.
Pamiętaj, że bateria / akumulator to dwie rzeczy:
- napięcie, które jest sygnalizowane wskaźnikiem detektora;
- wydajność prądowa (nie mylić z pojemnością!). Detektor do prawidłowej pracy potrzebuje odpowiedniego prądu z baterii / akumulatora. Czasami zdarzają się takie baterie czy akumulatory (również NOWE!), które są wewnętrznie uszkodzone w taki sposób, że mają napięcie, ale nie są w stanie dawać odpowiedniego prądu. I problem gotowy - wskaźnik naładowania pokazuje np. połowę, a sprzęt zaczyna świrować. Typowe sprawy.
I jeszcze jedno - wystarczy JEDNA bateria lub akumulator uszkodzone w zestawie - i już właśnie może się pojawić opisany kłopot.
Najprostszy test - poproś kumpla, żeby pożyczył ci częściowo wyładowane akumulatory, powiedzmy do połowy - i sprawdź, jak będzie działał z nimi twój sprzęt. Jeśli będzie OK, znaczy się, że używasz wynalazki zamiast baterii / akumulatorów - w przeciwnym przypadku podejrzanym będzie detektor.